Wśród tytułów, które zdawałoby się idealnie nadają się do przeniesienia na ekrany tabletów, z całą pewnością wymienić mogę Dominiona. Karciankę zapowiadaną od dawna i myślę, że nie jestem jedynym z niecierpliwością jej wypatrującym. Czy warto było czekać? Czy dorównuje on starszym cyfrowo, a młodszym analogowo karciankom jakimi są Ascension i Star Realms?
Rok 2008 przyniósł rewolucję w świecie gier planszowych. Na półkach sklepowych pojawia się gra karciana wykorzystująca nowatorską mechanikę budowania talii. I tak jak w wielu przypadkach przymiotniki takie, jak „nowatorski”, „wyjątkowy” są nadużywane, tak w tym wypadku nie ma wątpliwości. Deckbuilding to był powiew świeżości dla miłośników karcianek i planszówek.
Co takiego wyjątkowego jest w mechanice deckbuildingu? Otóż w czasie rozgrywki gracze tworzą własne talie kart, ale czynią to bazując na ustalonych przed rozgrywkach zestawach kart. Mamy zatem element znany do tej pory z gier kolekcjonerskich (tworzenie talii), przy (teoretycznie) zamkniętym systemie. Bez konieczności dokupowania dodatków i z dużą różnorodnością poszczególnych partii.
Oczywiście wśród głosów zachwytu, pojawiały się też te krytyczne, czasem wręcz złośliwe, które głosiły, że Dominion to gra o… tasowaniu kart. Jednak jeżeli ta czynność miałaby być jego jedynym mankamentem to z całą pewności ą warto się nią zainteresować. A w przypadku e-planszówek tym bardziej, gdyż w cyfrowym świecie czynność ta jest zautomatyzowana. Pozwólcie zatem, że szerzej przedstawię samą grę.
Dominion to bardzo dynamiczna gra karciana. Jej zasady można skrócić w trzech słowach:
To wszystko co ważne na początek. W swojej turze możemy zagrać jedną akcję, dokonać jednego zakupu a następnie czyścimy rękę i obszar gry odrzucając karty na stos kart odrzuconych i dobierając pięć nowych. Jednak cała magia Dominiona kryje się w kartach….
Karty, to one czynią każdą rozgrywkę unikalną, pomimo, że jej początek zawsze wygląda podobnie, gdyż zawsze startujemy posiadając siedem kart miedziaków oraz 3 karty prowincji (punkty zwycięstwa).
W grze występuje kilka różnych typów kart. Najważniejszymi są punkty zwycięstwa (o nominałach 1,3,6). Jednak, aby je zdobyć trzeba będzie wydać odpowiednio dużo gotówki (nominały 1,2,3). Jak łatwo się domyślić przy pięciu kartach na ręku, nie będzie to łatwe, ale z pomocą przychodzą nam karty akcji, dzięki którym dobieramy nowe karty, zyskujemy dodatkowe akcje, możemy odrzucić lub wyrzucić poszczególne karty, zaatakować przeciwnika, przewertować naszą talię…. Dokupywane karty będą powiększały naszą talię, gdyż jeżeli nam się ona wyczerpie, przetasowujemy stos kart odrzuconych i gramy tym co do tej pory zdobyliśmy. Genialne w swojej prostocie.
Jakby tego było jeszcze mało, w każdej rozgrywce wykorzystujemy 10 z 25 zestawów kart występujących w podstawowej wersji gry, zatem liczba możliwych kombinacji jest naprawdę ogromna.
Cyfrową wersję Dominiona przygotowaną przez Make Fun, można pobrać za darmo z App Store i Google Play. W praktyce jest to po prostu przeznaczona na tablety wersja aplikacji przeglądarkowej (Dominion Online). Wiele osób mogło się z nią zetknąć, gdyż zadebiutowała już w 2012 roku. Jak widać na wersję mobilną naprawdę długo przyszło graczom czekać.
Aplikacja daje możliwość rozgrywki grania przeciwko komputerowi, rozgrywek online i w trybie kampanii. W darmowej wersji aplikacji dostępne są 3 akty kampanii, każdy po 20 misji. I trzeba przyznać, że AI jest na przyzwoitym poziomie.
Dzięki swej dynamice Dominion idealnie nadaje się do rozgrywek sieciowych, gdyż pojedyncza partia, która w przypadku analogowej odsłony zajmowała od kilkunastu do kilkudziesięciu minut, na tablecie trwa zazwyczaj od kilku do kilkunastu. Pewnie w dużej mierze to zasługa automatycznego tasowania kart, choć nie tylko. W przypadku aplikacji mamy ułatwione zadanie jeżeli chodzi o uwzględnianie modyfikatorów z kart, co czasem bywało problematyczne. Dominion to nie tylko powiększanie swojej talii, ale także poszukiwanie najlepszych połączeń między nimi, pozwalających na tworzenie nierzadko bardzo dużych „kombosów”.
