Grę przetestowałem na tablecie Kruger&Matz KM1064G z 10,1-calowym ekranem IPS, Rockchipem RK3188 i 2 GB pamięci RAM. Pełny test urządzenia znajdziecie na tabletManiaKu.
Brain Wars to gra typu brain trainer, czyli taka, w której za pomocą prostych ćwiczeń poprawimy swoją koncentrację, pamięć, reakcję, zdolność oceny i obserwacji itp. W takiej grze jesteśmy na bieżąco informowani o naszych postępach, co pozwala też przedstawić graficznie to, w czym idzie nam lepiej, a nad czym powinniśmy jeszcze popracować.
Główną zaletą Brain Wars jest jednak ciągły tryb multiplayer. Każde ćwiczenie wykonujemy rywalizując z kimś z innej części świata, przez co wzbudza to w nas ducha rywalizacji – chcemy być od nich szybsi, lepsi, mądrzejsi, a na końcu wygrać pojedynek. Zwycięzca wyłaniany jest przez podliczenie punktów z trzech konkurencji, w których walczyliśmy – komu poszło lepiej w ogóle, ten wygrywa. Wszystko odbywa się w czasie rzeczywistym.
Skoro walczymy z innymi, to mamy też punkt odniesienia, by określić nasze zdolności. Zdobywane punkty porównywane są z osiągnięciami innych użytkowników i w ten sposób możemy zobaczyć swoje miejsce w rankingu. Co tydzień ustalane są również nowe progi, które sprawią, że przynależymy do coraz wyższych lig – od D, gdzie jest najwięcej osób, do ligi S gromadzącej najlepsze umysły Brain Wars.
Konkurencji jest obecnie 15. To pozornie proste gry, które szybko wycisną z nas ostatnie szare komórki. Przykładowo, w jednej z nich musimy przesuwać palcem w górę lub w dół, w zależności od tego, czy poprzedni numer był wyższy czy niższy. W innej dotykamy koloru, którego jest obecnie najwięcej na ekranie, a oprócz tego możemy spróbować szybko obliczać proste działania z nawiasami czy po prostu zapamiętywać kolory i wybierać je w odpowiedniej kolejności.
Przed każdym pojedynkiem mamy do wyboru trzy gry, jednak sam wybór kosztuje nas 5 monet. Monety to oczywiście pretekst do dodatkowych płatności, bo jeśli się skończą, musimy je przecież jakoś odnowić. Ceny szczególnie niskie nie są, bo zaledwie 20 monet kosztuje już 6 złotych, 50 to 15 zł, a paczka 650 monet kosztuje okrągłe 144,83 zł. Na szczęście brak funduszy wiąże się tylko z niemożliwością wyboru minigry i czekaniem na odnowienie jednego serca.
Graficznie Brain Wars przedstawia się nieźle, choć czegoś mi w tym wszystkim jednak brakuje. Wszechobecny jest minimalizm i płaski design, a elementy gier są przejrzyste. Trochę za dużo tutaj szarej przestrzeni, ale też sama paleta kolorów nie jest idealna, bo na początku musiałem się zastanawiać choćby nad tym, czy kafelek z napisem Red powinien być różowy, czy może taka jest po prostu wizja czerwonego koloru u twórców.
Ścieżka audio ogranicza się do prostych utworów, które może nie kaleczą uszu, ale oparte są raczej na krótkich pętlach, przez co szybko nudzą. Niemniej, efekty dźwiękowe są w porządku, nie denerwują i nie rozpraszają – pozwalają skupić się na grze.
Brain Wars urozmaica klasyczne brain trainery ciągłym trybem multiplayer. Oznacza to, że nie pogramy bez dostępu do sieci, ale też sama rozgrywka niesie za sobą więcej emocji, kiedy to widzimy, jak przeciwnik szybko wybiera poprawne odpowiedzi, a nam zaczynają mylić się przyciski.
Sporo gier, całkiem przyjazne środowisko i ligi ze zmiennymi progami punktowymi stanowią całkiem atrakcyjne narzędzie do poprawy zdolności naszego umysłu. Oczywiście w dużej mierze nauczymy się myśleć konkretnie pod te typy zadań, które znalazły się w grze, ale nie wątpię, że w jakimś stopniu przekłada się to też na funkcjonowanie w życiu codziennym.
Jeśli chcielibyście potrenować i powalczyć ze znajomymi – sprawdźcie Brain Wars w AppStore i Google Play. Za darmo.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…