Aplikację testowałem na tablecie GOCLEVER ARIES 70 3G z 7-calowym ekranem o rozdzielczości 1280 x 800 pikseli, 1 GB RAM, 4-rdzeniowym procesorem i 8 GB pamięci wbudowanej. Test urządzenia znajdziecie na tabletManiaK.pl.
Microsoft Remote Desktop to, jak sama nazwa wskazuje, aplikacja do obsługi pulpitów zdalnych. Co to jest i po co? Pulpit zdalny to narzędzie wbudowane w systemy Windows, które pozwala na operowanie komputerem nie będąc w jego otoczeniu. Załóżmy, że zepsułeś coś w systemie, nie wiesz jak zainstalować jakiś program lub chcesz się dostać do plików swojego komputera, ale nie możesz aktualnie z niego skorzystać. Za pomocą pulpitu zdalnego informatyk zrobi wszystko za ciebie, a ty będąc w sali konferencyjnej szybko wyślesz sobie pliki na sprzęt, który aktualnie używasz.
Jak to wygląda w praktyce? Za pomocą tabletu i aplikacji logujesz się do swojego komputera tradycyjnym loginem i hasłem – i to wystarczy. Widzisz na ekranie swój pulpit, wszystkie otwarte programy, możesz na nim robić dosłownie wszystko, co zrobiłbyś siedząc przed monitorem. Zastosowań systemu Windows nie trzeba chyba wymyślać – znamy go bardzo dobrze.
Kiedy uruchomiłem aplikację po raz pierwszy, nie do końca wiedziałem od czego zacząć. Jak to działa? Jak i gdzie to podłączyć? Gdzie się dodaje połączenia odkryłem dość szybko, chwila zastanowienia przyszła dopiero z samym ekranem dodawania. Aby oszczędzić wam czasu prezentuję szybki poradnik, jak przebrnąć przez konfigurację połączenia.
Na początek ustawienia w samym komputerze – pierwsze co musicie zrobić, to wejść w „Informacje o systemie”.
To ten panel z ocenami wydajności komputera, który pojawi się po kliknięciu na ikonce „Mój komputer” prawym przyciskiem myszy i wybraniu opcji właściwości (alternatywnie wpiszcie „system” pod skrótem Windows+Q w Windows 8 – stosowna aplikacja powinna szybko się ukazać na liście).
Dalej, z lewej strony widnieje „Ustawienia zdalne”, w co oczywiście wchodzimy. Trzeba tam wybrać opcję „Zezwalaj na połączenia…” w sekcji „Pulpit zdalny”.
Następnie włączamy linię komend (piszemy „cmd” i wciskamy Enter pod skrótem klawiaturowym Windows+Q). W oknie, które się ukaże wpisujemy „ipconfig /all”. Pojawi nam się cała lista informacji związanych z kartą sieciową, ale nas interesuje jedna sekcja: „Wireless LAN adapter Wi-Fi”, w niej szukamy linijki „IPv4:” i notujemy adres IP, który tam się pokazał – to nic strasznego, tylko adres komputera w sieci lokalnej. Część komputerową mamy za sobą.
Następnie, już z poziomu aplikacji, w sekcji Remote Desktops klikamy na ikonkę plusa – pojawi nam się następujące okno.
W oknie tym wpisujemy od góry:
Dobrze skonfigurowane połączenie będzie wyglądało w ten sposób:
Po wpisaniu wszystkich danych klikamy DONE w lewym górnym rogu i jeśli wszystko jest ok, pojawi nam się komunikat o certyfikacie. Klikamy „Trust Always” i voilà – nasz tablet właśnie „zamienił się” w komputer z systemem Windows.
Przede wszystkim chodzi tutaj o współpracę z systemem Windows 8 i jego charakterystycznym, kafelkowym menu Start. Wcześniej długo korzystałem z innych aplikacji do zdalnej kontroli komputera, jednak miały one jedną, poważną wadę. Nie obsługiwały nowego Startu – po przejściu na jego ekran traciłem połączenie. Aplikacja Microsoftu za to w pełni wspiera kafelki, skróty klawiaturowe, aplikacje Metro UI i wszystkie inne możliwości nowego Windowsa. Duży plus dla Microsoftu za stworzenie aplikacji, która jest w stanie faktycznie dać dostęp do całego systemu, nie tylko jego okrojonego fragmentu.
Windows 8.1 nie jest jedynym systemem wspieranym przez Remote Desktop – uruchomi się na każdym Windowsie z obsługą pulpitu zdalnego, czyli od XP wzwyż.
