Gier o zombie jest mnóstwo. Osobiście nie wiem dlaczego tak wielu twórców decyduje się na umieszczenie nieumarłych w swoich produkcjach mobilnych, choć wydaję się, że jest to temat nośny i atrakcyjny. Dzisiaj chciałbym przedstawić Wam pięć gierek z zombie w roli głównej, które mnie urzekły. Żaden tytuł nie należy do ideałów, ale jedno jest pewne – są to bardzo dobre gry.
Obie części Walking Dead: The Game
Na pierwszej pozycji w naszym maniaKalnym zestawieniu uplasowała się seria Walking Dead: The Game, która na ten moment zawiera dwie odsłony. Pierwsza opowiada wspaniałą historię czarnoskórego mężczyzny skazanego na więzienie. W skutek pewnych okoliczności zostaje uwolniony, ale trafia w sam środek rozpoczynającej się apokalipsy zombie. Świat znany do tej pory umiera – po ulicach pałętają się istoty pragnące tylko krwi. Ludzkiej krwi. Człowiek stał się zwierzyną dla znacznie groźniejszych bestii – trupów, które postały z martwych. Czy Lee znajdzie bezpieczne schronienie? Czy przeżyje?
Druga odsłona jest pokazana z perspektywy dziewczynki imieniem Clementine. Bohaterkę poznajemy już w pierwszej części gry, ale tym razem jest znacznie bardziej samodzielna. Jest też silniejsza i mądrzejsza o drastyczne wydarzenia, które na zawsze zostaną jej w pamięci. Walking Dead: The Game to seria, którą spokojnie możemy zakwalifikować do interaktywnych filmów. Podczas „oglądania” wydarzeń na ekranie człowiek identyfikuje się z bohaterem; czuje to co on. Omawiane produkcje to nie tylko fabuła. Twórcy ze studia Telltale Games przygotowali dla nas świetnie zaprojektowaną oprawę graficzną i fenomenalną ścieżkę dźwiękową – z tej drugiej w szczególności wyróżniają się głosy postaci.
Walking Dead: The Game znajdziecie tutaj.
DEAD TRIGGER 2
Absolutny pewniak tego rankingu. Jedna z najlepszych strzelanin pierwszoosobowych w historii urządzeń mobilnych jest zdecydowanie najlepszym FPS’em z wydarzeniami fabularnymi podczas apokalipsy zombie. Nie ma co rozwodzić się nad wadami tej produkcji, ponieważ DEAD TRIGGER 2 ma aż jedną. Jest nią konieczność posiadania aktywnego połączenia internetowego nawet podczas próby uruchomienia kampanii dla pojedynczego gracza. A poza tym? Ideał.
Rzeczony tytuł zachwyca niemal pod każdym względem. Zabawa jest różnorodna, przepełniona wieloma ciekawymi misjami do wykonania. Przeciwnicy są stosunkowo zróżnicowani, dlatego nigdy nie wiemy co może czekać na nas w kolejnym pokoju/korytarzu/budynku. Oprawa graficzna jest fantastyczna – i nie, nie przesadzam. Już przed premierą twórcy ze studia MADFINGER Games dumnie chwalili się, że DT2 wykorzysta moc drzemiącą w układzie nVidia Tegra 4. Nie mylili się, bowiem oświetlenie, cienie czy tak niewielka drobnostka jak odbicie w tafli wody – to wszystko stoi na najwyższym poziomie.
Niech najlepszym potwierdzeniem powyższych słów będzie szczegółowa recenzja omawianego produktu, którą możecie przeczytać na łamach appManiaKa. Samą grę znajdziecie natomiast w Google Play. Dostępna jest do pobrania całkowicie za darmo.
Plants vs. Zombies – obie części
Zarówno o pierwszej jak i drugiej odsłonie Plants vs. Zombies napisano już wszystko. Produkcje te stworzone przez studio PopCap Games i wydane przez internetowego giganta, korporację EA, zachwyciły graczy na całym świecie. Nic dziwnego, że i my zdecydowaliśmy się wyróżnić te niepozorne gierki mobilne.
