Amerykańska firma udostępniła program, który powinien znajdować się na urządzeniu mobilnym każdego podróżnika. Google Trips oferuje świetne funkcje, które pozwolą na szybsze i bardziej komfortowe poruszanie się po nowych miejscach.
Jakiś czas temu Google poinformowało, iż w pocie czoła pracuje nad nową aplikacją, która ma być przydatna w podróży oraz z której będzie można korzystać niezależnie od zamieszkiwanego regionu. Obecnie toczą się zamknięte testy beta samego programu, jednak nam udało się zyskać do niego dostęp i postanowiliśmy sprawdzić, czy zachwalanie Google Trips przez amerykańską firmę ma jakiekolwiek uzasadnienie. Okazało się jednak, że przed ani po sezonie wakacyjnym nie mam zamiaru odinstalowywać tej apki ze swojego smartfona.
Po krótkim przedstawieniu najważniejszych funkcji aplikacji w trzech obrazkach przewijanych jak slajdy, od razu przechodzimy do głównego menu, którego nie dało się zrobić prościej. Google informuje, iż nie mamy dodanych żadnych wycieczek, a sam przycisk plusa w prawym dolnym rogu ekranu zachęca do tego, aby w niego kliknąć. Zróbmy to więc bez obaw.
Po przyciśnięciu plusika, otwiera nam się menu, według którego możemy wybrać czy chcemy znaleźć lokalizację docelową dla naszej wycieczki czy też może skorzystać ze wszystkich opcji aplikacji wtedy, kiedy znajdziemy się na miejscu. Z racji tego, iż na razie nigdzie nie wyjeżdżam, a mam takie plany, postanowiłem wybrać tę pierwszą opcję wstukując Londyn. Po przejściu do następnego ekranu możemy wybrać przedział czasowy jaki nas konkretnie interesuje oraz indywidualnie nazwać naszą podróż – nie ma co silić się na oryginalność w przypadku jednego wyjazdu.
Po dodaniu w głównym menu będziemy mogli zobaczyć dodaną przez nas wycieczką. Od razu w oczy rzuca się przycisk „Download”, który pozwala na zapisanie wszystkich danych i skorzystanie z nich tam, gdzie nie ma dostępu do internetu – jest to chyba jedna z największych zalet Google Trips. Całość po chwili korzystania z Wi-Fi czy pakietu mobilnego jest w stanie niejako „być na zawsze” w naszym smartfonie czy tablecie – niezależnie czy jedziemy metrem, jesteśmy w samolocie czy dowolnym innym miejscu. Pora jednak przejść do meritum, czyli najważniejszej rzeczy jaką znajdziemy w nowym programie amerykańskiej firmy.
Zależnie od lokalizacji jaką zdecydujemy się wybrać, w Google Trips będziemy mogli skorzystać z kilku „kafelków”, z których każdy odpowiada za inny komplet informacji. Przykładowo kiedy wejdziemy w „Things to do”, to zobaczymy po prostu rzeczy, które można robić w okolicy a także ich zestawienie, mapę oraz indywidualne oceny zostawione przez innych użytkowników.
Getting Around to z kolei sekcja, która pokazuje praktyczne wskazówki dotyczące poruszania się po mieście oraz instruuje jak dojechać z lotniska w odpowiednie miejsce. Na pierwszy rzut oka to wszystko wygląda banalnie, jednak kiedy zdecydujemy się nieco zapoznać ze wszystkimi możliwościami okazuje się, że dzięki tym danym możemy naprawdę zaoszczędzić kupę czasu.
Sekcja Need to know zawiera najważniejsze dane dotyczące szpitali oraz innych instytucji, które mogą nam pomóc w Polsce czy za granicą w kryzysowych i awaryjnych sytuacjach.
I to by było w zasadzie na… tyle. Jak widać aplikacja jest dalej w wersji beta, jednak jej możliwości są naprawdę imponujące. Nie jest to może rozbudowany kombajn, który zrobi za nas wszystko – warto go tak czy siak mieć pod ręką, kiedy zdecydujemy się na urlop czy inny wyjazd.
Na ten moment nie mamy oficjalnych informacji na temat tego, kiedy oficjalnie Google Trips pojawią się w Sklepie Play oraz App Store. Z aplikacji na ten moment mogą skorzystać osoby, które wypełnią specjalną ankietę oraz należą do programu Lokalni Przewodnicy. Jeżeli nie chcecie komplikować sprawy, to wystarczy uzbroić się w cierpliwość i poczekać na oficjalną premierę. Do wakacji pozostało jeszcze trochę czasu i jestem pewien, że Google Trips będą idealnym kompanem w tym okresie wypoczynkowym.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Aplikacja Uber wzbogaca się o udane nowości, które mogą przydać się także w okresie świątecznym.…
Najbliższy weekend może być uciążliwy dla klientów banku mBank. Bank zaplanował przerwę w działaniu swoich…
Do rodzinki ciekawych flagowców niedługo dołączy vivo X200s. On również otrzyma potężną specyfikację na czele…
Do walki z oszustami wydzwaniającymi do nas i wykradającymi nasze dane zostały wytoczone ciężkie działa.…
Sony ostrzy zęby na FromSoftware, co potwierdzili sami zainteresowani. Mówimy tu o ogromnej transakcji, która…
Po premierze wybitnie opłacalnego iQOO 13 pojawiła się zapowiedź długości aktualizacji. Ten tani flagowiec może…