Są takie rzeczy, które nie śniłyby się nikomu – nikomu, poza Japończykami. Kto bowiem mógłby wpaść na taki pomysł, jak nie oni?
Główne japońskie lotnisko – Tokio Narita – od niedawna może pochwalić się tym, iż w ubikacjach znajdują się miejsca na dwie rolki papieru. I nie, to wcale nie oznacza, że włodarze portu lotniczego chcą ubezpieczyć się na wypadek, gdyby w kabinie nagle skończyła się jedna z rolek. Otóż jeden z uchwytów na papier toaletowy jest standardowych rozmiarów, drugi zaś znacznie mniejszy. Na standardowym wieszaku znajdziecie czysty, pachnący, biały papier toaletowy z wiadomym przeznaczeniem higienicznym, na drugim zaś – papier toaletowy do smartfona. Tak, nie ma tu żadnej literówki czy przeinaczenia. Papier toaletowy do smartfona, tak właśnie.
Nie myślcie jednak sobie, że na papierze znajdziecie kwiatuszki, Pokemony czy postaci z anime – zamiast tego mamy do czynienia z całą masą użytecznych informacji. Oprócz powitania zdecydowanie wybijającego się z reszty informacji Japończycy proszą nas o to, by wytrzeć ekran swojego smartfona za pomocą rzeczonego papieru, co pomoże zniwelować ryzyko wystąpienia groźnych bakterii. Zanim jednak to zrobimy, warto przyjrzeć się reszcie zerwanego listka – tam też uzyskamy informacje odnośnie dostępu do lotniskowej sieci Wi-Fi, jak również przeczytamy o specjalnej aplikacji w wielu różnych językach, pozwalająca na zapoznanie się z budynkiem lotniska i szybkie odnalezienie poszukiwanych przez podróżnych punktów.
Jak już zapoznacie się z zawartości tego osobliwego papieru toaletowego i wyczyścicie smartfona, to możecie w spokoju wyrzucić listek do kosza. Nawet jeżeli zapomnicie, co się na nim znajdowało, to zerwanie kolejnego fragmentu rolki raczej nie będzie stanowić żadnego problemu.
Ot, Japonia – kraj który wielu fascynuje, ale także równie wielu nieustannie zadziwia. I w pełni rozumiem obydwa podejścia.
źródło: phonearena
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.