Plants vs. Zombies wita nas niezwykle przyjemną rozgrywką dla pojedynczego gracza. Obie części są jednymi z niewielu produkcji wydanych na urządzenia z systemem Android, które po prostu się nie nudzą. Człowiek nie może doczekać się kolejnej planszy, bo tak naprawdę nigdy nie wie co na niej spotka. A przecież mechanizm gry jest nieskomplikowany, a nawet ubogi. Na ekranie smartfona/tabletu internetowego widzimy pewną lokację podzieloną na kilka tras. Po każdej z tych linii prostych będą poruszać się zombie, natomiast naszym głównym zadaniem jest ich wyeliminowanie przy pomocy specjalnych roślinek. Jak zapewne wiecie, zabawa prosta nie jest – zwłaszcza w PvsZ 2, gdzie EA zdecydowało się zaimplementować system mikrotransakcji, który ogranicza liczbę roślinek – pełniących rolę klasycznych wieży obronnych – bez uiszczenia dodatkowej, nierzadko wysokiej opłaty. Poza tą jedną niedogodnością dotyczącą wyłącznie części drugiej, Plants vs. Zombies jest fantastyczne.
Pierwszą część znajdziecie tutaj, natomiast drugą w tym miejscu.
Into the Dead
Czwartą produkcją w naszym maniaKalnym zestawieniu jest Into the Dead. Podejrzewam, że większość z Was nie słyszała o tej produkcji, dlatego serdecznie zapraszam do przeczytania naszej recenzji, którą znajdziecie na appManiaKu.
Omawiany produkt jest fenomenalnym runnerem umiejscowionym tuż po wybuchu epidemii. Wcielamy się w bliżej nieokreślonego mężczyznę – nie wiemy kim jest, gdzie pracuje, czy ma rodzinę. Wiemy jedno – facet prawdopodobnie próbuje uciec helikopterem w bezpieczne miejsce, ale z przyczyn nieznanych dochodzi do katastrofy lotniczej. Przytomność odzyskujemy na łące. Otaczają nas zombie. Dziesiątki, setki nieumarłych wolno zmierzających w naszym kierunku. Cóż nam pozostaje? Uciekać ile sił w nogach!
W Into the Dead całą akcję obserwujemy z perspektywy pierwszej osoby. Świat wykreowany przez programistów ze studia PIKPOK jest przygnębiający i ciężki. Na ekranie widzimy las, dziesiątki śmiertelnych przeciwników i mgłę utrudniającą orientację w terenie. Biegniemy, gnamy przed siebie, ale koniec tej ucieczki jest z góry przesądzony. Zginiemy rozszarpani przez nieumarłych. Niestety.
Grę znajdziecie w Google Play.
Zombies ate my friends
Ostatnią grą mobilną, którą pragniemy Wam przedstawić jest Zombies ate my friends. Produkcja ta jest zwariowana, naprawdę odprężająca, i co ważniejsze, całkowicie darmowa. Panowie producenci ze studia Glu oddali do naszej dyspozycji pewnego rodzaju perłę, obok jakiej po prostu nie można przejść obojętnie.
Zombies ate my friends przedstawia wydarzenia dziejące się w pewnym miasteczku, w którym mieszkają zombie. Umarlaki żyją dostatnio, ale bardzo często zakłócają spokój nielicznym ocalałym – w tym także naszemu protagoniście. Jak już się pewnie domyślacie, głównym zadaniem będzie eliminacja adwersarzy, chociaż nie jest to jedyne zajęcie czekające na graczy. Twórcy zadbali nie tylko o wiele ciekawych misji zlecanych przez ostatnich żyjących, ale także o wyjątkowy edytor umożliwiający personalizację naszego bohatera, jak i tworzenie nowych broni. To właśnie ten drugi element sprawia, że rzeczony tytuł jest tak wyjątkowy. Niewiele jest gier (zwłaszcza na urządzeniach mobilnych), które dają taką dowolność w łączeniu różnego rodzaju przedmiotów w celu stworzenia niezwykle śmiercionośnej giwery. Naprawdę, możliwości tych są dziesiątki, jeżeli nie setki.
Oprócz tego należy zaznaczyć obecność bardzo ładnej oprawy graficznej i równie dobrej ścieżki dźwiękowej. Zombies ate my friends to po prostu dobra gra. Znajdziecie ją w Google Play.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.