Jaki telefon kupić? To pytanie przewijało się w mojej głowie na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy bardzo często. Dosłownie kilkadziesiąt godzin temu postanowiłem zaryzykować i podjąłem wiążącą decyzję zostawiając sobie przy tym pewną furtkę.
Przez ostatnie dwa lata byłem, a w sumie to nadal jestem, niezmiernie zadowolonym posiadaczem Sony Xperii Z3. W chwili gdy decyzja o zmianie telefonu powoli zaczynała mi się rozpychać gdzieś z tyłu głowy, nie wiedziałem jeszcze, że w wyniku splotu różnych zdarzeń, moja Zet-Trójka nie otrzyma oficjalnego wsparcia dla Androida Nougat. Wydaje mi się, że to był chyba jeden z tych czynników, dla których postanowiłem przedsięwziąć bardziej zdecydowane kroki mające na celu szybką zmianę urządzenia. Ostatecznie, wszyscy maniacy branży technologicznej muszą mieć przecież wszystko NAJ, w tym także i najnowszego Androida.
Wbrew panującej modzie zdecydowałem się wziąć urządzenie w zamian za przedłużenie mojej umowy z obecnym operatorem. Ostatecznie, sieć się nawet nieco postarała i poza fajnym telefonem dostałem naprawdę sporą ilość gigabajtów, więc jestem moralnie usprawiedliwiony przed samym sobą, że aż tak to mnie znowu nie wydoili, choć raczej nie będą na tej transakcji stratni. 😉
Rozmowa z sympatycznym panem na infolinii (zauważyliście, że jeśli wybierzecie w menu opcję dedykowaną dla kwestii związanych z umowami czy szeroko pojętymi płatnościami to zazwyczaj odbierają jakoś tak dziwnie szybko?) uświadomiła mi, że na dobrą sprawę każde urządzenie jest dla mnie osiągalne za bardzo niskie kwoty, toteż można było nieco poszaleć. To akurat fajna sprawa, coś co należy pochwalić.
Co wybrałem? Cóż, wybór nie był łatwy. Po prawdzie, to jedna z najtrudniejszych decyzji związanych z branżą mobilną, jaką musiałem podjąć. Ci z Was, którzy czytają moje wpisy wiedzą, że nie mam nic do żadnego z producentów działających na naszym rynku. Uwielbiam innowacje, bierze mnie podwójna optyka, zakrzywione wyświetlacze czy cudowne, idealne w swoich detalach metalowe obudowy, jednak chyba do pewnego stopnia uzależniłem się od ewolucji, jaką w moich oczach utożsamia w sobie Sony. Warunkowo daję więc szansę kolejnej Xperii, zamieniając niegdyś flagową Xperię Z3 na Xperię XZ, która wywarła na mnie naprawdę bardzo dobre wrażenie. A do tego, niejako w gratisie otrzymam 12 filmów od Sony. Fajny prezent, acz szkoda że nie załapałem się na SmartWatch’a 3.
W pierwszym akapicie napisałem, że zostawiłem sobie pewną furtkę. Generalnie rzecz ujmując, cały czas dopuszczam taki obrót spraw, w którym powolna ewolucja jednak może mi się znudzić. Ludzie raz na jakiś czas lubią zaszaleć i wybrać wariant nieprzewidywalny, a przy tym szalenie innowacyjny w swoich założeniach. I tak, nie mogę wykluczyć że Xperia XZ przetrwa ze mną przez długi czas. Jednak póki co staram się o tym nie myśleć, ciesząc się na myśl o wizycie kuriera, który ma dotrzeć jeszcze dziś, przed południem.
Ceny Sony Xperia XZ
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.