Aplikacja Jasmine miała swoje pięć minut w zeszłym roku – wtedy pisał o niej niemal każdy blog, na którym pisze się o aplikacjach na komórki. I nie ma w tym absolutnie nic dziwnego – Jasmine to po prostu lepszy YouTube, który jest ładniejszy i prostszy.
Aplikacja, biorąc pod uwagę wachlarz jej funkcji, nie wyróżnia się zbytnio spośród innych tego typu pozycji. Poza oferowaniem takiego standardu jak zarządzanie listami odtwarzania, możliwością określenia preferowanej jakości czy niewyświetlaniem reklam w Jasmine uświadczymy takich drobnostek jak: odtwarzanie wideo od momentu, na którym wcześniej skończyliśmy, zaawansowany filtr dla komentarzy i agresywnych form promocji kanałów, wsparcie dla AirPlay, obsługa trybu noc-dzień oraz – po uiszczeniu 1,79 euro – dostęp do sprytnej funkcji ochrony rodzicielskiej.
To jednak, co wyróżnia Jasmine spośród innych klientów YouTube’a dla iOS, to pełen profesjonalizm, minimalizm oraz płynny, dopracowany interfejs. Taki właśnie powinien być oficjalny YouTube.
Pobierz Jasmine z App Store >>
Jeżeli ktoś z Cydią ma do czynienia od jej początków, to aplikacja MxTube powinna być takim osobom doskonale znana, ponieważ jeszcze kilka lat temu pełniła ona rolę alternatywy dla standardowego YouTube’a w iOS 1-5, która, mimo swojej niebywałej prostoty, zyskała uznanie pośród wielu użytkowników, a dziś jest dostępna w App Store.
Podobnie jak kiedyś, nadrzędną funkcją MxTube’a jest możliwość zachowywania filmików do ich późniejszego odtwarzania w trybie offline. W tym celu, mając wyświetloną kartę interesującego nas wideo, naciśnij odpowiedni przycisk w górnym rogu ekranu, wybierz, w jakiej jakości chcesz zapisać wybrany materiał i gotowe – filmik będzie na ciebie czekał w zakładce Cache. MxTube to także rozbudowana wyszukiwarka wideo, możliwość odtwarzania dźwięku w tle oraz szczegółowy dostęp zarówno do naszego konta YouTube, jak i list odtwarzania, nie wspominając o tym, że nie ma problemu z komentowaniem czy ocenianiem innych materiałów.
Z uwagi na funkcjonalność, MxTube jest naprawdę świetnym narzędziem, jednak w tym wypadku wrażenia z przechadzania się po menu nie są tak płynne i dopracowane jak w Jasmine. Ponadto aplikacja wyświetla reklamy (co widać na screenach), które można wyłączyć płacąc 1,79 euro.
W przypadku TubePlayera również mamy do czynienia nie tylko z odtwarzaczem zawartości YouTube’a, ale można przy pomocy tej aplikacji również zapisać wideo do odtwarzania offline.
Wygląd, działanie i nawet panel ustawień TubePlayera w zasadzie nieznacznie różnią się od MxTube’a – nawet zapisywanie wideo opiera się na tych samych zasadach. Tutaj również otrzymujemy dostęp do filmików powiązanych z naszym kontem YouTube, wsparcie dla AirPlay, możliwość komentowania filmików oraz rozbudowaną wyszukiwarkę materiałów. Ponadto w ustawieniach można określić kraj, dla którego aplikacja wyświetli popularne na danym terytorium wideo.
Jeżeli więc MxTube nie przypadnie ci do gustu, a chciałbyś móc zapisywać filmiki do późniejszego odtwarzania offline, to powinieneś dać szansę TubePlayerowi. Niestety, tutaj również mamy do czynienia z denerwującymi reklamami. Aby się ich pozbyć, należy zakupić standardową wersję TubePlayera z App Store’a (bez Free w nazwie), która kosztuje 1,79 euro.
Pobierz TubePlayer Free z App Store >>
iTube, poza tym, że umożliwia dostęp do zasobów YouTube’a i obsługuje odtwarzanie offline, przede wszystkim jest narzędziem, które w banalny sposób pozwala tworzyć listy odtwarzania i korzystać z nich jak z odtwarzacza muzycznego.
Po znalezieniu ulubionego utworu dodaj go do utworzonej listy odtwarzania (lub, po zalogowaniu się na konto YouTube, do listy odtwarzania na YT) – wówczas aplikacja zapisze go w pamięci podręcznej – następnie dodaj w ten sam sposób inne pozycje, rozpocznij odtwarzanie, zminimalizuj aplikację i ciesz się nietypowym odtwarzaczem muzycznym. iTube, nawet gdy jest zminimalizowana, współpracuje z systemowymi przyciskami kontrolującymi odtwarzanie muzyki oraz z pilotem do słuchawek.
Choć iTube wygląda paskudnie, nie oferuje zbyt wielu funkcji i wyświetla reklamy (dostępna wersja za 0,89 euro bez reklam), to funkcjonalność przez nią oferowana jest bardzo fajna i pewnie niejednemu się przyda. Jeżeli nie musisz martwić się o transfer i chciałbyś móc tworzyć na poczekaniu listy odtwarzania z YouTube’owych filmików, to ta pozycja będzie do tego wprost idealna.
Pobierz iTube Free z App Store >>
Vodio coś więcej niż klient YouTube’a – to bardzo elegancka i profesjonalna aplikacja, którą bez problemu można nazwać filmikowym RSS-em. Dzięki tej aplikacji odkryjesz jakie wideo są obecnie najpopularniejsze, a także w ciekawy sposób uzyskasz dostęp do treści udostępnianych przez tych, których obserwujesz na YouTubie.
Generalnie nie musisz się logować na swoje konto YouTube aby przeglądać treści wyświetlane przez Vodio. Aplikacja domyślnie wyświetla najpopularniejsze ostatnio wideo z kategorii Rozrywka, Muzyka, Sport i Technologie, ale tymi kanałami można bez problemu zarządzać (np. dodać nowe). Jeżeli zalogujesz się przy użyciu danych z YouTube’a, na ekranie głównym pojawi się dodatkowa kategoria – YouTube – przy pomocy której będą wyświetlane najnowsze wideo z subskrybowanych przez ciebie kanałów. Możesz też dodać jako kanał pojedynczego użytkownika (u mnie na screenie jest to techManiaK.pl) i stąd również będą wyświetlane najnowsze treści. Interfejs aplikacji jest bardzo przyjemny, dopracowany, a nawigowanie po Vodio odbywa się przy pomocy różnych gestów.
Vodio to z pewnością coś nowego, co bardziej służy odkrywaniu filmikowych nowości w internecie niż zachowywaniu wideo do późniejszego oglądania w trybie offline. Warto zainstalować Vodio chociażby po to, aby doświadczyć czegoś zupełnie nowego. W moim iPhonie Vodio na pewno zostanie na dłużej. Oczywiście żadnych reklam tu nie uświadczycie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…