Młodsze pokolenie może nie kojarzyć tego tytułu, starszych mógł ominąć, przypomnijmy więc pokrótce, jakie tło fabularne towarzyszy Baldur’s Gate.
Zaczynamy w cytadeli Candlekeep, fortecy zbudowanej na szczycie skał u Wybrzeża Mieczy. W całych Zapomnianych Krainach panuje spustoszenie, ciągłe intrygi i spiski, ale Candlekeep ten chaos nie dotyczy. Jego władcy dobrze nim zarządzają, tworząc prawdziwą ostoję dla mieszkańców.
Główny bohater wychował się w tych murach, u boku mędrca Goriona. Ten traktował bohatera jak syna, opowiadając mu niezliczone historie, jednak nigdy nie zdradził tej najciekawszej – o pochodzeniu. Bohater to sierota, o kompletnie nie znanej mu przeszłości. Ostatnio jednak Gorion odsunął się od protagonisty, a jego milczenie może zwiastować jedynie coś niedobrego.
Dał nam prawie wszystkie swoje oszczędności i udzielił wskazówek odnośnie ekwipunku. Widać czeka nas nieoczekiwana długa podróż w nieznanym kierunku.
Baldur’s Gate: Enhanced Edition rozpoczynamy od wyboru postaci. Do wyboru mamy dziewięciu bohaterów o odpowiednich właściwościach i klasach. Wśród nich znajdziemy wojownika, złodzieja, maga, paladyna, kapłana, łowcę, barda i wojownika-maga. Baldur’s Gate to jednak RPG, a czymże by była gra z tego gatunku, bez możliwości stworzenia własnego alter ego.
Jak to zwykle bywa, kreator postaci jest dość rozbudowany. Zaczynamy od wyboru płci, a następnie wyglądu – grafiki, która znajdzie się na karcie postaci. Tych jest raczej sporo, a wszystkie kojarzymy z pierwszej części gry. Następnym krokiem jest wybór rasy: człowiek, elf, półelf, gnom, niziołek, krasnolud i półork.
Teraz możemy przejść do konkretów, które będą już miały wpływ na rozgrywkę. Wśród klas znalazły się raczej klasyczne pozycje w postaci wojownika, łowcy, paladyna, kapłana, druida, maga, złodzieja, barda, czarownika, mnicha i barbarzyńcy. Każda klasa posiada jeszcze odpowiednie podkategorie – przykładowo Druid, oprócz klasycznej formy, może być też Totemicznym Druidem, Zmiennokształtnym lub Mścicielem.
Po wyborze klasy, dobieramy charakter. Ten wybór zobliguje nas do podejmowania stosownych decyzji, a jeśli będziemy prowadzić bohatera niezgodnie z jego usposobieniem – czekają nas „niezbyt miłe konsekwencje”. Konkretne klasy cechują się określonym podejściem do życia i tak nasz Druid może być tylko neutralny.
Dalej czysta klasyka. Punkty umiejętności. Baldur’s Gate opiera się na zasadach Dungeons & Dragons – popularnym systemie gier RPG, który słynie raczej z wydań papierowych, gdzie gracze spotykają sie przy stole, mają mistrza gry i podejmują przeróżne decyzje, jednak wizualizacja wszystkich wydarzeń odbywa się tylko w ich wyobraźni.
To, że Wrota Baldura przejęły system D&D oznacza zasady gry opierające się przede wszystkim na rzutach wielościennymi kostkami. Przejawia się to już przy tworzeniu postaci, bo punkty umiejętności rozdzielamy właśnie na podstawie symulacji rzutu. Do każdej umiejętności przedzielana jest odpowiednia ilość punktów, którą możemy następnie dowolnie zmieniać. Jeśli nie odpowiada nam przydział – nie ma problemu, rzucamy jeszcze raz, aż będziemy zadowoleni.
Po rozdzieleniu punktów umiejętności, wykorzystujemy punkty biegłości do określenia jaką bronią będzie posługiwała się postać, a następnie przechodzimy do określenia wyglądu postaci już w grze – kolor włosów, skóry i oddzielnie mniejszej i większej części ubrania. Jeszcze tylko głos, imię, napisanie ewentualnej biografii i można grać.
Po stworzeniu naszego alter ego, czas przenieść je do świata gry. Startujemy przed naszym domem w Candlekeep, a naszym pierwszym zadaniem jest odnalezienie Goriona. Po drodze spotkamy mnóstwo mnichów w zielonych szatach, którzy nauczą nas poruszania się po świecie gry i korzystania z jej poszczególnych elementów.
