Aplikacje możemy podzielić na #fajne – niefajne, #przydatne – nieprzydatne oraz #interesująceINACZEJ. Dziś z dużą dozą dystansu i na wesoło przyglądamy się tym ostatnim.
Gdzie jest moja kupa? | Android, iOS
Rozpoczynamy polskim akcentem. Aplikacja ta (jak mogłaby sugerować jej wytworna nazwa) umożliwia nam śledzenie drogi (i tempa) w jakim przemieszcza się nasz „pocisk”, ze wskazaniem miejsca, gdzie ostatecznie wyląduje. To jest pierwsza funkcja. Druga z kolei, to plan kanalizacji w mieście naniesiony na mapę, pokazujący całą drogę zawiniątka z dowolnie wskazanego miejsca nim dotrze do oczyszczalni ścieków. Narzędzie zostało stworzone dla Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Jaworznie. Ciekawa akcja promocyjna, jednak tak jakby trochę… od drugiej strony.
Pobierz „Gdzie jest moja kupa?” z oferty Google Play > > >
Pobierz „Gdzie jest moja kupa?” z oferty App Store > > >
Test ciążowy | Android
Wydawać by się mogło, że w razie podejrzenia ciąży należałoby wybrać się do apteki lub też to specjalisty. Tylko po co? Jest od tego aplikacja! Wystarczy odpowiedzieć na 18 pytań, co nie zajmie więcej niż kilka minut i voilà! Na końcu, po analizie odpowiedzi aplikacja oznajmi nam wynik. To narzędzie jest ogromnie niebezpieczne, ostrzegam! Szybko bowiem okazało się, że w 60% mogę być w ciąży. To tej pory zastanawiam się jak to jest możliwe… W każdym razie XXI wiek pełną gębą i do tego zupełnie za darmo!
Pobierz „Test ciążowy” z oferty Google Play > > >
Uczyń mnie dziewczyną | Android
Na powyższą aplikację natrafiłem zupełnie przypadkowo i całe szczęście dla mnie, ponieważ pasuje do tego zestawienia jak ulał. Tytuł (tak jak w powyższych przypadkach) nie skrywa tajemnicy. Dzięki przywołanemu narzędziu, po załadowaniu zdjęcia możemy uczynić z siebie… niewiastę. Zmiana fryzury, koloru oczu czy też modulacja ust (z rozmaitymi szminkami w standardzie), tak po krótce przedstawia się ta magiczna aplikacja. Dodatkowo, gdy już skończymy przemianę jest możliwość udostępnienia nowego wizerunku na np. Facebook’u. Jak wspominają twórcy, aplikacja jest zarówno dla kobiet i mężczyzn, jednak ja mam nieodparte wrażenie, że nie kobiety są tu najważniejsze. Aplikacja złoto… dla transwestytów. 🙂
Pobierz „Make me Girl” z oferty Google Play > > >
Oglądając słodką dziewczynę| iOS
Pozostając w klimacie kobiet nie sposób nie wspomnieć o innym narzędziu – Watching Cute Girl. Ta aplikacja jest stworzona z myślą o samotnikach. Warto nadmienić, że pomysłodawcą projektu jest Japończyk, a ten fakt sporo tłumaczy :). Po instalacji i uruchomieniu ukazuje nam się młoda kobieta o azjatyckiej urodzie, która zapewni nam namiastkę szczęścia w postaci wirtualnej towarzyszki. Kobieta chichocze, adoruje komplementami, troszczy się, zadaje pytania. Jedna uwaga – lepiej żeby telefon Wam nie wypadł, gdy korzystacie z aplikacji, ponieważ „Cute Girl” potrafi się z tego powodu obrazić i nastąpi koniec sielanki.
Aplikacja oferuje ponad 180 różnych ekspresji uczuć i samopoczucia. Testując tę aplikację osobiście czułem się bardziej obserwowany niż adorowany, ale co ja tam wiem… Niewątpliwym problemem jest również język – na moje (nie?)szczęście po japońsku zrozumiałem jedynie „konichiwa”, więc nie pogadaliśmy sobie zbytnio. Każdy lubi co innego, a że cyfrowe odwzorowanie kobiety dużo nie mówi, to na pewno nie jednemu mężczyźnie przypasuje – na samotne posiłki, czy też wieczory w domu jak znalazł! :D. Aż strach pomyśleć, co może przynieść aktualizacja…
Pobierz „Watching Cute Girl” z oferty App Store > > >
Dziennik kupy | Android
Po raz kolejny (i ostatni) w tym zestawieniu mamy do czynienia… ze stolcem. Do czego służy aplikacja? Do prowadzenia dziennika wypróżnień. A wszystko to według bristolskiej skali uformowania stolca (to nie żart jakby się mogło wydawać). Dane możemy uzupełnić o wielkość, czas wypróżnienia, dołączyć notatkę, zdjęcie(?!), a nawet podzielić się informacjami ze znajomymi na Facebook’u lub Twitterz. Z dostępnych w sieci informacji wynika, że aplikacja może poinformować użytkownika kiedy (po analizie danych) dojdzie do wniosku, że coś jest nie tak jak być powinno, a co za tym idzie zasugeruje, że może to oznaczać jakieś problemy zdrowotne. Ten nietypowy dziennik możemy prowadzić w każdym momencie. Dzienniki jak widać są na każdą okazję. Motyw przewodni aplikacji kolorystycznie nawiązuje do przedmiotu analizy. Naprawdę g… gruba sprawa. Aplikacja dostępna jest za darmo w sklepie Google Play.
