Polityka cenowa producentów aplikacji publikujących swoje dzieła w Google Play i App Store powinna być identyczna dla obu platform. Tymczasem często jest na odwrót.
Patrząc na to, jak kształtują się ceny za poszczególne aplikacje, które są umieszczane w sklepach dla posiadaczy urządzeń z Androidem i iOS, można dojść do wniosku, że polityki finansowej w tym względzie szukać naprawdę próżno. Deweloperzy bowiem nie kryją się z tym, że to właśnie w App Store mogą zarobić więcej, przez co marże narzucane głównie na gry są większe, niż w przypadku wersji na Androida. Owszem, pewnie też po troszę wpływ na tę sytuację ma wysokość opłat i procentów od sprzedaży pobieranych zarówno przez Google, jak i przez Apple – nie zmienia to jednak faktu, że jest to sytuacja odrobinę nie fair.
Zwłaszcza, że tak naprawdę w przygniatającej większości przypadków wersje gier na obydwie platformy nie różnią się tak naprawdę niczym. Często są to po prostu identyczne aplikacje z tą samą zawartością, tą samą oprawą wizualną i tym samym sterowaniem. Mimo to ceny kształtują się często na różnych poziomach.
A przykładów potwierdzających tę tezę jest bez liku. W przypadku Google Play ceny od razu podawane są w polskich złotych, w przypadku App Store z kolei musimy z kolei przyjąć przelicznik z euro – niech więc na potrzeby tego tekstu będzie on uśredniony i wynosi 4,20 (mniej więcej na tym pułapie utrzymuje się ostatnio ta waluta). Pierwsza aplikacja z brzegu to Tomb Raider II, czyli port kultowej produkcji sprzed kilkunastu lat. Ceny? Google Play – 6,03 zł, App Store – 8,40. Czyli prawie 40% więcej. Kolejna pozycja na liście najpopularniejszych gier w Google Play to Devious Dungeon od studia Noodlecake – w ofercie sklepu Google za grę zapłacimy 6,86 zł, a w przypadku App Store cena wynosi 3 €, czyli po przeliczeniu ok. 12,60 zł. Czyli – ni mniej, ni więcej – blisko drugie tyle. Teraz rzućmy okiem na nieco bardziej klasyczną produkcję, czyli świetne Monument Valley – produkcja studia ustwo w wersji na Androida to koszt 8,54 zł, a w przypadku wersji na iOS mamy do czynienia z wydatkiem na poziomie 4 €, czyli ok. 16,80 – płacimy praktycznie drugie tyle za tę samą grę.
Oczywiście nie można w pełni generalizować faktu, że gry czy aplikacje na iOS z automatu są droższe – zdarzają się tytuły, które są odrobinę tańsze w wersji na urządzenia Apple, ale ogólna tendencja wskazuje jasno – to posiadacze iPhone’ów i iPadów płacą za aplikacje więcej, od groszy do nawet kilkunastu złotych. A przecież wydaje się, że bliźniaczo podobna sytuacja występuje w przypadku konsol stacjonarnych od Sony i Microsoftu, czy PlayStation 4 i Xboksa One. Mimo iż twórcy również płacą daninę obu koncernom i przechodzą skomplikowany proces certyfikacji gier, na półkach sklepowych bardzo rzadko znajdujemy produkcje, które różnią się ceną pomiędzy dwoma wersjami na konsole nowej generacji. A przecież to również dwa wrogie obozy. Czas pokaże, czy ta sytuacja zmieni się także na poletku urządzeń mobilnych.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.