Najnowsza odsłona serii Modern Combat pojawiła się już jakiś czas temu, a nawet jako jedna z najbardziej wymagających gier na rynku używana jest przez nas do testów tabletów i telefonów. Znamy ją więc już całkiem nieźle, ale do tej pory nie opisaliśmy naszych wrażeń na łamach appManiaKa. Przejdźmy zatem do rzeczy, bowiem jest o czym mówić.
W Modern Combat 4 grałem na tablecie GOCLEVER ARIES 785, dysponującym ekranem o przekątnej 7,85 cala (rozdzielczości 1024 x 768 pikseli), 1 GB RAM, czterordzeniowym procesorem i 8 GB wbudowanej pamięci. Test urządzenia możecie przeczytać na tabletManiaKu.
W czasie testowej sesji nie zauważyłem problemów z rozgrywką, a gra cechowała się nienaganną płynnością. Na wstępie zaznaczę jednak, że po zainstalowaniu MC4 pobrane zostaną dodatkowe pliki ważące nieco ponad 1 GB – to uwaga dla posiadaczy telefonów o mniejszej pojemności pamięci wewnętrznej, na których gra teoretycznie powinna działać płynnie, ale przeszkodą może być wymagana ilość miejsca.
Skrótem, czyli wideorecenzja MC 4: Zero Hour
Fabuła
W przeciwieństwie do większości bezsensownych strzelanek, w MC4 mamy do czynienia z pełnoprawną grą o iście filmowej fabule. Zabawę rozpoczynamy w momencie, kiedy znany z poprzedniej części porucznik Walker mówi o tym, że desant, który właśnie jest przeprowadzany będzie niezmiernie trudny. Znajdujemy się na łodzi desantowej, która lada moment dobija do brzegu Hawajów.
Zaczyna się operacja, nad którą przejmujemy kontrolę – naszym zadaniem będzie odbicie zakładników: grupy polityków porwanych podczas pokojowego szczytu. Wśród zakładników znajduje się prezydent USA, a – jak się okazuje – ochrona (w postaci prywatnej armii wynajętej do zabezpieczenia obrad) odpowiedzialna jest za atak i przetrzymywanie zakładników. Dalej robi się już tylko ciekawiej.
Rozgrywka
Modern Combat 4 to dynamiczny FPS w stylu konsolowych gier. Nie sposób również nie kojarzyć tej pozycji z komputerowymi grami z serii Call of Duty. Choć przez poziomy jesteśmy prowadzeni „za rączkę”, to w żaden sposób nam to nie przeszkadza – świetnie się będziemy bawić uczestnicząc w filmowych akcjach, oglądając liczne cut-scenki i przede wszystkim zużywając tony amunicji z broni regularnej armii i sił specjalnych.
Do dyspozycji mamy cały arsenał – 21 różnorodnych typów broni palnej, w tym rewolwery, krótkie i długie karabiny maszynowe, snajperki, a także noże do rzucania, granaty, kilka rodzajów wyposażenia i „perki”, czyli wzmacniacze umiejętności. Nie znajdziemy tu prawdziwych broni, jednak są ich odpowiedniki – przykładowo ikoniczny M4A1 to Charbtek VECT9, izraelskie Uzi to Viny Pro, a E24 SASR to oczywiście półautomatyczny karabin snajperski Remingtona.
Akcja jest mocno oskryptowana – dochodząc do pewnego momentu czy zabijając wszystkich przeciwników na aktualnej planszy uruchomi się skrypt, gdzie dowódca poprowadzi nas dalej, pojawią się nowi wrogowie w dalszej części mapy lub odkryje się jakieś przejście. Mimo, że jest to widoczne, to właśnie to zapewnia nam ciekawą i różnorodną grę z efektownymi zwrotami akcji.
