Gdy wkraczamy w świat nowoczesnych gier planszowych, liczba dostępnych tytułów może wywołać zawrót głowy. Na szczęście są wśród nich takie, które przez większość miłośników gier bez prądu uznawane są za kanon. Część doczekała się bardziej lub mniej udanych wersji na iPady. Dziś chciałbym przedstawić 10 cyfrowych planszówek, które powinien poznać każdy planszoManiaK!
Różne są kryteria tworzonych rankingów. Najczęściej czytamy o programach najlepszych, najbardziej rewolucyjnych, najbardziej dochodowych…. Prezentowane w tym rankingu aplikacje mogą zaskoczyć niejednego miłośnika cyfrowej rozgrywki. Wśród prezentowanych znajdą się takie, które czasem odstają od standardów gier na tablety. Na pierwszy rzut oka, część z nich sprawia wrażenie wręcz przestarzałych i swoją oprawą graficzną nie przyciąga graczy, przyzwyczajonych do coraz to doskonalszych animacji. Jednak wszystkie je łączy jedno: ich analogowe wersje tworzą swoisty kanon gier. Pomimo czasu, który upłynął od ich premiery, nie odeszły w niepamięć. Specjalnie dla czytelników appManiaKa, spośród gier bez prądu, posiadających wersje na iPady wybrałem te, które wielkimi literami zapisały się w historii planszówek i które, moim zdaniem, z różnych powodów warto poznać.
Tikal
Tikal to pierwsza część cyklu gier, które tworzą tzw. „trylogie masek” (pozostałe to Yava i Mexica – te nie doczekały się wersji cyfrowych) i bez wątpienia najsłynniejsza spośród tych trzech. Wydane w 1999 roku dzieło Wolfganga Kramera i Michaela Kieslinga pozwala nam stanąc na czele ekspedycji, które eksplorują ruiny najważniejszego z miast starożytnych Majów. Osobiście cenię ten tytuł za bardzo przemyślaną mechanikę: wymagającą analizowania sytuacji na planszy i planowania swoich ruchów, a jednocześnie bardzo prostą do przyswojenia i nie pozostawiającą żadnych wątpliwości w interpretacji reguł.
O tym, że jest to tytuł, który powinien poznać każdy planszoManiaK niech świadczy fakt, że w tym roku, wydawnictwo Egmont, zdecydowało się na wydanie go w Polsce (16 lat po premierze!). Natomiast dzięki Codito Development (Sage BoardGame), których aplikacje jeszcze się w tym rankigu pojawią, możemy grać w Tikal na ekranie iPada.
Agricola
W Agricoli, autrostwa Uwe Rosenberga, wcielamy się w rolę rolnika, któremu w XVII wiecznej europie przyszło rozwijać własne gospodarstwo. Uprawa ziemi, hodowla zwierząt, rozbudowa gospodarstwa… zdawałoby się, że czeka nas prawdziwa sielanka. A jednak nie do końca! Agricola to kolejna z prezentowanych w niniejszym rankingu gier, tworzących trylogię, tym razem „żywieniową”: wraz z Le Havre i At the Gate of Loyang. Czego możemy spodziewać się siadając do Agricoli? Bardzo dużej regrywalności, świetnej skalowalności (od 1-5 graczy), miłej dla oka oprawy graficznej, syndromu „krótkiej kołderki” i …. stresu związanego z koniecznością wyżywienia naszej rodziny!
Jeżeli widzieliście kiedyś Agricolę rozłożoną na stole, szczególnie w wariancie dla 5 osób) pewnie zastanawiacie się, czy w ogóle możliwe jest przeniesienie takiej liczby komponentów (zajmujących naprawdę wiele miejsca na stole, na mały ekran iPada?! Playedek udowodniło, że jest to możliwe i choć osoby znające grę, początkowo będą musiały poniekąd poznać ją na nowo (twórcy aplikacji zrezygnowali z najprostszego rozwiązania jakim byłoby wierne przeniesienie planszy na ekran tabletu), jednak szybko przekonają się, że interfejs jest bardzo intuicyjny i pozwala nam skupić się na mechanice rozgrywki a nie na mozolnym szukaniu komponentów na ekranie.
Caylus
Losowość, jest tym, z czym często utożsamiamy gry planszowe. Są jednak planszówki, w których całkowicie ją wyeliminowano. Jedną z nich jest Caylus, uznawany przez niektórych za króla euro-strategii. William Attia wywołał rewolucje w świecie planszówek, wydając opartą na mechanice worker-placement grę w której naszym zadaniem jest budowa poszczególnych elementów zamku i zdobycie jak największej liczby punktów prestiżu. Z całą pewnością o wyjątkowości tego tytułu nie decyduje temat, ale wspomniany brak losowości, pomimo którego gra nie nudzi się nawet po wielu rozegranych partiach.