Poniekąd zdradziłem już, że aplikacja pozwala na zakup dodatków. Bo choć podstawowa wersja Dominiona to pełnowartościowa gra, Donald X. Vacarino uraczył graczy już 9 większymi lub mniejszymi dodatkami, z których aż 8 można dokupić wewnątrz aplikacji. A te sporo zmieniają, o czym możemy się przekonać przed ich zakupem.
W niektórych misjach kampanii pojawiają się karty z dodatków, np. z Seaside i Intrygi. Karty, które w subtelny sposób odkrywają przed nami nowe możliwości, które są na wyciągnięcie ręki, pod warunkiem, że będzie w niej około… 15$! I to dobry moment by przejść do minusów….
Dominiona wypatrywałem jak cyfrowego „Grala”. Uwielbiam analogową wersje gry i wiedziałam, że nadaje się ona idealnie do grania na tablecie. Wiedziałem i miałem nadzieje, że po wielu udanych implementacjach gier planszowych na tablety, twórcy nie pozwolą sobie na gniota… I gniota w ręce graczy nie oddali, jednak Graal to to nie jest.
Pierwsze co irytuje i pewnie niektórych całkowicie zniechęci do aplikacji to brak możliwości gry offline. Ciężko to zrozumieć tym bardziej, że przecież jest dostępna opcja rozgrywki z bootem, no i cała kampania dla pojedynczego gracza. Dużo mniejszym, aczkolwiek dla niektórych dotkliwym mankamentem będzie brak możliwości zapisu stanu gry. Będąc w podróży obie cechy aplikacji będą obniżały komfort grania, a czasem wręcz uniemożliwiały grę.
Kolejna rzecz to oprawa audio-wizualna. Analogowa wersja Dominiona to pięknych nie należy. To jedna z tych karcianek, gdzie szybko przestajemy zwracać uwagę na grafiki, a skupiamy się na tekście znajdującym się na kartach. I tak zamiast rycerza zmierzającego w stronę wioski widzimy + 2 karty i +1 akcję, zamiast kowala – + 2 karty…. Klimatu tutaj tyle co kot napłakał, a sytuacji nie poprawia ani grafika, ani muzyka, ani tym bardziej rys fabularny kampanii, na który i tak wiele osób nie zwróci uwagi. Bo i po co skoro gra urzeka mechaniką?
W przypadku mechaniki budowania talii, dla wielu graczy cenną informacją jest to ile i jakich kart posiadali oni i przeciwnicy na koniec rozgrywki. W karciankach takich jak Ascension, po zakończonej partii te dane mieliśmy podane praktycznie jak na tacy i do tego w wygodny sposób. A aplikacji od Making Fun niestety sposób ich prezentacji pozostawia wiele do życzenia.
Wiele osób narzeka także na wyświetlające się między rozgrywkami reklamy. Niestety jest to cena, którą płacimy za darmową aplikację. Można je jednak wyłączyć, kupując któryś z dodatków, ale…. Trzeba się wtedy nastawić na spory, jak na aplikację mobilną, drenaż portfeli. Przeciętny koszt dodatku to 15 Euro, a jak już wspomniałem można ich kupić 8…. A wiedzieć trzeba, że Dominion wciąga….
Tytuł pierwszej części Dominiona (Rozdarte Królestwo), w przypadku aplikacji sparafrazowałbym na Dominion Rozdarty Gracz… Jak wspomniałem uwielbiam dzieło Donalda X. Vacarino i uważam, że stworzył on grę karcianą o rewelacyjnej mechanice. Co ciekawe, niełatwo znaleźć tytuły deck-buildingowe, które dorównują pierwowzorowi.
Aplikacja przyciągnęła mnie do ekranu na długie godziny, przez jakiś czas praktycznie w ogóle nie sięgałem do innych e-planszówek. Chyba żadna aplikacja, którą testowałem nie może poszczycić się taką liczbą rozegranych partii (liczonych w setkach). Spędzam przy niej naprawdę przyjemnie czas, bo mechanika Dominiona uzależnia niczym narkotyk….
A jednak, nie mogę z czystym sumieniem polecić jego cyfrowej edycji, gdyż mam poczucie niewykorzystanego potencjału. Problemy gry offline, drogich dodatków, przeciętnej grafiki nie powinny wystąpić w przypadku adaptacji „króla deckbuildingu”. Czekaliśmy na niego tak długo, że powinien być on dopracowany choćby na poziomie popularnego Ascension i Star Realms. Mechanicznie, jest moim zdaniem wręcz lepszy. Technicznie…cóż, przydałby się lepszy budowniczy królestwa.
Sięgnijcie po Dominiona. Może się wciągnięcie, przymkniecie oko na wspomniane problemy. Ale na dzień dzisiejszy ocena końcowa nie może być wyższa niż 7…. Król ma dziurawe szaty….
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…