Urozmaiceniem są też misje-przerywniki, w których przyjdzie nam korzystać z zaawansowanych urządzeń tudzież maszyn – już w dalszej części pierwszej misji poprowadzimy drona, którym rozprawimy się z czyhającą na nas armią, a także będziemy ostrzeliwać się z samochodu kosząc wrogów na zakrętach, skacząc przez most, czy driftując na krawędzi przepaści. Dodatkowo, najbardziej efektowne akcje wykonamy podczas krótkich scenek z quick-time eventami w postaci pola, po którym musimy szybko przeciągnąć palcem.
Zdrowie to tradycyjnie już system „tarczy” – im więcej oberwiemy tym bardziej ekran robi się czerwony, pozostając na otwartym terenie zapewne zginiemy, ale wystarczy schować się na chwilę a siły naszego bohatera się zregenerują.
Grafika i dźwięk
Napisanie „trójwymiarowa gra FPS” to o wiele za mało by opisać Modern Combat. Konsolowa grafika z najnowszymi efektami i wyrazistymi kolorami to coś, dla czego wiele właścicieli tabletów i telefonów decyduje się na zakup tej gry – ciekawość po prostu wygrywa i każdy chce na własne oczy zobaczyć, czy faktycznie to taka rewelacja. Moim zdaniem tak – teraz to już nie rewolucja, ale poziom o jakim jeszcze parę lat temu mogliśmy tylko pomarzyć. Gra jest już z nami niecały rok, a mimo to nadal utrzymuje się w czołówce płatnych gier.
Sceneria Hawajów wygląda naprawdę pięknie, żywe zielenie, palmy, palące słońce – wszystko jest na miejscu. Byłby on jednak pusty, gdyby nic się w nim nie działo. Podczas desantu zobaczymy inne lądujące statki, czołgi, a nad głowami latają samoloty, wszystko to z zielonymi górami w tle.
Efekty specjalne to wysoki poziom. Rozbryzgująca woda chlapie ekran, na którym zobaczymy przepływające przez nią promienie słońca, jeśli coś obok nas wybuchnie zostaniemy ogłuszeni, wszystko staje się jaśniejsze i rozmyte, a liczby poprzecznych flar nie powstydziłby się sam J.J. Abrams.
W słuchawkach za to usłyszymy wszystkie odgłosy operacji wojskowych – krzyki dowódcy, strzały karabinów, wybuchające bomby, rakiety, granaty – znajdujemy się w centrum tego wszystkiego.
Sterowanie
Sterowanie to klasyka tabletowego gatunku. Z lewej strony znajdziemy wirtualny dżojstik, kamerą obracamy przesuwając palcem po ekranie, z prawej strony są wszystkie przyciski akcji: strzał, celowanie, granat i sprint, z lewej umieszczono jeszcze możliwość zmiany pozycji na niską.
Do wyboru są też dwa inne tryby – jeden dzieli ekran na pół – lewa to ruch, prawa wzrok, a drugi to umieszczone na sztywno dżojstiki po przeciwległych stronach ekranu.
Jako wspomaganie możemy także ustawić asystę celowania – przydatne dla casualowych graczy: po prostu celujesz mniej więcej w stronę wroga, przybliżasz, a celownik sam za nim podąża ułatwiając celny strzał.
Podsumowanie, ocena i opinia
Modern Combat 4 to jedna z tych gier, które zapewniają iście konsolowe wrażenia. Pełne udźwiękowienie, wartka akcja z różnorakimi urozmaiceniami i świetna grafika, która pozwala się przenieść do wirtualnego świata gry. Dodatkowo interesująca fabuła, która może nie jest imponująca i w całości nieprzewidywalna, ale zapewnia dobrą zabawę na przynajmniej kilka godzin. Chętnie zabrałbym ją ze sobą na dłuższe wakacje lub leniwy weekend.
Gra dostępna jest na wszystkie popularne platformy mobilne – Windows 8, Android, iOS, a nawet BlackBerry OS. Odstraszać może cena przekraczająca 20 zł, ale dostajemy w zamian grę kompletną, a nie pokazówkę na godzinę.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- GRAFIKA10
- DŹWIĘK8
- STEROWANIE8
- GRYWALNOŚĆ10
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.