Podstawą są interakcje z NPCami. Ci, którzy stoją w niebieskim kółku są do nas pozytywnie nastawieni. Mogą to być mnisi, sprzedawcy, postacie, które zlecą nam dodatkowe zadania, czy osoby ważne dla fabuły. W białym kółku znajdują się postaci neutralne, które mogą okazać się przyjazne, ale jeśli źle poprowadzimy rozmowę, mogą również zaatakować. Ostatnią grupą są czerwoni – wrogo nastawione jednostki, które zaatakują nas najpewniej zaraz po tym, jak się do nich zbliżymy.
Technicznie, walka to również część systemu D&D, czyli rzuty kostkami. Praktycznie, dotykamy wrogiej postaci i od razu rozpoczynamy atak. Podstawowy atak bronią wykonuje się automatycznie i wystarczy poczekać, by zobaczyć rezultat starcia. Z początku wygrywamy niezależnie od tego, co zrobimy, jednak zaraz później mogą pojawić się trudniejsi wrogowie, wobec których trzeba będzie już zastosować odpowiednią taktykę.
W tym wypadku pomocna okazuje się aktywna pauza. Dotykając ikony czasu, zatrzymamy go, ale nadal będziemy mogli wydawać rozkazy. Polecenia wydajemy oczywiście nie tylko sobie, ale całej drużynie, którą zbierzemy później w grze. W ten sposób możemy rozdzielać cele, zastanowić się kogo uleczyć, jakich użyć zdolności itd. Po zaplanowaniu całej akcji wznawiamy czas i walczymy dalej – jeśli zajdzie potrzeba, czas możemy zatrzymać w dowolnej chwili.
W trakcie gry nasza postać rozwija się poprzez zbieranie punktów doświadczenia i wchodzenie na kolejne poziomy. Poziomy oznaczają dodatkowe punkty umiejętności, ale też wiąże się z nimi ciekawy dodatek. Jeśli osiągniemy przynajmniej drugi poziom dla naszej obecnej klasy, możemy wybrać sobie drugą. Wybór ten musi być jednak dość dobrze przemyślany, albowiem wiążą się z nim pewne ograniczenia. Po pierwsze, dwie klasy dotyczą tylko rasy ludzkiej. Po drugie, wybór drugiej klasy zablokuje klasę pierwszą. Od tego momentu możemy rozwijać i używać tylko drugi zestaw umiejętności, a taki stan rzeczy zachowamy aż do osiągnięcia poziomu o jeden wyższego od klasy pierwszej.
Rozgrywka w Baldur’s Gate: Enhanced Edition nie odbiega zbyt daleko od standardów, jakich nauczyły nas wszelkie inne RPG-i. Z pokonanych stworów wypadają przedmioty, które zbieramy w ekwipunku i w które wyposażamy bohaterów; na planszach rozmieszczono masę NPCów z zadaniami głównymi i pobocznymi, a wszystkiemu towarzyszy rozbudowana, długa fabuła.
Oprócz klasycznej gry fabularnej mamy też możliwość gry na arenie w postaci Ksiąg Podmroku. W tym celu wybieramy drużynę i udajemy się na arenę. Po pierwszym teście zostaniemy przeniesieni do pomieszczenia, w którym możemy uzupełnić straty poniesione w walce, by następnie przenieść się na kolejny poziom walk. Te czynności możemy powtarzać cały czas, co okaże się szczególnie pomocne, jeśli chcemy podnieść poziom naszej postaci, zanim przejdziemy dalej w części fabularnej. „Farmienie” poziomów nie będzie jednak wcale takie łatwe, bo wrogowie z walki na walkę stają się coraz trudniejszymi przeciwnikami.
Baldur’s Gate: Enhanced Edition to remake pierwszej części, ale wzbogacony o dodatek zwany Opowieści z Wybrzeża Mieczy.
W Baldur’s Gate: Enhanced Edition nie zabrakło trybu multiplayer. Z innymi graczami możemy grać przez Internet, za pomocą sieci Beamdog.net lub protokołu TCP/IP. W ten sposób możemy przejść ze znajomymi nawet cały wątek fabularny lub zmierzyć się na arenie w Księgach Podmroku.
Próbując połączyć się przez Beamdog.net, widziałem jedną, zabezpieczoną hasłem sesję. Ciężko na tej podstawie stwierdzić, jak działa takie połączenie, tym bardziej że próbując połączyć ze sobą dwa tablety, nie udało mi się dojść do etapu, w którym widziałyby siebie nawzajem.
