Wreszcie. Na iOS zdążył już chwilę zabawić, ale teraz trafił także na Androida – CSR Classics. Przyjrzyjmy się popularnej grze o ulicznych wyścigach na 1/4 mili – tym razem w wydaniu o samochodach o bogatej historii.
Grę przetestowałem na tablecie Kruger&Matz KM1064G z 10,1-calowym ekranem IPS, Rockchipem RK3188 i 2GB pamięci RAM. Pełny test urządzenia znajdziecie na tabletManiaKu.
Skrótem, czyli wideorecenzja CSR Classics
Gaz do dechy!
Mówią, że wyścigi na 1/4 mili to żadna filozofia, wystarczy wcisnąć gaz i jechać do przodu. W porównaniu z wyścigami torowymi na pewno jest to mniej skomplikowane, ale nie znaczy też, że nie można się w nich wykazać – a tę właśnie część pośrednio ilustruje CSR Classics.
Ścigamy się zawsze jeden na jednego ze sztuczną inteligencją. Tekst rodem z Szybkich i Wściekłych właściwie opisuje sytuację – „Pierwszy po drugiej stronie wygrywa”. Na drugą stronę, czyli metę dostajemy się zmieniając biegi w odpowiednich momentach uważając, by nie przenieść zbyt mało mocy, ale też żeby nie spowodować utraty przyczepności. Tyle.
W grze, podobnie jak w CSR Racing, musimy udowodnić, że jesteśmy najlepszym kierowcą w mieście. W tym celu ścigamy się w podrzędnych imprezach zbierając fundusze na ulepszenia, a jeśli samochód spełni wymogi – stajemy do walki z jednym z członków teamu, który rządzi tą dzielnicą. Po kilku takich seriach dotrzemy do bossa.
Walka z liderem zespołu rozbita została na pojedynki. Do pierwszego dochodzimy w tradycyjny sposób – samochód spełnia wymagania, jedziemy. Po pokonaniu przeciwnika musimy postarać się o kolejne ulepszenia i znowuż stajemy na linii startu, ale za trzecim razem stawka jest już wyższa – możemy podjąć się wyścigu o samochód, w którym możemy wygrać pojazd przeciwnika, ale możemy też stracić sporo złotych monet. Rada: nie podchodźcie do tego wyścigu bez wymaksowanego samochodu.
Jak dokładnie wygląda wyścig? Na starcie musimy utrzymać gaz w zakresie optymalnych obrotów. Sygnalizuje to zielona lampka nad obrotomierzem, a jaką technikę wybierzemy do tego to już nasza własna sprawa – można próbować rytmicznych tapnięć, ale można i trzymać gaz aż do odpowiedniego momentu. Dalej, przyspieszamy zmieniając po drodze biegi, najlepiej również wtedy gdy świeci się zielona lampka, choć nie zawsze wskazania są poprawne – trzeba jeszcze zwrócić uwagę na przyczepność kół. Jeśli mamy w samochodzie zainstalowane nitro – wciskamy przycisk i korzystamy z dodatkowej mocy. Po przesiadce do innego samochodu trzeba będzie skorygować nawyki, podobnie z resztą z każdym usprawnieniem.
Samochody i warsztat
W wyścigach typu drag najważniejsza jest moc samochodu, ale niemal w równym stopniu co przeniesienie napędu i opony. Za odłożone pieniądze ulepszamy więc części w silniku, gaźnik, wydech, skrzynię biegów i opony z felgami. Dodatkowo, jak już wspomniałem wcześniej, instalujemy nitro, które da nam dodatkowy zastrzyk mocy.
Samochody to oczywiście klasyki, czyli samochody, które lubi prawie każdy – piękne, stylowe, uznane i z duszą. W CSR czekają na nas same licencjonowane samochody, a wśród nich europejczycy: Audi 100 Coupe S, BMW 2002 tii i 507, Jaguar XK150 i E-Type, Lancia Stratos, Mercedes 280 SL i 300 SL, Mini 1275 S, Ford Escort RS1600, ale także reprezentacja USA: Chevrolet Impala, Corvair, Camaro, Nova SS i Corvette, Dodge Swinger, Coronet R/T, Super Bee, Challenger R/T i Charger R/T, Ford Thunderbird, Gran Torino, Mustang, GT40, Plymouth Hemi Cuda, GTX Hemi, Road Runner, Pontiac GTO i Firebird, Shelby GT350R, GT500, Cobra 427, a ostatnio nawet pojawili się japończycy ze świetnym Nissanem 240Z i Skyline R29.
