Dead Trigger jest jedną z najchętniej pobieranych darmowych strzelanin pierwszoosobowych w historii urządzeń mobilnych. Ponad dwadzieścia trzy miliony instalacji i pochlebne recenzje sprawiły, że premiera kontynuacji była tylko kwestią czasu. Od wczoraj z App Store i Google Play możemy pobierać produkcję zatytułowaną Dead Trigger 2. Grę, która już na pół roku przed planowanym debiutem została okrzyknięta hitem.
Panowie producenci ze studia MADFINGER Games skutecznie podgrzewali atmosferę wokół swojego najnowszego „dziecka”. Raz publikowali świetne materiały filmowe, drugim razem rozprawiali na temat obłędnej oprawy graficznej. Jeszcze innym twierdzili, że Dead Trigger 2 będzie pierwszą grą, która wykorzysta potencjał drzemiący w układzie nVidia Tegra 4. Czy te informacje znalazły potwierdzenie w rzeczywistości? My już to wiemy!
Ścieżka fabularna w Dead Trigger 2 nikogo nie zaskoczy. Wskutek tragicznego wypadku z podziemnych laboratoriów wydostaje się śmiertelny wirus, który zamienia wszystkich zainfekowanych w krwiożercze bestie, łaknące wyłącznie krwi. Znane ludzkości środki odstraszania nie są skuteczne, ponieważ wystarczy lekkie zranienie przez zainfekowanego aby w przeciągu kilku godzin umrzeć i… wrócić do życia. Jako zombie. W ciągu kilkunastu godzin cała wschodnia część Stanów Zjednoczonych Ameryki zostaje zainfekowana. A my? My musimy przetrwać.
Omawiany tytuł jest strzelaniną pierwszoosobową. Oznacza to, iż na świat spoglądamy z oczu bohatera dlatego akcja jest niezwykle dynamiczna i zjawiskowa. Niestety jeszcze przed rozpoczęciem zabawy możemy przeżyć niezły szok – gra wymaga utworzenia własnego profilu i logowania się nań przy każdorazowym uruchomieniu. Bez aktywnego połączenia internetowego nie rozpoczniemy kampanii dla pojedynczego gracza. Ba, bez Internetu Dead Trigger 2 możemy odinstalować – to chyba najlepsze rozwiązanie.
Niemniej jednak kiedy przebrniemy przez proces autoryzacji i „wejdziemy” w świat na krawędzi zagłady, okaże się, że prędko się od niego nie oderwiemy. Już od pierwszych chwil dostrzegłem niesamowicie płynne animacje – nie chcę strzelać, ale wydaje mi się, iż mamy do czynienia z sześćdziesięcioma klatkami na sekundę. Tak płynnie „śmigającej” gry mobilnej nie widziałem jeszcze nigdy.
Sama rozgrywka jest niemalże identyczna jak w poprzedniej części. Nadal musimy skupić się na eksterminacji chodzących truposzy, chociaż pojawiło się kilka urozmaiceń. Kampania dla pojedynczego gracza nie już wyłącznie monotonną strzelaniną – znalazło się miejsce dla eskortowania ocalałych; poszukiwania karnistrów z ropą; przeszukiwania opustoszałych budynków. Są też pojedynki z dużo bardziej wymagającymi przeciwnikami. Super-zombie są silne, wytrzymałe i posiadają umiejętności specjalne, które w oka mgnieniu zabiorą nam lwią część punktów życia. I w tym momencie dochodzimy do najważniejszego elementu, czyli nastawienia na mikropłatności.
Dead Trigger 2 tylko pozornie jest produkcją darmową. Tak naprawdę w tej grze nic nie otrzymujemy za darmo. Owszem, podczas zabawy zdobywamy wirtualne pieniądze, ale co z tego? Na naszym koncie nigdy nie znajdzie się wystarczająca liczba „zielonych”, żeby zaopatrzyć się we wszystkie potrzebne rzeczy. Bo nie myślicie chyba, że punkty życia regenerują się pomiędzy poziomami, co? Tak pięknie nie jest – aby się uleczyć należy użyć medykamentów. A te trzeba kupić.
Bardzo podobnie jest z arsenałem broni palnej. Żeby kupić broń, należy ją wytworzyć. Zadania tego podejmuje się jeden z naszych sojuszników – niestety proces wykonywania pistoletów i strzelb jest długi (czas liczony w minutach, niekiedy nawet w godzinach!). Takie podejście do zabawy sprawia, iż stopień trudności w Dead Trigger 2 jest bardzo wygórowany, bo po prostu nie posiadamy wystarczająco śmiercionośnej giwery.
Ekipa z MADFINGER Games nie rzuciła słów na wiatr. Oprawa graficzna w Dead Trigger 2 jest świetna. W porównaniu do części pierwszej mapy są nieznacznie, ale jednak zawsze większe. Znajduje się na nich więcej interaktywnych elementów otoczenia – są tu i wybuchające beczki, i specjalne przejścia, które możemy zagrodzić przy pomocy desek. Na ekranie pojawia się także więcej przeciwników, przez co gra jest trudniejsza i bardziej dynamiczna. Niestety tak jak w pierwowzorze hordy zombie przypominają klasyczny „atak klonów”. Twórcy przygotowali może dwa/trzy modele nieumarłych – a atakują nas dziesiątki.
Do ścieżki dźwiękowej nie mogę w żaden sposób się przyczepić, ponieważ również stoi na bardzo wysokim poziomie. Wszelkie odgłosy otoczenia są realistyczne i wpadają w ucho. Ryk zombie jest natomiast genialny i tworzy prawdziwy klimat, którego próżno szukać w konkurencyjnych produkcjach. Słowem? Perfekcja!
Dead Trigger 2 zdecydowanie zasługuje na Wasze zainteresowanie. Ta gra jest świetna zarówno na krótkie, jak i długie posiedzenia – uczucia monotonii nie doświadczymy nigdy. Przeżyjemy natomiast niezapomnianą przygodę w świecie, który zmienia ludzi. Minusy? Są. Nastawienie na idiotyczny i zupełnie niepotrzebny system mikropłatności oraz stałe połączenie internetowe konieczne do uruchomienia omawianego produktu.
Polecam? A jakże!
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Wielkimi krokami zbliża się premiera serii HONOR 300. Producent zaprezentuje trzy modele, a jednym z…
Dobry średniak do zdjęć za około 1000 złotych? Sprawdź realme 12 Pro, który doczekał się…
ZTE nubia V70 Design to wyjątkowa tani telefon z wielkim ekranem 120 Hz. Jego najważniejszą…
mObywatel oficjalnie zapowiedział odebranie dostępu do aplikacji pewnej części użytkowników. Ci, którzy nie zdążą zareagować,…
Szukasz dla siebie gamingowego laptopa w czasie promocji związanych z Black Friday? To Acer Nitro…
HONOR 300 Pro pojawił się na oficjalnej stronie przed premierą. Znamy jego konfiguracje pamięciowe, dostępne…