Tydzień sportów walki trwa w najlepsze – ledwie kilka dni temu przedstawiliśmy Wam, jak w praniu sprawuje się mobilny wrestling, a dziś zaglądamy na oktagony i sprawdzamy, czy ekipa EA Sports stworzyła produkt godzien emocjonującego sportu, jakim jest UFC.
Skrótem, czyli wideorecenzja EA Sports UFC
Grę EA Sports UFC testowałem na tablecie Kruger&Matz Eagle 1065G z ekranem o rozdzielczości 1920 x 1200 px, 2 GB RAM i procesorem Rockchip RK3288 o częstotliwości taktowania osiągającej 1.8 GHz. Test urządzenia znajdziecie na tabletManiaKu.
Przez oktagon na szczyt!
Fani mordobicia na ośmiokątnym ringu mogą powiedzieć – nareszcie. Blisko rok trwał proces przenoszenia konsolowej wersji EA Sports UFC na urządzenia mobilne, ale wreszcie, finalnie zakończył się on sukcesem. I to pełnym, bo okazuje się, że produkcja Elektroników prezentuje się naprawdę dobrze, a przy tym jest szalenie grywalna. UFC w wydaniu mobilnym to bowiem bardzo sensownie skonstruowana gra sportowa, w której zwycięstwa nie zapewni nam beznamiętne naparzanie pięściami w przeciwnika.
Głównym trybem rozgrywki w tej grze jest rzecz jasna moduł kariery, w którym prowadzimy jednego z gwiazdorów UFC do triumfów w najważniejszych imprezach z tej serii. Rozgrywka podzielona jest na kilkanaście etapów, w których krzyżujemy rękawice z coraz silniejszymi i bardziej wytrzymałymi przeciwnikami. Rzecz jasna początkowe walki nie nastręczą nam zbyt wielu trudności i pozwolą na w miarę bezbolesne wprowadzenie do świata walk w oktagonie. Wraz z kolejnymi potyczkami poziom zdecydowanie rośnie, ale dzięki naszym staraniom możemy tę różnicę pomiędzy naszym zawodnikiem a rywalem zmniejszyć.
Pierwszym krokiem do zwiększenia poziomu doświadczenia wojownika jest skorzystanie ze specjalnych skrzynek, które otrzymujemy po kilku kolejnych walkach w trybie kariery. Jest to niejako namiastka czegoś na wzór popularnego FIFA Ultimate Team – z paczki wyskakują bowiem karty z poszczególnymi ciosami odnoszącymi się do uderzeń ręką, nogą lub walki w parterze. Następnie otrzymane „prezenty” wykorzystujemy w panelu rozwoju zawodnika, gdzie jednocześnie uczymy go nowych ciosów oraz podnosimy poziom doświadczenia, wpływając ponadto na ilość punktów zdrowia, umożliwiających dłuższą walkę na oktagonie.
Drugi sposób to z kolei specjalne dopalacze, które pozwalają na zwiększenie poszczególnych współczynników tylko na okres jednej walki. Dopalacze otrzymujemy, kupując je w specjalnym sklepiku za zgromadzoną srebrną walutę. Tę możemy zdobyć podczas walk, odblokowując poszczególne osiągnięcia czy też kończąc rozgrywkę w wyznaczonym czasie. Zarówno paczki z ciosami, jak i dopalacze możemy kupić za realną gotówkę, ale szczerze mówiąc nie widzę w tym sensu – w EA Sports UFC da się spokojnie grać bez wydawania pieniędzy. No chyba że chcemy walczyć innymi zawodnikami, niedostępnymi za darmo – tu już konieczne będzie wysupłanie odrobiny grosza, a dodatkowi zawodnicy są wymagani do udziału w turniejach specjalnych organizowanych przez EA Sports.
Jak fajnie obić facjatę…
Rozgrywka jest wbrew pozorom bardzo urozmaicona i ciekawie zaprojektowana. Podstawą walki z przeciwnikiem jest wyprowadzanie prostych ciosów pięścią w trzech różnorodnych wariantach siłowych. Stworzenie combo z kilku celnych uderzeń uruchamia nam możliwość zaatakowania przeciwnika znacznie silniejszym i zadającym więcej obrażeń ciosem specjalnym, który może wylądować na głowie, tułowiu bądź udzie przeciwnika. Naładowanie specjalnego paska daje również szansę rozwoju akcji w parterze, gdzie zajmujemy się okładaniem desperacko broniącego się przeciwnika po twarzy bądź też jego przyduszaniem, które – przy odpowiednim nakładzie sił – może zakończyć się technicznym nokautem.
Ciągłe naparzanie w przeciwnika tutaj nie wystarczy – konieczne staje się obranie odpowiedniej taktyki i dobra koordynacja działań ofensywnych oraz defensywnych. Jedno jest pewne – bez skutecznych bloków i uników ciężko będzie nam znokautować rywala. Komputerowi przeciwnicy to cwane bestie, które w trudnych momentach unikają starć w zwarciu i potrafią bardzo szybko i sprawnie odpowiedzieć na nasz atak. O tym, że kontra może trafić prosto na naszą twarz ze zdwojoną siłą, raczej nie muszę przekonywać. Cieszy fakt, iż twórcy odpowiednio przemyśleli system sterowania i zaserwowali nam naprawdę intuicyjne rozwiązania, które sprawdzają się w praniu. Połączenie prostych ciosów, kombinacji zaawansowanych uderzeń i quicktime-eventów podczas obrony przed próbą sprowadzenia nas do parteru to naprawdę bardzo dobre i wygodne rozwiązanie.
Najważniejsze jest jednak to, iż w UFC spędzimy kilkanaście długich godzin – w samym trybie kariery rozegramy ponad 200 walk, które możemy do woli powtarzać i podchodzić do nich ponownie w celu poprawienia osiągnięć i zebrania dodatkowej sumy pieniędzy. To naprawdę dobry wynik, a co najważniejsze – kolejne walki stanowią coraz większe wyzwanie i nie są monotonne poprzez sporą różnorodność potyczek.
Prawie jak w telewizji!
Coś, na co warto zwrócić uwagę, to naprawdę efektowna oprawa wizualna tej produkcji. Zarówno modele, jak i animacje zawodników wyglądają naprawdę świetnie jak na mobilne standardy – wrażenie robią interaktywne wstawki zarówno przed, jak i po walce, a animuszu sportowcom dodaje publiczność żywiołowo reagująca na wydarzenia na oktagonie.
EA Sports UFC to produkcja, obok której fani tego widowiskowego sportu nie mogą przejść obojętnie. Elektronicy zaserwowali nam grę z bardzo rozsądnie skonstruowanym modelem rozgrywki, a kolejne potyczki są nie tylko odpowiednio zróżnicowane, ale również szalenie emocjonujące. Gdy dołożymy do tego efektowną grafikę i rozsądny system mikropłatności, to okazuje się, że mamy do czynienia z jedną z najlepszych produkcji EA Sports na urządzenia mobilne. A o tym, że Elektronicy potrafią, wiemy już nie od dziś.
Gra EA Sports UFC dostępna jest za darmo na wiodących platformach: Apple AppStore i Google Play.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.