MSI VR One to futurystyczny gadżet – plecak do zabawy w wirtualnej rzeczywistości, który pozwala cieszyć się zabawą bez wszędobylskich kabli. Właśnie wystartowały zamówienia przedpremierowe. Za podstawową wersję przyjdzie nam zapłacić 1999 $.
Pamiętacie futurystyczny plecak VR od MSI? MSI VR One to najlżejszy, futurystyczny plecak do grania w wirtualnej rzeczywistości, który pozwala cieszyć się zabawą bez wszechobecnych i uciążliwych kabli.
MSI VR One to w rzeczywistości mobilny komputer do zadań specjalnych. Urządzenie skierowane jest przede wszystkim dla entuzjastów wirtualnej rzeczywistości. Plecak został specjalnie optymalizowany pod gogle VR HTC Vive oraz wyposażony w port HDMI, USB (typu c) oraz cztery porty USB 3.0.
Urządzenie waży poniżej 3.6kg, ma zapewnić przynajmniej 1.5h rozgrywki w VR na baterii. MSI zapewnia, że z nowym plecakiem VR doświadczymy wyjątkowo płynnych doświadczeń przy zachowaniu 90 klatek na sekundę. Urządzenie wyposażone zostało w system chłodzenia, w skład którego wchodzą dwa wentylatory system rurek odprowadzających ciepło.
Za podstawową konfigurację (jak wyżej) przyjdzie nam zapłacić 1999 $, natomiast za „mocniejsze bebechy” zapłacimy 2299 $. W tym drugim wypadku mowa o karcie GTX 1070 oraz większym dysku (512GB). Zainteresowani winni odwiedzić stronę, gdzie można składać zamówienia, natomiast ich realizacja rozpocznie się 30 listopada.
Źródło: VR Hunters.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
POCO F7 najprawdopodobniej zadebiutuje jeszcze w przyszłym miesiącu. Telefon powinien być na radarze polskiego fana,…
Gmail doczekał się prostej, a jakże niezwykle użytecznej nowości na Androida. Pozwoli ona oszczędzić nam…
iQOO Z10x zadebiutował oficjalnie. Ponieważ to bardzo tani telefon, bateria o pojemności 6500 mAh i…
Casio AEQ120W to prawie G-Shock. Poza bardzo zbliżoną obudową ma baterię na 10 lat i…
Na polski rynek wkracza właśnie nowa linia produktowa znanego producenta - Baseus PicoGo. Mowa o…
Czy najlepszy składany telefon typu flip 2025 roku będzie też tym najdroższym? Okazuje się, że…