Niniejsza piątka jest całkowicie subiektywnym zbiorem. Uważam, że tytuły te wymagają od grającego najwyższego skupienia – inaczej szybko zakończymy swoją przygodę. Macie swoje typy, których nie umieściliśmy? Piszcie w komentarzach!
Pierwszą produkcją, która musiała znaleźć się w naszym maniaKalnym zestawieniu jest Flappy Bird. Gra nie jest już niestety dostępna ani w sklepie Google Play, ani App Store, ale w Sieci pojawiły się już informacje na temat ewentualnego powrotu. Byłoby niezmiernie miło, ponieważ gierka ta była jedyna w swoim rodzaju. Z pozoru prosta, choć w rzeczywistości przyprawiała o palpitacje serca.
Rozgrywka dla pojedynczego gracza opierała się na dotykaniu ekranu urządzenia mobilnego. Nie ważne czy był to smartfon, czy znacznie większy tablet internetowy – wystarczyło tapnąć opuszkiem palca o wyświetlacz aby tytułowy ptaszek machnął skrzydełkami. I wzbił się w powietrze. Kolejny krok to odpowiednie manewrowanie protegowanym, tak aby ominął możliwie wiele zielonych rur, które tak swoją drogą przypominają elementy otoczenia z gier o przygodach wąsatego hydraulika Mario. Nie łudźcie się, że szybko dojdziecie do magicznej bariery czterdziestu przeszkód (premiowanych uzyskaniem platynowej odznaki). Bo ta gra jest piekielnie trudna.
Recenzję gry przeczytacie na łamach appManiaKa.
O tej gierce mogliście nie słyszeć – niemniej jednak polecam nadrobić zaległości, ponieważ jest to najtrudniejszy tytuł z jakim kiedykolwiek się zmierzyłem. World’s Hardest Game to być może nie jest najtrudniejsza gra świata, ale na pewno jedna z najbardziej wymagających w całym Google Play. Ale chwila, czemu tak ciężko ją ukończyć?
W grze sterujemy czerwonym kwadratem, który musi przejść z punktu A do punktu B zbierając przy tym (tylko czasami) żółtą piłeczkę. Problem polega na tym, że jakiekolwiek, nawet najkrótsze otarcie niebieskich piłeczek równoznaczne jest z rozpoczęciem poziomu od początku. Twórcy omawianego tytułu to prawdziwi geniusze – stworzyli zaledwie trzydzieści lokacji, ale najprawdopodobniej i tak nie dojdziecie do końca. Co ciekawe, panowie producenci zaimplementowali również specjalny licznik wskazujący liczbę śmierci od początku zabawy. Nie zdziwcie się jeżeli bariera stu zgonów zostanie przekroczona szybciej niż przypuszczaliście. A zostanie na pewno.
Grę znajdziecie w Google Play. Dostępna jest do pobrania zupełnie za darmo.
Recenzję trzeciej wybranej przez nas gierki mogliście przeczytać już na łamach appManiaKa. Tych wszystkich, którzy ominęli tamten materiał może nieco dziwić wybór Mad Skills Motocross 2 w zestawieniu obejmującym bardzo trudne gry. Ale nie powinien.
Rzeczony tytuł jest grą wyścigową w jakiej wcielimy się w bliżej nieokreślonego kierowcę motocykla. Rozgrywka opiera się na pokonywaniu stosunkowo krótkich dwuwymiarowych tras rywalizując jednocześnie z jednym przeciwnikiem – wygrywa ten, który przekroczy linie mety jako pierwszy. Trasy zostały zaprojektowane w sposób mistrzowski, ponieważ gracz musi odznaczyć się najwyższym skupieniem aby nie doszło do kraksy, czyli przedwczesnego zakończenia zawodów. Naprawdę wymagające jest odpowiednie sterowanie dwukołowcem podczas chwilowych stanów nieważkości (kiedy – przykładowo – wybijemy się w powietrze). Maszyna reaguje na wydawane polecenia niezwykle realistycznie i bardzo ciężko utrzymać ją w pozycji, w której lądowanie nie odbije się negatywnie na prędkość jazdy. Jeżeli dodamy do tego tryb sieciowy zapewniający niesamowite pokłady frajdy to okaże się, ze mamy do czynienia z grą naprawdę rewelacyjną.
Mad Skills Motocross 2 znajdziecie w Google Play. Za darmo.
Dlaczego Flight Control? Bo tytuł ten bezsprzecznie należy do grona gier trudnych i wymagających. O ile sam początek zabawy może wydawać się prosty i przyjemny, o tyle później robi się piekielnie ciężko. Gracz musi wykazać się nie tylko refleksem w rysowaniu odpowiednich tras, ale także sprytem i spostrzegawczością – szczególnie wtedy kiedy należy skorygować tor lotu konkretnej maszyny.
Rozgrywka dla pojedynczego gracza jest naprawdę nie skomplikowana. Przez całą zabawę oglądamy lotnisko z kamery ulokowanej w rzucie z góry – pasy startowe dla samolotów pasażerskich, miejsca do wylądowania helikoptera a także specjalne obszary dla hydroplanów. Wcielając się prawdopodobnie w kontrolera ruchu lotniczego, musimy wyznaczyć taki tor lotu i lądowania każdej maszyny żeby nie doszło do kolizji. Nie możemy również pomylić rodzaju samolotu i przeznaczonego dla niej lądowiska.
Flight Control wyssie z Was ostatnie soki. Jestem tego pewien. Samą grę znajdziecie w sklepie Google Play. Kosztuje 3,04 zł.
Na ostatniej pozycji uplasowały się dwie kolejne i do tej pory jedyne odsłony gry The Room. Produkcje stworzone i wydane przez studio Fireproof Games zachwyciły recenzentów na całym świecie, o czym dobitnie świadczy wysoka średnia ocen z serwisu Metacritic. Wydawać by się mogło, że obie gry nie mogą być trudne – no bo co może być wymagającego w rozwiązaniu kilku zagadek logicznych?
Okazuje się, że panowie producenci wywiązali się ze swojego zadania wyśmienicie, ponieważ przygotowali wiele łamigłówek, których rozwiązanie wymagania niesamowitego skupienia i trzeźwego umysłu. Jeżeli jesteśmy zmęczeni to sesję zarówno w The Room jak i The Room Two powinniśmy sobie odpuścić. Zasługą twórców jest również świetny podkład muzyczny przyprawiający człowieka o dreszcze (o ile korzystamy z zestawu słuchawkowego) i szczegółowa oprawa graficzna. A wszystko to powoduje, że pierwowzór i sequel są grami ponadczasowymi. I niezwykle udanymi.
The Room znajdziecie w tym miejscu, a The Room Two tutaj. Recenzję drugiej odsłony znajdziecie na łamach appManiaKa.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…