Świadomość, że wynik zależy tylko i wyłącznie od naszych decyzji oraz fakt, że gra nie wybacza błędów związanych z nieuważnym planowaniem akcji, sprawiają, iż Caylus to prawdziwa gratka dla miłośników gier optymalizacyjnych. Rzadko się zdarza, by tytuł będący debiutem okazał się tak dobrą planszówką. Caylusa nie polecam początkującym graczom – choć jego zasady nie są trudne, to jest to gra wymagająca dużego skupienia i konieczności starannego planowania ruchów. Jednak dla bardziej doświadczonych planszoManiaKów to pozycja obowiązkowa. W wersji „bez prądu” Caylus jest trudno dostępny (nakład polskiej edycji wydanej przez Wydawnictwo Hobbity się wyczerpał), dlatego tym bardziej warto sięgnąć po aplikację stworzoną przez polskie (!) studio Big Daddy’s Creations.
Talisman Digital Edition
Magia i Miecz to gra na której wychowało się całe pokolenie graczy. W czasach, gdy w Polsce ciężko było o dobre planszówki, wydana przez wydawnictwo Strefa polska edycja tej gry zyskała niesamowitą popularność. Po kilkunastu latach doczekaliśmy się jej wznowienia przez Wydawnictwo Galakta jako „Talisman”, którego kolejne nakłady, wraz z całą masą dodatków, ciągle znikają z półek sklepowych. Nic więc dziwnego, że Game Workshop zdecydował się na wydanie cyfrowej wersji, dostępnej zarówno na iPady jak i komputery PC/Mac i urządzenia z system Android.
Talisman to gra, którą jedni uwielbiają, drudzy omijają szerokim łukiem. Tym co może zniechęcać jest ogromna wręcz losowość. Jednak dla większości fanów gier przygodowych nie stanowi ona przeszkody, wręcz stanowi ona nieodłączny element świata pełnego bohaterów, potworów, demonów, zaklęć, przyjaciół, magicznych przedmiotów… Jeżeli jesteś fanem planszowej wersji Magi i Miecza lub Talismana, bez zastanowienia powinieneś sięgnąć po jego cyfrową wersję. Jest ona przykładem bardzo udanej adaptacji planszówki na tablety, a dodatkowo daje możliwość zapoznania się z poszczególnymi dodatkami bez ponoszenia wysokich kosztów w porównaniu z analogową wersją.
Puerto Rico
Jedna z najbardziej cenionych gier ekonomicznych. W Puerto Rico przyjdzie nam rozbudowywać swoje plantacje i miasto, a także rywalizować na rynku surowców z innymi graczami. Wszystko po to, by jak to zazwyczaj w planszówkach ma miejsce, zdobyć możliwie największą liczbę punktów zwycięstwa. Sercem tej gry jest bardzo ciekawa mechanika wyboru ról. W swojej turze gracz wybiera jedną z siedmiu postaci, by wykonać przypisane do niej akcje, po czym akcję tej samej postaci wykonują pozostali. Nie byłoby w tym nic oryginalnego, gdyby nie fakt, że osoba wybierająca akcje otrzymuje dodatkowy bonus, a pozostali gracze nie mogą wybrać tej samej postaci do końca rundy.
Już pierwsze rozgrywki pokazują, że w Puerto Rico niesamowicie ważnym jest obserowanie co robią inni plantatorzy: jakie plantacje budują, jakie surowce mają zmagazynowane, czy jesteśmy w stanie im jakoś zaszkodzić…. Cyfrowa wersja, wydana przez Ravensburger, podobnie jak analogowa, ma niezbyt ładną szatę graficzną. I to jedyna wada gry, bo Puerto Rico to bardzo solidna eurogra, po którą każdy planszoManiaK powinien poznać.
Hazienda
Kolejna gra w tym zestawieniu, której autorem jest Wolfgang Kramer. Tym razem jest to tytuł, trudno dostępny na polskim rynku w swojej analogowej wersji, na szczęście dostępny w wersji na iPady. Hazienda przenosi nas do Argentyny, gdzie jako właściciele ziemscy kupujemy nowe ziemie i zwierzęta, organizujemy żniwa, budujemy tytułowe hacjendy i sprzedajemy swoje stada na targowiskach. Jeżeli miałbym szukać wad tego tytułu, jest nim skalowalność. Lepiej się gra w więcej niż 2 osoby, szkoda, że twórcy aplikacji nie zdecydowali się na dodanie większej liczby map lub oddanie w ręce graczy generatora map. W moim osobistym rankingu gier Tikal zajmuje wyższe miejsce niż Hazienda, jednak nie zmienia to faktu, że jest to tytuł nietuzinkowy i wart poznania.
Samuraj
Cechą wielu eurogier jest oderwanie mechaniki gry od tematu. Samuraj to doskonały przykład tego typu planszówek. Fabularnie osadzona jest w feudalnej Japonii, gdzie przyjdzie nam walczyć o wpływy trzech grup społecznych: chłopów, kleru i szlachty. Wystawiając swoich samurajów obok wsi i miast rozmieszczonych na planszy w kształcie mapy Japonii próbujemy zyskać poparcie tych grup.