Jak widzicie, jest w czym wybierać, a na tej liście znajduje się pewnie przynajmniej jeden obiekt pożądania, który zawsze chcieliście mieć – oczywiście jeśli was to interesuje. Moim typem są na pewno te dwa Nissany, szczególnie Skyline.
Pasjonaci klasyków słyną z tego, że odbudowują kompletne wraki i doprowadzają je do stanu niemalże salonowego. Ten smaczek postanowili odtworzyć twórcy dając nam możliwość wyboru – albo kupujemy „niekochany” samochód, czyli taki który jest cały pordzewiały i wymaga kompletnego remontu, albo „kochany” – zadbany i odpicowany, ale też znacznie droższy.
W garażu, obok ulepszeń, możemy wybrać opcję „Restore”, a każdy kolejny wydatek na odbudowę samochodu będzie widoczny gołym okiem. Ulepszenia opon i felg również doprowadzają je do lepszego stanu.
Dodatkowe płatności
Produkcja taka jak ta w zasadzie nie miałaby racji bytu jako darmowa, więc oczywiście są tutaj dodatkowe płatności. Zauważymy je przede wszystkim w salonie samochodowym – niektóre zarezerwowane są wyłącznie dla użytkowników wykupujących dodatkowe pakiety złota, ale sporo możemy kupić po prostu z pieniędzy zarobionych na wyścigach, jeśli nie odnowiony, to chociaż wrak do restauracji.
Kolejny sposób na wydanie złotówek – limit benzyny, czyli ilość wyścigów, które możemy odbyć w ciągu dnia/kilku godzin i kolejny – mechanik podkręcający ustawienia na kilka wyścigów. Warto też dodać, że mikrotransakcje wcale tanie nie są – jeden samochód z listy płatnych to wydatek około 18-30 złotych.
Grafika i dźwięk
CSR Classics posiada względem jego poprzednika całkiem nowy silnik graficzny. Na pewno widać na trasach i w menu więcej szczegółów, ale na słabszych urządzeniach (gra wymaga minimalnie 1 GB RAM i Androida 4.0) wygląda raczej podobnie jak część pierwsza. Oczywiście poziom to całkiem dobry i oprócz tekstur niskiej rozdzielczości, które z bliska wyglądają nieciekawie, mamy do czynienia z niezłym poziomem. Na urządzeniach flagowych możemy liczyć na najlepsze wrażenia – wystarczy spojrzeć na screeny z iPada.
Udźwiękowienie to również wysoki poziom i każdy samochód ma tutaj inny dźwięk silnika, słychać pisk kół, syk nitro, ale nie wszystkie są podobnej jakości i przykładowo ze zmianą biegów trochę przesadzono – przypomina to bardziej szczęk miecza, niż cokolwiek, co dzieje się w samochodzie.
Podsumowanie i ocena
CSR Classics już w kilka dni po premierze objął wysoką pozycję w kategorii „Wyścigowe” na Androidzie, a pewnie doczeka się i podium. Dobra, grywalna koncepcja, w dodatku wzbogacona o samochody, z których prawie każdy wzbudza emocje to właściwie przepis na sukces dla mobilnej samochodówki.
Wśród minusów umieszczam dość drogie płatności dodatkowe, choć na szczęście nie przymusowe, i fakt, że jeśli chcemy grę przejść bez wydawania pieniędzy, to w okolicach 4 tieru musimy się już nieźle, rutynowo, namęczyć. Wtedy z reguły gra zaczyna się nudzić, a na to samo cierpiała też niestety CSR Racing.
Należałoby więc oczekiwać trybu multiplayer, który w końcu pojawił się przecież w CSR Racing i nadał mu wtedy drugie życie, zatrzymując graczy, w tym mnie, na trochę dłużej.
O wersji na iOS zapewne już słyszeliście, ale teraz możecie pojeździć klasykami także na Androidzie. Obie wersje są darmowe i kosztują was tylko sporo miejsca – około 260 MB w podstawie plus wszelkie dodatkowe aktualizacje.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.