Temple Run 2 to jedna z tych produkcji, na które czeka zagorzałe grono fanów. Jeśli jesteś jednym z nich, ale jeszcze nie miałeś okazji się przekonać – masz teraz po temu okazję. Jeśli natomiast nie słyszałeś o tej zręcznościowej serii bądź do tej pory nie byłeś do niej przekonany, to też zerknij. A nuż znajdziesz dobrą rozrywkę na nadchodzący weekend.
Spis treści
Jedno słowo: szybko. Rozgrywka w Temple Run 2 to niekończące się pasmo wspieranych kciukiem decyzji. W prawo, w lewo, w górę czy w dół – musisz działać błyskawicznie i zdecydowanie. W pewnym sensie jest to typowa, mobilna zręcznościówka, ale jednak do specyfiki sterowania trzeba się przyzwyczaić, bo inaczej nici z płynnej rozgrywki. Gdy już opanujesz podstawy, zaginiona dżungla stanie przed Tobą otworem, a wielki goryl za plecami przestanie być taki straszny. Nadejdzie wówczas czas bicia kolejnych rekordów, co wydaje się esencją nowej produkcji studia Imangi.
Od razu zostajesz rzucony na głęboką wodę. Uruchamiasz program, widzisz ekran startowy. Naciskasz Play, będąc kuszonym ogromnym, złotym (i zapewne wartym miliony w wirtualnej walucie) posążkiem. Zanim się obejrzysz, już musisz biec przez ruiny, jednocześnie przechodząc krótki samouczek. Plus? Nie przeszkadza w samej rozgrywce. Ba, to jeden z niewielu tutoriali, które faktycznie pomagają.
Premiowane w Temple Run 2 są pieniążki. Małe, drobne, złote monetki, które zbierasz obracając telefonem. Co ciekawe, akcelerometr służy tu wyłącznie do tego – i do wymijania przepaści. A że te ostatnie najczęściej występują w parze z wyżej wspomnianym bilonem, to wrócę do punktu wyjścia – akcelerometr służy wyłącznie do gromadzenia złota. Może z jednym wyjątkiem; w późniejszych etapach czasem pojawi się wózek kopalniany, którym trzeba odpowiednio manewrować.
Za rzeczoną gotówkę możesz kupić upgrade’y wszelakiego rodzaju, nowe postaci i całą masę innych bajerów, których nie będę opisywać. Przekonaj się sam, bo czekają na Ciebie całkiem ciekawe nowości względem pierwszej wersji gry.
Zaraz po odpaleniu gry zostaniesz wciągnięty w specyficzny klimat, który od razu pozwoli wczuć się w sytuację. Muzyka odgrywa tu znaczącą rolę, współpracując z bieżącymi wydarzeniami i odpowiednio wzbogacając całą rozgrywkę. Spore wrażenie powinien też na Tobie zrobić donośny ryk goryla, który cały czas stąpa Ci po piętach.
Widać, że developerzy się przyłożyli. Może i Temple Run 2 powstał szybko, ale od strony wizualnej nic temu tytułowi nie brakuje. Na moim iPhone’ie 4S nie narzekał na płynność rozgrywki, a jednocześnie mogłem cieszyć oko sympatyczną, trójwymiarową grafiką, której nie powstydziłbym się na pececie jeszcze kilka lat temu. Ba, żałuję nawet, że nie miałem przyjemności uruchomić Temple Run 2 na iPadzie. Mogłoby być jeszcze ciekawiej.
Bez rewelacji, ale i bez minusów. Jest w porządku. Niczego nie brakuje. Samouczek, przez który miałem przyjemność przejść po uruchomieniu gry, wystarczył na całą opowieść – wskazówek nie potrzebowałem, bo już po kilku chwilach sterowanie staje się intuicyjne. W sekcji Gameplay wspominałem już, że wykorzystuje się w Temple Run 2 głównie kciuk, od czasu do czasu włączając w to akcelerometry – czyli ruszanie telefonem na boki.
Za darmo? Brać i grać. Nie przepadam za tego rodzaju grami, ale Temple Run 2 ma w sobie coś, do czego chce się wracać. Może to być ta słynna dynamika, która pierwszej części przysporzyła miliony fanów na całym świecie i była jedną z najpopularniejszych produkcji minionych świąt. Występują tu, owszem, mikropłatności, ale nie musisz wydawać ciężko zarobionych (prawdziwych) pieniędzy, by odczuwać satysfakcję z pokonywania kolejnych etapów. Przy dostatecznie konsekwentnym zbieraniu monetek i uważnej rozgrywce będziesz w stanie bez większych kłopotów przejść przez całą grę. Summa summarum – na wolny weekend idealna.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Globalny Xiaomi 15 Ultra ujawnia kolejne tajemnice. Superflagowiec już nie tylko zdradził wygląd na żywo…
Epicka strategia turowa trafiła na 80% zniżkę. Ta sprawi, że przy zakupie tytułu zaoszczędzicie -…
Apple znów musi wypłacić pieniądze użytkownikom sprzętów marki. To w związku z ugodą, która dotyczy…
Nothing Phone (3a) będzie jednym z ciekawszych wyborów do kupienia w Polsce. Smartfon klasy średniej,…
T-Mobile przygotował atrakcyjny bonus dla klientów operatora. To aż 1000 GB internetu, które aktywne będą…
Android 16 ma przynieść smartfonom ważną funkcję dla fanów trybu ciemnego. Ta ma bowiem sprawić,…