W praktyce gra charakteryzuje się bardzo suchą, matematyczną mechaniką i równie dobrze mogłaby być osadzona w realiach walki o wpływy w kosmosie. Jednak złożona z kilku modułów plansza (liczba wysp na których toczy się rozgrywka uzależniona jest od liczby graczy) tworzy miłą dla oka oprawę, a mechanika i system punktowania w którym nie wystarczy zdobycie jak największej liczby figur z planszy, gdyż celem jest zdobywanie przewag w poszczególnych grupach społecznych, wyróżnia Samuraja wśród całej masy innych planszówek w których walczymy o wpływy. Moim zdaniem to jeden z najlepszych tytułów dr Reinera Knizii. Co prawda aplikacji przydałoby się odświeżenie oprawy graficznej, ale jeżeli przymkniecie na to oko, jest bardzo prawdopodobne, że Samuraj nie prędko zniknie z ekranów waszych iPadów.
Alhambra
Alhambra może okazać się doskonałą odskocznią od trudniejszych tytułów, które pojawiły się w niniejszym rankingu. Rywalizacja polegająca na budowie tytułowego miasta i mechanika zagrywania kafelków budowli, może przywoływać skojarzenie z bardzo popularną grą jaką jest Carcassonne. Jednak tutaj każdy buduje własne miasto, a interakcja między graczami jest bardzo mała. Dlatego Alhambra to ciekawa propozycja dla tych, którzy lubią lżejsze, rodzinne tytuły. Niestety i ten tytuł w analogowej wersji w Polsce jest trudno dostępny (co ma się zmienić, gdyż wydawnictwo Rebel zapowiedziało jego wydanie jeszcze w tym roku), dlatego i w tym wypadku tablety (dostępne zarówno na urządzenia z systemem iOS jak i Android) okazują się bardzo przydatnym narzędziem w ręku planszoManiaKa!
Tigris & Euphrates
Eufrat i Tygrys to kolejna gra znanego matematyka, dr Reinera Knizii. Przez wiele osób uznawana za jeden z najważniejszych tytułów w jego niemałym dorobku. Co ciekawe, to kolejna planszówka w tym rankingu tworząca trylogię. Była już trylogia żywieniowa, trylogia masek, tutaj mamy do czynienia z tzw. trylogią kafelkową (tie-layng trylogy), na którą oprócz tutaj prezentowanej składają się gry Samuraj i Through the Desert. Codito Development Inc przygotowało aplikacje w dwóch: dla posiadaczy urządzeń z systemem iOSoraz Android.
W Eufrat i Tygrys naszym zadaniem jest rozbudowa własnej cywilizacji. W przeciwieństwie do wielu gier, kluczem do zwycięstwa nie jest rozwój militarny, czy ekonomiczny, lecz dbanie o aż cztery obszary: politykę, religię, handel i rolnictwo. Zaniedbanie któregokolwiek z nich może prowadzić do przegranej, gdyż na koniec otrzymujemy tyle punktów ile zdobyliśmy w najsłabiej rozwiniętym spośród czterech obszarów. Podobny system punktowania jest znany także z innych tytułów dr Knizii i trzeba przyznać, że jest w tym iskierka geniuszu.
Lords of Waterdeep
Dungeon & Dragons to uniwersum, które zazwyczaj kojarzy nam się z RPG, figurkami czy szeroko pojętym „ameritrashem”. Lords of Waterdeep to typowa eurogra osadzona w świecie „lochów i smoków”. Kluczem do sukcesu tego tytułu okazało się wykorzystanie znanego graczom świata oraz sprawdzonej mechaniki worker-placement (tej samej, którą wykorzystano m.in. w Agricoli). Choć nie ma tutaj niczego nowatorskiego, Lords of Waterdeep okazał się bardzo solidną eurogrą, ciepło przyjętą w środowisku graczy.
Nie ważne czy wybierzemy wersję cyfrową, czy „bez prądu”, w obu dostajemy produkt atrakcyjny ze względu na mechanikę, jak i wykonanie (a nie o każdej z prezentowanych dziś aplikacji mogę to napisać). Warto znaleźć trochę czasu, by wziąć udział w intrygach knutych przez władców Waterdeep….
Tak prezentuje się lista dziesięciu gier planszowych, stanowiących swoisty kanon, dostępnych także w cyfrowych wersjach. Niektóre z nich może nie są topowymi aplikacjami. Wykonanie Tikala, Tigris & Euphrates, czy Samuraja może wzbudzać niedosyt. Jednak szukając klasyki planszówek z całą pewnością warto poznać te tytuły.
Patrząc na powyższe zestawienie można zauważyć, że większość z nich dostępnych jest tylko na urządzenia z systemem iOS. Szkoda. Wychodzi na to, że sprzęt z symbolem nadgryzionego jabłuszka jest najlepszym wyborem dla planszoManiaKów…
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.