Pou od wielu miesięcy znajduje się na szczytach list sprzedaży zarówno na systemie operacyjnym Google Android, jak i iOS. To zaskakujące, że – z pozoru – tak prosta i dziecinna produkcja zdobyła uznanie setek tysięcy ludzi, którzy gotów są wydać ciężko zarobione pieniądze na wersję dedykowaną urządzeniom mobilnym z logo nadgryzionego jabłka na obudowie. Jeżeli jesteście właścicielami sprzętu z systemem korporacji Google, Pou nabędziecie za darmo. Ale czy warto poświęcić swój cenny czas zabawę z produktem studia Zakeh? Na te i na wiele innych pytań odpowiedź znajdziecie w poniższej recenzji. Miłej lektury.
Pou uruchomiłem na tablecie PLUG 10.1, wyposażonym w ekran LCD, wydajny dwurdzeniowy procesor i 1 GB pamięci operacyjnej RAM. Specyfikacja jest wystarczająca do płynnego działania większości gier dostępnych na system Android. Więcej na temat urządzenia przeczytacie w maniaKalnym teście tabletu.
Omawiany tytuł niestety nie posiada jakiejkolwiek, nawet szczątkowej ścieżki fabularnej. Nie jest to zaskoczenie, ponieważ Pou należy do gier wyjątkowych pod względem rozgrywki dla pojedynczego gracza. Dlaczego? Ano dlatego, iż własnego pupila (tworzonego na początku zabawy) możemy wychowywać i dbać o każdy aspekt jego życia.
Pou ciężko mi zaliczyć do któregokolwiek z gatunków. Na początku rozgrywki na ekranie ukazuje się całkiem urocze Coś – kompletnie nie mam pojęcia co to jest, dlatego roboczo używać będę nazwy po prostu Coś. Stworek ten – jak się później ukazuje – jest głównym bohaterem gry, o którego musimy dbać, karmić go, czyścić, zapewniać mu godziwą rozrywkę. I tak w nieskończoność, ponieważ Pou nie ma końca.
Po uruchomieniu omawianego tytułu wyświetla się ekran startowy Pou. Miejsce to jest pewnego rodzaju menu głównym, z którego przemieszczamy się pomiędzy kolejnymi pomieszczeniami w domu. Musicie wiedzieć, iż w zasadzie cała akcja gry toczy się w domku jednorodzinnym – znajdziemy więc kuchnię, łazienkę, pokój gier, sypialnię i kilka innych. Można także wyjść na zewnątrz aby spędzić czas w uroczym ogródku.
Rozgrywka w znacznej mierze polega na zaspokajaniu czterech podstawowych potrzeb Pou. Jest to głód, punkty życia, energia oraz poziom frajdy. Każdy z tych elementów jest niezbędny do przeżycia bohatera. Czym dłużej gramy, tym wskaźniki procentowe lecą w dół. My musimy je podnieść korzystając z przyrządów oraz produktów żywnościowych znajdujących się w każdym domu – Pou możemy karmić i myć, przy czym należy także zadbać o przyzwoitą zawartość lodówki. Humor i frajdę stwora całkowicie zaspokoimy w pokoju gier. Twórcy przygotowali tam dla nas aż dwanaście mini-produkcji, które niestety nie są specjalnie rozbudowane i nie oferują intrygującej rozgrywki. Powiem więcej, są to klony różnych tytułów dostępnych na urządzenia mobilne. Nie chcę wymieniać i opisywać ich wszystkich, ponieważ nie jest to moje zadanie. Własną opinię musicie wyrobić sobie sami, gdyż jestem pewien, że Ci młodsi z Was będą zachwyceni. Ja nie jestem.
Ważne są natomiast złote monety zdobywane podczas tychże mini-gier. Jeżeli nazbieramy wystarczającą ich ilość, możemy udać się do specjalnego sklepu wewnątrz rzeczonego tytułu i rozpocząć zakupowe szaleństwo. Panowie producenci przygotowali dla nas ogromną ilość dostępnych elementów ubioru, jakie przyodzieje protagonista. Od koloru „ciała”, poprzez stylowe okulary, aż do eleganckich nakryć głowy. Musicie uwierzyć mi na słowo – asortyment tego sklepu jest ogromny i naprawdę bardzo ciężko wykupić wszystko, co oferuje. Oczywiście nie samym ubiorem człowiek żyje. Każdy użytkownik może również zaopatrzyć się w nowe odcienie ścian, w piłki do gry, w jedzenie i w wiele więcej. Dla wszystkich niecierpliwych przygotowano system mikropłatności. Dzięki niemu liczba złotych monet podniesie się o odpowiednią ilość po uiszczeniu konkretnej opłaty. Pytanie tylko, czy warto?
Pou jest charakterystyczny także względu na nietypową oprawę graficzną. Wszystko co widzimy na ekranie urządzenia mobilnego wygląda jakby było namalowane markerem. Nie wiem co kierowało grafikami ze studia Zakeh przy okazji tworzenia grafiki, gdyż prezentuje się tragicznie. Porównania do bardziej zaawansowanych produkcji nie mają najmniejszego sensu, ponieważ tak brzydkiej gry dawno nie widziałem.
Ścieżka dźwiękowa to także słaba strona Pou. Do naszych uszu docierają wyłącznie pojękiwania i inne dziwne odgłosy stwora. Mnie to nie urzekło.
Fakty są takie, że Pou jest nie tylko najpopularniejszą darmową produkcją na system Google Android, ale także najchętniej kupowaną grą w sklepie App Store. Ludzie pokochali produkt od studia Zakeh. Ja jednak uważam, że omawiany tytuł nie oferuje zupełnie nic, co może się podobać. Beznadziejna grafika, słaby dźwięk. Rozgrywka poniżej oczekiwań. Stanowczo odradzam.
Pou znajdziecie zarówno w Google Play, jak i App Store.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…