Flick Shoot okazał się hitem, to też nie dziwne, że doczekał się drugiej części. Sprawdźmy więc, czy gra zachowała to, za co pokochały ją miliony graczy.
Flick Shoot 2 przetestowałem na tablecie Kiano Intelect 10 3G z ekranem o rozdzielczości 1920 x 1200 px, 2 GB RAM i procesorem Intel Atom Z2580 o częstotliwości taktowania osiągającej 2 GHz. Test urządzenia wkrótce na tabletManiaKu.
Skrótem, czyli wideo recenzja Flick Shoot 2
Być jak Ronaldo
Flick Shoot to gra o wykonywaniu rzutów wolnych. Jej druga część nadal opiera się na tych samych założeniach, ale sam pomysł został nieco rozwinięty. Zobaczmy, jak Flick Shoot 2 wygląda teraz.
Przypomnijmy na wstępie, jak wygląda rozgrywka. Na ekranie znajduje się piłka, bramka i bramkarz. Wszyscy wiemy, do czego służy taki zestaw – staramy się umieścić piłkę w siatce. Przesuwając palcem po ekranie wykonujemy rzut wolny i w ten sposób próbujemy pokonać przeciwnika i umieścić piłkę w siatce. Przesuwając szybciej lub wolniej uderzymy, odpowiednio, mocniej lub słabiej. Przeciągając pod kątem zmienimy kierunek piłki i w ten sposób celujemy do bramki. Ruchem po łuku podkręcimy piłkę, a w trakcie lotu możemy ją dokręcić nawet jeszcze bardziej, przeciągając palcem w odpowiednią stronę. Wszystko po to, by zmylić bramkarza i ominąć mur obrońców, bo i ten czasem stanie na naszej drodze.
Grać możemy w sześciu trybach dla jednego gracza, ale jest tu też tryb dla wielu graczy czy mini-gra. Pierwszy z trybów to Challenge, w którym w ściśle określonym czasie staramy się zebrać określoną liczbę punktów. Punkty zbieramy oczywiście przez trafienie do bramki, ale w niej znajduje się jeszcze ruchoma tarcza. Zależnie od tego, czy trafimy w niebieski, czerwony czy żółty okrąg, tym więcej punktów dostaniemy.
W trybie Arcade mamy do wykorzystania 10 piłek. Strzelamy w bramkę dopóki nie stracimy wszystkich piłek, a te tracimy za każdym razem, kiedy piłka nie znajdzie się w siatce. Co kilka udanych strzałów zmieniany jest bramkarz, co delikatnie podnosi poziom trudności. Za którąś taką zmianą jest już jednak dość ciężko, przez co będziemy musieli się lepiej postarać.
Dalej mamy Time Attack, czyli tryb, w którym możemy atakować do woli, byle zmieścić się w założonym czasie. Trafienie w czerwone pole na tarczy dodaje jedną sekundę, a w żółte dwie. Czasem w bramce pojawiają się jednak bonusy, w tym dodatkowy czas – trzeba tylko trafić w małe, ruchome pole ze stosowną ikonką.
Ostatnim z dostępnych w wersji darmowej trybów jest Not Miss, co jak nie trudno się domyślić, wymaga od nas największej staranności. Nie ma tu odliczania czasu, po prostu zbieramy punkty dotąd, dopóki trafiamy w bramkę – obrona lub niecelny strzał kończą grę. Kolejne tryby darmowe już nie są – jednorazowa opłata również nie wystarczy. Na tryb Dribbling i Practice mamy 7-dniowy okres próbny, ale później kosztują one niecałe 10 zł na miesiąc w abonamencie – a to mija się z celem.
Przed każdą grą możemy zmienić strój zawodnika, wybrać inną twarz, czy piłkę. O ile zmiana twarzy czy stroju nie ma większego wpływu na rozgrywkę, tak wybierając piłkę, możemy starać się wybrać taką, którą lepiej się wkręca lub wręcz przeciwnie.
Oprócz abonamentu na dwa tryby, zapłacimy też za dodatkowe próby i monety, które służą do kupna piłek, strojów, ale i do gry przez Internet. W trybie sieciowym jesteśmy parowani z drugim graczem i walczymy na punkty – kto zdobędzie więcej w określonym czasie. Do gry wchodzimy jednak wpłacając monety do puli nagród – zwycięzca bierze wszystko.
Monety możemy zdobyć też w inny sposób, niż płacąc. Są tutaj bowiem jeszcze misje, w których musimy wypełniać zadania takie jak „zdobądź 3 bramki w trybie Not Miss” czy „Traf w okienko dwa razy w trybie Arcade”. Za wykonanie takiego zadania dostajemy właśnie monety, ale i doświadczenie, przez które wejdziemy na wyższy poziom.
Grafika i dźwięk
W porównaniu do pierwszej części grafika została znacznie poprawiona, ale taka jest kolej rzeczy w świecie gier komputerowych. Teraz mamy tu ruszających się piłkarzy, efekty świetlne, flary, bramkarza, który rzuca się tam, gdzie poślemy piłkę – wygląda to całkiem naturalnie i nie razi oczu.
Na stadionie z kolei słychać doping kibiców, którzy wiwatują po każdej strzelonej bramce, ale też gwizdek sędziego czy odgłosy kopania piłki i umieszczania jej w bramce. Możemy więc tu mówić o pełnym udźwiękowieniu, bo wszystkiemu towarzyszy odpowiedni efekt, a do tego w tle gra rockowa muzyka.
Podsumowanie, ocena i opinia
Flick Shoot 2 to wciągająca gra nie tylko dla fanów piłki nożnej. W końcu w Polsce właściwie każdy grał chociaż raz w piłkę, lubimy też czasem obejrzeć dobry mecz, choćby w celach towarzyskich. Może więc chodziły nam gdzieś po głowie marzenia, by stanąć na stadionie wypełnionym kibicami i strzelić tę decydującą bramkę z rzutu wolnego? We Flick Shoot 2 możemy właśnie tego dokonać – choć jedynie na ekranie telefonu lub tabletu.
Jeśli potrzebujecie gry, która nie musi od razu angażować Was na cały mecz, jak to czyni Fifa czy Real Football – sprawdźcie Flick Shoot 2. Obecnie do pobrania za darmo na Androida. Nie wiemy jeszcze, co z wersją na iOS, ale zapewne ukaże się w najbliższym czasie.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.