Pobierz „PoopLog” z oferty Google Play > > >
Klasyczny radar duchów | Android, iOS
Oto przykład kolejnej petardy mobilnej. Ghost Radar Classic służy do wykrywania aktywności paranormalnej. Wykorzystuje do tego czujniki smartfonu, a podejrzane obiekty wyświetla na radarze. Program, według twórców, potrafi również wychwycić głosy, które miałyby sugerować kontakt ze światem zmarłych i co ważne należy się nią posługiwać odpowiedzialnie. Ilość pobrań aplikacji oraz YouTube wskazuje, że to przydatna aplikacja; jak każda inna.
Pobierz „Ghost Radar Classic” z oferty Google Play > > >
Pobierz „Ghost Radar Classic” z oferty App Store > > >
Tłumacz płaczu | iOS
Aplikacja umożliwia analizę, a co za tym idzie diagnozę płaczu dziecka dzięki czemu rodzicowi proponowane jest potencjalne rozwiązanie tej mało komfortowej sytuacji. Wystarczy zainstalować Cry Translator, przybliżyć telefon do płaczącego dziecka i nacisnąć przycisk. Po chwili aplikacja poinformuje nas jaki jest powód płaczu naszej pociechy – czy zgłodniało, czy jest senne, czy potrzebuje smoczka albo zabawki bądź też czy najzwyczajniej w świecie chce być przewinięte. Prawdziwy cud wydawać by się mogło.
Od razu przyznaję się z góry: nie przetestowałem tego narzędzia, ponieważ najzwyczajniej w świecie szkoda mi było 5 $. Tak, powtórzę jeszcze raz – pięć dolarów za tą aplikację. Mimo wszystko czuję się usprawiedliwiony. Mam tylko nadzieję, że żadnemu dziecku przez to w USA nie stała się żadna krzywda, skoro jeżeli okazałoby się (przykładowo) 3 x „chcę jeść”, a tu dziecku ni w ząb nie można nic wmusić.
Czekam teraz na sensor umożliwiający określenia położenia geograficznego (do jednego metra) na podstawie dźwięków z otoczenia…
Pobierz „Cry Translator” z oferty App Store > > >
Najbardziej nieużyteczna aplikacja kiedykolwiek | Android
Mamy i takie narzędzie do… niczego. Opisując mechanizm działania wyglądałoby to następująco – instalujemy, włączamy, klikamy czerwony przycisk i to by było na tyle. Cytując opinię jednego z użytkowników:
Genialna gra Interesująca fabuła, zapierająca dech w piersiach grafika, niesamowita ścieżka dźwiękowa i wygodne sterowanie. Jedyne do czego można się przyczepić to słabo zrównoważeni przeciwnicy.
Pobierz „The most useless app ever” z oferty Google Play > > >
Zapalniczka Zippo | Android, iOS
Po uruchomieniu tej aplikacji na ekranie pojawi się jeden z wybranych modeli zapalniczki Zippo. Za pomocą ruchu kciuka możemy zapalić – zgasić, bądź też ruchem nadgarstka otworzyć lub zamknąć zapalniczkę, której płomień porusza się zgodnie z położeniem urządzenia – zupełnie tak, jak ma to miejsce przy korzystaniu w rzeczywistości. Doskonale sprawdzi się między innymi na (nowoczesnych) koncertach. Z menu do wyboru mamy kilkadziesiąt różnych modeli. Nie pozostaje nic innego jak tylko zabłysnąć w towarzystwie. 😉
Pobierz „Zippo lighter” z oferty Google Play > > >
Pobierz „Zippo lighter” z oferty App Store > > >
Wyciskacz pryszczy | Android, iOS
Na zakończenie program, dzięki któremu możemy zgłębić tajniki wyciskania pryszczy. Aplikacja posiada kilka poziomów trudności – począwszy od małych zaskórniaków na ogromnych białych bąblach kończąc. Obok pryszczy czasami trzeba zdrapywać strupki. Całej „zabawie” towarzyszy wesoła muzyka. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze i oczyścimy twarz z niedoskonałości to w nagrodę mamy kolejny poziom… zanieczyszczeń.
Pobierz „Pimple Popper” z oferty Google Play > > >
Pobierz „Pimple Popper” z oferty App Store > > >
Cóż możemy dodać na koniec. Chyba tylko: czekamy na Wasze propozycje. 😉
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.