Hej dzieci, jeśli chcecie, zobaczyć Smerfów las, przed tablet dziś zapraszam Was! Ale tylko tych wynudzonych.
Smurfs Epic Run pojawiło się zarówno w Google Play jak i App Store dość niespodziewanie – Ubisoft ma w swoim zwyczaju fakt zapowiadania produkcji mobilnych, które wydaje, a tymczasem tytuł ten trafił do naszych rąk w dość zaskakującym stylu. Warianty były dwa – albo nie ma się czym pochwalić, albo postanowili przygotować miłośnikom gier mobilnych i niebieskich stworków przyjemną niespodziankę. Ja pójdę jeszcze dalej w tych ustaleniach – oto niespodzianka, którą nie ma za bardzo jak się pochwalić.
Zacznę może od największego atutu Smurfs Epic Run, a tym niewątpliwie jest przeurocza, świetnie odwzorowująca klimat filmu czy też serialu animowanego sprzed lat, oprawa wizualna. To, co obserwujemy na ekranie, niesamowicie cieszy oko – postacie, którymi poruszamy się po planszach są prześlicznie animowane, poszczególne etapy przedstawiają szereg różnorodnych zwariowanych postaci czy też urokliwych animacji, a tła wypełnione są widokami z wioski Smerfów, którą zna chyba każdy, kto przez moment miał styczność z tymi bohaterami na ekranach telewizorów.
Smurfs Epic Run to przy tym produkcja do bólu nieskomplikowana. Gra polega bowiem na skakaniu i pokonywaniu poszczególnych poziomów, omijając czające się tu i ówdzie przeszkody, jak również uwalnianiu kolejnych Smerfów z rak Gargamela i zdobywaniu monet, porozrzucanych na kolejnych etapach. Tych jest łącznie aż sto i nie są one może najdłuższe, ale zanim zaliczymy je wszystkie, to z pewnością spędzimy nad grą naprawdę sporo czasu. A spędzimy go bardzo dużo nie tylko z powodu dużej ilości etapów, ale także irytującego, doskonale znanego z innych darmowych gier Ubisoftu, systemu rozgrywki.
Wstęp do każdego etapu kosztuje nas bowiem 4 błyskawice – jak nietrudno się domyślić, mamy ich określoną ilość, a kolejne odnawiają się w odpowiednich odstępach czasu, to jest co 3 minuty. O ile w kilkunastu początkowych etapach taki system nie jest zbyt kłopotliwy, tak w momencie, w którym pojawiają się problemy z powtarzaniem etapów, zaczyna być to już mocno uciążliwe tym bardziej, że za każdą próbę również płacimy 4 błyskawice. Czeka więc nas przymusowe czekanie na odnowienie szans, co w dłuższej perspektywie okazuje się szalenie irytujące. A jeżeli nie chcemy czekać, to musimy sobie zapłacić. Podobnie jak i za kilkunastu Smerfów, którzy mogą dołączyć do naszej drużyny za odpowiednią kwotę. Nic więc się w tej kwestii nie zmienia – Ubisoft nadal liczy na prostą kasę.
Może i gra jest ładna, może i fajna, ale na pewno nie na długo. Owszem, Rayman Adventures czy Rayman Fiesta Run – gry utrzymane w podobnej konwencji – może nie były zdecydowanie bardziej skomplikowane, ale zachwycały dynamizmem, świetnymi projektami plansz i szalonym klimatem rozgrywki. Tutaj wszystko jest wręcz za spokojne – owszem, gra z czasem stanowi coraz większe wyzwanie i zmusza do gimnastyki i przewidywania zdarzeń, ale gra się w to zupełnie inaczej niż w przywołane przeze mnie produkcje. Gra się gorzej, po prostu – toż to najzwyczajniejsza w świecie platformówka, w której skaczemy po platformach i zbieramy fanty, no i unikamy kolców i likwidujemy muchomory. Nic szczególnego – ładne i przyjemne, ale na dłuższą metę monotonnę i przez tradycyjnie perfidny system mikropłatności – po prostu denerwujące.
Grę pobierzecie za darmo z Google Play i App Store.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…