>
Kategorie: Android Gry i aplikacje iOS Longform Newsy

Nie pożądam kolejnych aplikacji

Gdy pojawiały się pierwsze sklepy z aplikacjami na smartfony – świat oszalał. Dzisiaj widoczny jest jedynie etap nasyconego rynku. Sam nie chcę już kolejnych aplikacji.

Skończyły się czasy, w których więcej aplikacji było przeze mnie instalowanych na wykorzystywanym smartfonie. Dzisiaj, jeśli testuję jakąś aplikację to wytrzymuje ona maksymalnie kilka dni, po których zostaje przeze mnie usunięta.

Rozdrobnienie rynku

W rywalizacji uczestniczą tak naprawdę jedynie dwa sklepy z aplikacjami: Google Play oraz AppStore. To właśnie w nich są prawie te same programy. Natomiast Windows Store zawsze zostaje w tyle. Mimo, że Google Play daje między innymi dostęp do aplikacji działających pod kontrolą systemu Android, a AppStore pod iOS to jednak zaskarbiły sobie one rynek aplikacji mobilnych i posiadają w nim największe udziały.

Jednocześnie z roku na rok przybywa kolejnych programów, które bywają dopuszczane do możliwości pobrania z wyżej wspomnianych serwisów. Wierzę, że jeszcze więcej bywa odrzuconych. To wszystko sprawia, że z każdym miesiącem rynek aplikacji staje się coraz bardziej rozdrobniony. Nie jest to jednak problem dla wielkich graczy.

fot. Pexels

Bądź pierwszy albo/i najlepszy

Producenci, którzy byli pierwsi i sprawili, że są najlepsi w danej branży najczęściej stali się gigantami. Tak było z Instagramem czy Facebookiem. To tylko przykład, ale pokazuje jak silna marka potrafi wyprzeć ze środowiska potencjalnych, nowych graczy. Całość można przenieść na rynek aplikacji, w których to pierwszeństwo dawało możliwość wypracowania sobie przewagi, jeśli tylko dalej dobrze poprowadzono jej rozwój.

Jestem pewien, że jakakolwiek nowa aplikacja społecznościowa wchodząca dzisiaj do AppStore lub Google Play staje przed wyzwaniem, przed którym będzie musiała upaść na kolana i zostać najprawdopodobniej zdegradowana do roli „kolejnej”.

Sukces na polu aplikacji społecznościowych to nie lada wyzwanie. Osiągnęli go jedynie nieliczni, których można policzyć na palcach jednej ręki. Wiem jednak, że jest jeszcze ta druga droga, która wciąż jest otwarta. Jest nią dobry, nieco pokręcony, ale i innowacyjny pomysł.

fot. Pexels

Aplikacja Snapchata to moim zdaniem doskonały przykład programu, który wziął się znikąd. Jego potencjał rósł zdecydowanie wolno, aczkolwiek stabilnie… aż do momentu, w którym diametralnie wystrzelił w górę.

Snapchat prawdopodobnie był pierwszy, który zaoferował destrukcję przesłanej wiadomości. Dał ponowną namiastkę tego, czego świat dzisiaj nie propaguje – względną prywatność i anonimowość. Gdyby nie jego rozwój, nie stałby się tak popularny. Wiem, że na jego sukces miało wpływ wiele czynników. Niemniej jednak udało mu się trafić w erę krótkich wiadomości wideo i wirtualnych społeczności. Dobry pomysł poniosła fala zgrania się z czasem i potrzebami młodych osób. Mogę śmiało powiedzieć, że na podobnej zasadzie zbudowany został sukces Tindera.

Nie potrzebuję nowości

W przypadku aplikacji biurowych, związanych z grafiką, obróbką wideo czy dających inne możliwości nie ma tak szalonego wyścigu. Sam zauważam obecnie, że wykorzystuję nieliczne, dodatkowe programy od firm trzecich. Mając smartfon z iOS-em na pokładzie wystarcza mi natywny kalendarz, notatki, mail, zdjęcia czy iBooks. Korzystam z dodatkowych aplikacji do obsługi dysków w chmurach czy kilku dodatkowych programów wspomagających codzienne prace i życie.

Nie potrzebuję kolejnej aplikacji społecznościowej, do robienia zdjęć, przeglądania newsów, sprawdzania pogody czy nawet lepszego notatnika lub organizera czasu pracy. Tak, jak wspomniałem – dzisiaj testując nowe aplikacje – wyrzucam je po krótkim czasie.

Co więcej, nie pożądam dodatkowych aplikacji. Nie przeglądam już nawet AppStore’a w poszukiwaniu nowości. Większość z nich bywa niedopracowana, nie wspomaga znacząco pracy, ani też nie wnosi nic nowego. Nie potrzebuję kolejnej aplikacji społecznościowej, których już teraz jest cała masa i wciąż przybywa ich coraz więcej. Tam nie ma moich znajomych lub osób, z którymi potencjalnie chciałbym się skontaktować i raczej nie będzie. Nie wszyscy nawet są na wspomnianym Snapchacie, a co dopiero w innym miejscu.

Obecnie częściej łapię się, że używam łącznie z 30 aplikacji mobilnych. Mimo, że zainstalowanych mam nieco więcej to jednak leżą one na dysku odłogiem. Najprawdopodobniej część z nich także wkrótce usunę.

michalw

Najnowsze artykuły

  • Honor
  • Newsy
  • Telefony

Wygląd flagowca HONOR dzieli zainteresowanych. Z kolei specyfikacja jednoczy fanów

Wielkimi krokami zbliża się premiera serii HONOR 300. Producent zaprezentuje trzy modele, a jednym z…

23 listopada 2024
  • Promocje

Dobry smartfon do zdjęć nie za miliony monet? Ta promocja pozwoli Ci zaoszczędzić setki złotych

Dobry średniak do zdjęć za około 1000 złotych? Sprawdź realme 12 Pro, który doczekał się…

23 listopada 2024
  • Newsy
  • Telefony
  • ZTE

Ten niesamowicie tani smartfon pod względem wykonania zawstydza drogie flagowce

ZTE nubia V70 Design to wyjątkowa tani telefon z wielkim ekranem 120 Hz. Jego najważniejszą…

23 listopada 2024
  • Gry i aplikacje
  • Newsy

mObywatel odbierze Ci dostęp do aplikacji. Wiemy, których użytkowników dotyczy zmiana

mObywatel oficjalnie zapowiedział odebranie dostępu do aplikacji pewnej części użytkowników. Ci, którzy nie zdążą zareagować,…

23 listopada 2024
  • Artykuł sponsorowany
  • Promocje
  • promowane-reklama

Laptop gamingowy z RTX-em 4060 w promocji „2 raty gratis” i cenie jak marzenie!

Szukasz dla siebie gamingowego laptopa w czasie promocji związanych z Black Friday? To Acer Nitro…

23 listopada 2024
  • Honor
  • Newsy
  • Telefony

Ta ślicznotka w wydaniu premium zawróci Ci w głowie. Specyfikacja też będzie adekwatna

HONOR 300 Pro pojawił się na oficjalnej stronie przed premierą. Znamy jego konfiguracje pamięciowe, dostępne…

23 listopada 2024