Inaczej sprawa wyglądała z połączeniem przez TCP/IP, choć nie obyło sie bez przeszkód. Przede wszystkim, wybieramy protokół i… nic. Kompletnie nic. Gra się z niczym nie łączy, nie widać też przycisku „Dołącz do gry”. Tutaj ciekawostka – przycisku nie widać, ale on tam jest, wciskamy puste pole nad przyciskiem „Anuluj” i o dziwo gra prosi nas o IP, do którego chcemy się połączyć. Na tablecie czy telefonie pełniącym rolę hosta należy sprawdzić uprzednio jego IP (Ustawienia / Informacje o telefonie (tablecie) i wpisać ten adres na drugim urządzeniu. Warunkiem połączenia jest oczywiście połączenie wewnątrz jednej sieci i posiadanie tej samej wersji gry.
DLC, czyli Downloadable Content to takie mikropłatności, ale nazwa DLC brzmi o wiele poważniej. Baldur’s Gate; Enhanced Edition to też poważna produkcja, więc użycie tego terminu jest jak najbardziej na miejscu.
Wśród dodatkowych treści znalazły się obecnie cztery pozycje. Pierwsze dwie to dodatkowe postaci – Dorn Il-Khan i Neera Dziki Mag – które to możemy przyłączyć do naszej drużyny. Dalej jest zestaw portretów postaci autorstwa Jasona Manleya i dodatkowe głosy postaci.
Bohaterowie kosztują nieco ponad 8 złotych, a portrety i głosy około 5,50 zł.
Graficznie to ten sam Baldur’s Gate, co jego pierwsza część. Może nie w skali 1:1, gdyż jest to Enhanced Edition, remake, który w 2012 roku trafił na PC, a teraz także na platformę mobilną, ale wszelkie elementy zostały zachowane – tyle, że przeskalowane do wyższej rozdzielczości.
W widoku z daleka gra wygląda specyficznie, ale wydaje się prezentować nawet niezły poziom. Co innego powiemy po przybliżeniu widoku, jako że wtedy czeka nas zderzenie z gigantyczną ilością pikseli, ale taki już urok gier retro. Wątpię, żeby komukolwiek to tutaj przeszkadzało.
Oprawa dźwiękowa jest bardzo bogata, postacie wypowiadają swoje kwestie tak, jak w pierwszej części gry, choć trochę brakuje polskiego dubbingu Piotra Fronczewskiego i spółki. Poza tym oczywiście znalazły się tutaj utwory muzyczne, przeróżne dźwięki tła, odgłosy walki i inne.
Gra została zaimportowana z PC, ale tam graliśmy głównie klikając myszką. Twórcy nie mieli więc większych problemów z adaptacją sterowania na potrzeby ekranów dotykowych – po bokach ekranu i tak widniały przyciski prowadzące do każdej ważnej funkcji, po prostu dotykamy gdzie trzeba i już, przechodzimy do ekwipunku, atakujemy, sprawdzamy kartę postaci i tak dalej.
Baldur’s Gate: Enhanced Edition to jedna z największych gier w sklepach z aplikacjami. Zajmuje ponad 2 GB, ale przy tym wystarcza na wiele, wiele godzin, czego większość pozycji na AppStore czy Google Play nie oferuje. By nie być gołosłownym, powołam się na statystyki z serwisu howlongtobeat.com, który donosi, że przejście głównego wątku i misji pobocznych zajmuje blisko 46 godzin, podczas gdy ukończenie gry ze wszystkimi misjami pobocznymi zajmie ponad 73 godziny. Na pewno trzeba się jednak do niej przekonać, bo pozorny poziom skomplikowania może wystraszyć, ale hardcore’owi erpegowcy od razu rzucą się w wir przygód w świecie Zapomnianych Krain.
Gry tego typu to może nigdy nie była moja bajka, ale nie sposób nie docenić tytułu takiego jak Baldur’s Gate, choćby ze względu na pozycję jaką zajmuje wśród gier i emocje, jakich dostarczała swoim fanom. Miała ważny udział w tworzeniu gier RPG, w formie w jakiej znamy je dziś, a do tego sama w sobie była i nadal jest naprawdę grywalnym tytułem.
Jeśli więc tęsknicie za Baldur’s Gate, w którego graliście w młodości – możliwość przejścia go jeszcze raz na tablecie będzie na pewno przyjemnym doświadczeniem – o ile nie przeszkadza wam brak klawiatury i myszki, ale to też nie problem w tabletach z OTG. Jeśli lubicie gry RPG, ale ten akurat tytuł Was ominął – to idealna okazja do nadrobienia zaległości. A jeśli nie lubicie gier tego typu – wątpię, by Baldur’s Gate miał to w jakikolwiek sposób zmienić.
Baldur’s Gate: Enhanced Edition kosztuje około 30 złotych, ale całkiem często zdarzają się promocje. Grę kupicie na AppStore i Google Play. Użytkownicy sprzętu Apple mogą również pokusić się o kupno drugiej części gry – Baldur’s Gate II.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…