Poza podstawową funkcją programu mamy też opcję Remote Resources, która pozwala na połączenie z zasobami znajdującymi się na określonym serwerze – podajemy tylko adres URL i dane użytkownika – Domena\login i hasło. Wewnątrz niej pojawią się aplikacje i foldery znajdujące się na zdalnym serwerze.
Dodatkowo możemy mieć całą listę bramek, przez które chcemy się łączyć, certyfikatów dla poszczególnych połączeń i zaufanych hostów, a jeśli mamy ich naprawdę dużo – znalazła tutaj swoje miejsce także opcja „Szukaj”. Przyda się informatykom w dużych firmach.
Dotykowej obsługi programu przed połączeniem opisywać raczej nie trzeba, przybliżyć można za to obsługę po zalogowaniu się do komputera. U góry aplikacji pojawia się pasek z nazwą komputera – możemy go dowolnie przesuwać po górnej krawędzi ekranu, zależnie od tego, jak nam wygodniej.
Z jego lewej strony znajduje się przycisk powiększenia – mamy niestety do wyboru tylko dwa rozmiary okna, nie możemy obrazu dowolnie przybliżać i oddalać. Z prawej strony jest przycisk klawiatury – pokazuje on naszą natywną klawiaturę z Androida, która służy tutaj oczywiście do wprowadzania tekstu.
Przydatna jest również lista przycisków typowo z Windowsa – Ctrl, Alt, Windows itp, które działają na zasadzie włącz/wyłącz. Jeśli chcemy użyć tylko tego przycisku, musimy kliknąć go dwukrotnie, ale możemy też wcisnąć go raz i potem przycisk tworzący z nim skrót klawiaturowy – Ctrl+C, Ctrl+V, windows+Q itp.
Po powiększeniu obrazu ukaże się nam także kółko ze strzałkami – zaczynając w nim ruch i przeciągając w dowolną stronę przesuwamy widok po ekranie – dotykanie poza kółkiem oddziałuje bezpośrednio na Windowsa.
Wewnątrz aplikacji działamy jak za pomocą myszy – możemy klikać i przeciągać każdy element, a menu prawego przycisku myszy zazwyczaj przytrzymując chwilę palec na ikonie. Brakuje mi tu niestety przybliżania i oddalania widoku w dowolnym stopniu, być może pojawi się to w aktualizacjach.
Obiekcje co do płynności działania postanowiłem sprawdzić dla pewności na kilku innych urządzeniach. Wyniki obserwacji potwierdziły się – o ile co do pracy aplikacji na pulpicie nie mogę się przyczepić, ba można nawet z powodzeniem napisać dłuższy tekst w Wordzie, to animacje w Menu Start pozostawiają sporo do życzenia.
Na pulpicie pracuje się całkiem płynnie, problemy zaczynają się dopiero w Metro UI / fot. appManiaK.pl
Przewijając ekran Metro UI doświadczymy niesamowicie klatkującej animacji, kafelki dzielą się na paski, które się doczytują w różnym czasie – nie jest dobrze, ale też nie jest tak źle, żeby nie dało się z tego korzystać.
Nie wiem, czy jest to wina jakości łącza, czy ograniczeń związanych z przesyłem dużej ilości danych, widzę jedynie, że nie jest to problem konkretnego sprzętu – mam nadzieję, że zostanie on również w jakiś sposób rozwiązany w kolejnych aktualizacjach.
Microsoft Remote Desktop to świetna aplikacja, o której można powiedzieć wiele rzeczy, ale na pewno nie to, że jest bezużyteczna. Jej przewagą względem innych klientów zdalnego pulpitu jest integracja z Metro UI, co może przełożyć się na większą liczbę użytkowników. Mimo, że posiadam pewne „ale” co do prędkości działania w Menu Start, jestem pozytywnie zaskoczony aplikacją i nadal ją polecam – ot, choćby do testów.
Aplikacja dostępna jest w sklepie Google Play.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
vivo powróciło do Polski, dlatego warto śledzić poczynania tego producenta. Jego najnowszy smartfon vivo V50…
YouTube Premium Lite jest dowodem na to, że cykl życia telewizji w internecie się zakończył.…
Xiaomi Redmi Note 14 Pro+ 5G łączy najnowsze technologie z flagowym wykonaniem. Smartfon Xiaomi posiada…
Czy słuchawki Apple AirPods Pro 2 wciąż warto kupić w 2025 roku? Dobra, znacznie niższa…
Trudno nie odnieść wrażenia, że iPhone 17 Air istnieje tylko po to, żeby przetrzeć drogę…
Casio G-Shock GM-110s jest przykładem tego, że design smartwatchy nie musi być nudny. Jest nudny,…