ASUS długo stawiał na procesory mobilne firmy Intel. Te jednak nie cieszą się tak dużym powodzeniem, jak chipy mobilne oferowane przez najbardziej rozpoznawalnego producenta, jakim jest Qualcomm. Dlatego też w trzeciej generacji ASUSa ZenFone znalazł się Qualcomm Snapdragon 625 (ośmiordzeniowy procesor ARM Cortex A53 o taktowaniu 2 GHz i układ graficzny Adreno 506). Do tego dochodzi wsparcie ze strony 4-gigabajtowej pamięci RAM. Szkoda tylko, że na papierze. W testach syntetycznych wypada znacznie gorzej od nich.
Jest to procesor nowej generacji, wytworzony w 14nm procesie technologicznym, a zatem jest bardziej energooszczędny i wydajniejszy, niż SoC wykonane w 28nm – to zestaw lepszy od tego, który znajdziecie w smartfonach nova od Huawei.
Podczas codziennego użytkowania ani razu nie zdarzyło się, abym musiał narzekać na brak mocy obliczeniowej. Przestoje to pojęcie, które w przypadku ASUSa ZenFone 3 było mi obce. Smartfon płynnie i bez problemu wczytuje strony internetowe (nawet te bogate w treść) oraz aplikacje. Zarządzanie pamięcią RAM wydaje się pracować prawidłowo.
Cieszy mnie brak problemów z tytułu nadmiernego nagrzewania się obudowy. Temperatura oczywiście lekko wzrasta podczas zwiększonej wydajności, ale jest ona w normie i nie przeszkadza w żaden sposób. Nie mogę nie wspomnieć także o braku problemów ze spadkiem wydajności — nie jest odczuwalny nawet po dłuższym obciążeniu podzespołów.
Testy syntetyczne potwierdzają moje spostrzeżenia – ZenFone 3 (ZE520KL) jest dobrym smartfonem klasy średniej, który radzi sobie nawet z ubiegłorocznymi smartfonami z najwyższej półki cenowej, a także z tegorocznymi średniakami.
ASUS ZenFone 3 (ZE520KL) pracuje w oparciu o system Android w wersji 6.0.1 Marshmallow. Nie jest on jednak czysty, gdyż został wzbogacony o interfejs ZenUI 3.0, który wnosi ze sobą sporo dodatkowych rozwiązań.
ZenUI 3.0 to całkowicie przeprojektowany wygląd, a także sporo autorskich aplikacji. W oprogramowaniu znajdziemy również programy firm zewnętrznych — przeglądarkę internetową Puffin, Amazon Kindle, jak również Facebooka. Nie wszystkie aplikacje są z kategorii must have, ale na całe szczęście nie ma ich wiele i można je bezproblemowo odinstalowć.
Producent daje możliwość głębokiej ingerencji w wygląd interfejsu – zmiana rozmiaru ikon, zmiana wielkości i stylu czcionki, czy też efektu przewijania kart pulpitu. Do tego dochodzą jeszcze motywy, które można pobrać z Internetu. Nie ma zatem żadnego problemu, aby wyrazić siebie poprzez wygląd systemu w smartfonie.
Nie zabrakło również przydatnych i zarazem funkcjonalnych aplikacji producenta oraz udogodnień, w tym:
Na wyposażeniu jest hybrydowy slot kart SIM — można korzystać ze wsparcia dla obsługi dwóch kart SIM (microSIM + nanoSIM / microSIM + microSD – Dual Standby) lub zrezygnować z jednego na rzecz rozbudowy pamięci o dodatkowe gigabajty poprzez kartę microSD. W przypadku dwóch kart SIM w obu slotach mamy komunikację LTE kategorii 6 (pobieranie danych z prędkością do 300 Mbps, a także wysyłanie do 50 Mbps).
Dwuzakresowy moduł WiFi (w standardzie ac) – łapie sygnał i zachowuje stabilność działania, nawet na innych kondygnacjach. Nie zabrakło również Bluetooth 4.2 z protokołem A2DP, EDR i LE. Bez problemu komunikował się z bezprzewodowym zestawem słuchawkowym JBL Synchros E40BT.
GPS (w standardzie A-GPS, GLONASS + BDSS) sprawuje się dobrze – szybko wyszukuje satelity i ustala pozycję, a do tego samodzielnie radzi sobie z wyznaczoną trasą i nie ma potrzeby aktywowania wspomagania ze strony pakietowej transmisji danych.
Bezprzewodowe zaplecze komunikacyjne jest zatem niemal idealne, aczkolwiek do pełni szczęścia zabrakło NFC. To dość dziwny ruch ze strony ASUSa, że w dobie płatności mobilnych zabrakło w smartfonie tegoż komponentu.
ASUS podniósł wysoko poprzeczkę konkurencji, gdyż zdecydował się wyposażyć model ZE520KL w 64 GB wbudowanej pamięci — dla użytkownika jest dostępne około 52 GB. Ta ponad przecięta pamięć jest w zupełności wystarczająca, aby pomieścić muzykę, zdjęcia, gry i aplikacje bez konieczności jej dalszej rozbudowy. Jeżeli jednak taka zaistnieje to, jest wspomniany wcześniej czytnik microSD.
Do przewodowej komunikacji dedykowany został port USB typu C w standardzie 2.0 i oferuje wsparcie dla OTG — radzi sobie z pamięciami masowymi. W zestawie sprzedażowym nie ma jednak dedykowanej przejściówki. Jest także serwer multimediów cyfrowych, a więc bramy do bezprzewodowego udostępniania danych staje przed nami otworem. Niestety, wyposażenie nie obejmuje wsparcia dla Miracast.
Głośnik multimedialny jest umieszczony na dolnej ramce, w prawym rogu. Jakość dźwięku nie jest specjalnie dobra, aczkolwiek wydobywający się dźwięk jest głośny, o ile nie przytłumimy go ręką. Do sporadycznego słuchania muzyki się nadaje, ale znacznie lepiej spisuje się jako głośnik do sygnalizowania nadchodzących połączeń.
Dobrej jakości jest natomiast głośnik do rozmów. Głos rozmówcy jest czysty i dobrze słyszalny – nie miałem problemu z jego zrozumieniem nawet w zatłoczonych i hałaśliwych miejscach. Dobre są także wbudowane mikrofony – sprawdzają się podczas rozmów.
Czytnik linii papilarnych umieszczony na tylnym panelu (delikatnie wpuszczony w obudowę) pod aparatem, działał podczas testów prawidłowo. Początkowo obawiałem się, że dość nietypowy kształt — wąski i podłużny — będzie mało wygodny. Jednak moje obawy okazały się niesłuszne, gdyż nie było sytuacji, w której nie zareagowałby po kontakcie z suchym palcem. Szybkość działania jest także na dobrym poziomie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
OPPO zaprezentowało harmonogram wdrażania aktualizacji do ColorOS 15 z Androidem 15. Jeżeli posiadasz jego smartfon,…
Klienci PKO BP po raz kolejni są wprowadzani w błąd. To z kolei może prowadzić…
Messenger zostaje wyposażony w przydatne nowości – jakość HD w połączeniach, pocztę głosową, tła AI…
Nowego Xiaomi pokochasz za pojemną baterię i wysoką wydajność. Xiaomi Redmi Turbo 4 ujawnił część…
Ta gra to interaktywny film, który stał się niemałym hitem w oczach krytyków i graczy.…
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…