Z pomocą aplikacji E-nanny połączysz dwa urządzenia w system monitorowania o tych samych funkcjonalnościach, co klasyczne, „sprzętowe” nianie elektroniczne. Plus jest taki, że rozwiązanie to jest znacznie tańsze, a często również wygodniejsze. Minus? Średnio czytelny i brzydki interfejs, który sprawia niezwykle przestarzałe wrażenie.
Aplikacja dostępna jest na wszystkie popularne systemy operacyjne, od stacjonarnych (Windows, Linux i OS X) po mobilne (Android, iOS). Wystarczy wejść na stronę e-nanny.pl (która też szczególnie piękna nie jest), zarejestrować się i wybrać wersję programu. Następnie należy zainstalować go na dwóch urządzeniach, jedno pozostawiać w trybie Dziecko i ustawić w miejscu, w którym przebywa maluch. Drugi sprzęt przełącz z kolei na tryb Rodzic i zabierz ze sobą. Otrzymasz dzięki temu monitoring swojej pociechy bez potrzeby przebywania w tym samym pomieszczeniu. Możesz wyjść na chwilę z domu, możesz w spokoju obejrzeć film – cały czas widzisz, czy maluch śpi spokojnie.
Zastanawiam się nad jednym – czy podobnego rozwiązania nie oferuje Skype? Sam jestem rodzicem i często korzystałem z takiego rozwiązania. Skype’a instalowałem na laptopie, drugie konto zakładając w iPhone’ie i dzwoniłem z jednego urządzenia na drugie. Będąc w zasięgu sieci Wi-Fi, nie płaciłem za żaden transfer danych.
W E-nanny rodzice mają możliwość nagrania swojego głosu i uruchomienia go w głośniku (co też jest w stanie zastąpić Skype – na żywo). „Niańka” ma jednak wyróżniać się możliwością uruchamiania bajek – Kopciuszka, Brzydkiego Kaczątka, Krasnoludków, Zająca i Jeża, Psa i Wilka i innych. Odpłatnie.
Obecnie w systemie rejestruje się ok. 4 – 7 użytkowników dziennie. Połowa z nich pochodzi z naszego kraju (…) Koszt korzystania z aplikacji zaczyna się od 11,07 zł (licencja na 6 miesięcy bez możliwości korzystania bajek), a kończy na 56 zł (licencja dożywotnia z możliwością uruchamiania bajek)
– mówi Marta Sykucka, specjalista ds. PR produktu
Absolutnie nie mam nic przeciwko takiemu modelowi biznesowemu. Animowanki na odległość są w pewnym sensie pomysłem oryginalnym (nie mnie decydować o praktycznym zastosowaniu), jednak martwi mnie sposób przekazywania informacji o usługach premium. Nigdzie na stronie – a przynajmniej nie w widocznym miejscu – nie ma o takowych informacji.
Nie mówię, że „polska niania” jest złym pomysłem. Na pewno większość użytkowników (i rodziców) ceni sobie prostotę, czego patent ze Skype’em nie zapewnia, a przynajmniej nie od razu. Cieszyłbym się jednak z bardziej klarownego przedstawienia kwestii płatnych bajek – od razu, bez wchodzenia w aplikację i bez wertowania wszystkich podstron.
Źródło: e-nanny.info
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…