Halfbrick. Mówi Wam coś to słowo? Mnie tak.
Otóż Halfbrick to nazwa jednej z najstarszych firm zajmujących się produkcją gier na urządzenia mobilne. Swoje produkty wydaje na niemal wszystkie platformy – począwszy od iOS, poprzez system operacyjny Google Android, na Windows Phone kończąc. Przecież to właśnie tytuł studia Halfbrick znany szerzej jako Fruit Ninja jest już niemal synonimem jakości i fenomenalnej zabawy. My dziś zajmiemy się kolejną grą, która według zapewnień twórców przyciąga przed ekrany smartfonów i tabletów internetowych na długie godziny. Jetpack Joyride to gra jedyna w swoim rodzaju. Jednak czy warto w nią zagrać? Sprawdźmy.
Fabuła
Jetpack Joyride jest grą specyficzną pod każdym względem. Również linia fabularna wyróżnia się spośród większości mobilnych gier dostępnych na urządzenia elektroniczne, ponieważ jej tu właściwie nie ma. Tak, moi drodzy. Twórcy po prostu nie zaprosili fabuły do gry – bo jak inaczej można wytłumaczyć brak jakiegokolwiek wyjaśnienia dokonywanych przez nas czynności. Owszem, niby na początku zabawy widać co nie co, ale tak naprawdę nic tego nie potwierdza. Pewnie zastanawiacie się, czy brak fabuły w omawianym produkcie jest jego wielkim minusem. Otóż nie, nie jest. Dlaczego?
Bo jest fenomenalna rozgrywka
Dotarliśmy do sedna. Jeżeli poszukujecie naprawdę wciągającej gry, możecie przestać. Jetpack Joyride jest wyjątkowo nieskomplikowanym tytułem, jednak potrafi zaabsorbować uwagę gracza na długie godziny. Wszystko za sprawą fantastycznego mechanizmu rozgrywki. W zasadzie esencją tej gry jest plecak odrzutowy, który nasz protagonista przywdziewa w bliżej nieokreślonym laboratorium pełnym doktorków w skafandrach. Po kradzieży gadżetu musimy po prostu w nieskończoność omijać stojące nam na drodze pułapki zastawione przez wrednych ochroniarzy. To w zasadzie tyle.
Oczywiście nie jest tak łatwo i bezproblemowo, jak mogłoby się wydawać. Każdy kolejny metr, który przemierzymy czy to przy pomocy plecaka odrzutowego, czy to własnych stóp staje się obładowany większą ilością czyhających na nasze potknięcie pułapek. Generalnie mamy do czynienie z cyklicznie pojawiającymi się laserami, chyżo lecącymi rakietami i czymś w rodzaju przewodów elektrycznych – kontakt z czymkolwiek kończy się natychmiastowym zgonem naszego protagonisty. Panowie ze studia Halfbrick zaimplementowali w grze również wiele ciekawych bajerów, które znacząco zwiększają przyjemność płynącą z rozgrywki, dodatkowo wzbudzając w graczu chęć poprawy dotychczasowych osiągnięć. Wszystko to za sprawą systemu zadań dostępnych dla gracza.
Podczas zabawy każdy z nas będzie mógł zmierzyć się z wieloma interesującymi wyzwaniami – za każde z nich otrzymamy złote gwiazdki, które są czymś w rodzaju punktów doświadczenia. Po zdobyciu odpowiedniej ilości, awansujemy na kolejny poziom inkasując przy tym trochę gotówki. Czym wyższy level, tym zadania stają się bardziej wymagające. Tu po raz kolejny mogę pochwalić twórców, bowiem Jetpack Joyride nigdy się nie kończy – levelować możemy bez przerwy.
Prócz zdobywania doświadczenia, że każdy przelot po przygotowanych lokacjach otrzymujemy wirtualne pieniądze. Skorzystamy z nich w specjalnym sklepie, gdzie do kupienia będzie wiele świetnych elementów ubioru, które ubierze nasz protegowany. Jest odzież, są też zróżnicowane wyglądem zewnętrznym plecaki odrzutowe. Znajdziemy tam również wiele innych rzeczy, ale nie chcę Wam zdradzać wszystkiego – pamiętajcie jednak, że asortyment sklepu jest naprawdę szeroki.
Sterowanie? Takie jak winno być – niezwykle proste i przyjemne. Podczas gdy dotykamy ekranu, protagonista rozpoczyna lot w górę. W momencie zerwania kontaktu opuszka z wyświetlaczem, mężczyzna wyłącza silniki w plecaku rakietowym, rozpoczynając swobodne opadanie w dół.
Grafika & audio
Jetpack Joyride w kwestii oprawy wizualnej nie zachwyca. To co ujrzą nasze oczy jest zupełnie przeciętne i nie ma mowy o jakichkolwiek wodotryskach graficznych. Generalnie w omawianym tytule nie ma tak naprawdę miejsca na ujawnienie się kunsztu grafików ze studia Halfbrick. Przez cały czas na ekranie urządzenia widzimy tylko latającego ludzika, pułapki i tło, które jest dwuwymiarowe. Jeśli chodzi o dźwięk, również ponarzekam. Człowiek odpowiedzialny na skomponowanie melodyjki towarzyszącej nam przez całą grę powinien stracić pracę. Tak upierdliwego utworu nie zdarzyło mi się słyszeć już bardzo dawno – co więcej, niemal każdy tytuł na urządzenia mobilne wręcz zachwycał swoim audio. Jetpack Joyride jest inny. W tym aspekcie wyraźnie gorszy.
Podsumowanie
Australijskie studio Halfbrick stworzyło dla nas produkt, któremu naprawdę warto dać szansę. Nie jest to może cud techniki i mistrzostwo świata w każdym calu, ale mamy do czynienia z grą uzależniającą. I nie przesadzam w tym stwierdzeniu. Fantastyczny gameplay rekompensuje wszelkie niedoróbki techniczne, dlatego z czystym sumieniem mogę Wam polecić ten tytuł.
Jetpack Joyride nabędziesz w sklepie AppStore i Google Play zupełnie za darmo, klikając odpowiednio tutaj i tutaj.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- GRAFIKA6
- DŹWIĘK3
- STEROWANIE10
- GRYWALNOŚĆ8
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.