Nokia 700 to jeden z tych telefonów, które przełamują pewne stereotypy. NFC? Nie ma kłopotu, jest NFC i to w sprzęcie, który do high-endu przecież nie należy. Działający niemiłosiernie wolno Symbian? W żadnym razie – zamiast tego w miarę nowoczesny Symbian Belle. A do tego to, w czym fiński producent zawsze był mocny: świetne materiały wykończeniowe i niezły aparat. Czy ta sztuka Nokii się udała? Zapraszam do recenzji.
Przygoda z Nokią 700 zaczyna się od standardowego, nudnego opakowania wykonanego ze średniej jakości materiałów wykończeniowych, jakie opisywałem Wam już wiele razy. Zawsze ta sama kolorystyka, zawsze ten sam schemat, tylko grafika komórki na pudełku inna, nie mam więc niestety nic nowego do powiedzenia w tym aspekcie.
Podając za stroną producenta, Wasz zestaw będzie zawierał:
Można więc powiedzieć, że zawartość pudełka prezentuje się przeciętnie, i w niczym nie rzuca na kolana.
Już pierwsze kilka minut po wyjęciu telefonu z nudnego pudełka wywołuje efekt „wow”, zwłaszcza, jeśli ostatnimi czasy przewijały się przez Wasze ręce telefony, gdzie dominowały plastikowe wykończenia. Nokia postawiła na bardzo dobre materiały wykończeniowe i po raz kolejny pokazała, jak należy tworzyć obudowę nowoczesnych telefonów komórkowych. Metalizowane przyciski, stylowy design, dość innowacyjny mikrofon, to wszystko przemawia na korzyść telefonu od Finów.
Dobrą jakość trzyma też tylna ściana telefonu, która dzięki zastosowaniu matowego tworzywa wykazuje całkiem niezłą odporność na ślizganie się w rękach, dzięki czemu szansa na zderzenie z podłożem naszego telefonu nieco maleje.
Wyświetlacz jest 3,2-calowy, korzystający z dobrodziejstw technologii AMOLED i pokryty warstwą zabezpieczającą. Co ważne, bardzo dobrze reagujący na dotyk. Nie ma co pisać o jakości obrazu – przecież to AMOLED, więc jest bardzo dobrze. Mimo szukania przysłowiowej dziury w całym, nie zdołacie się raczej do niczego przyczepić.
Dla części z Was minusem może być najpewniej niewielki, jak na obecne czasy, rozmiar wyświetlacza, jednak powiedzmy sobie szczerze: 700-tka to nie rywal dla SGS2 czy HTC Sensation. Oferowana rozdzielczość jest dobra, jak na tego typu urządzenie.
1080 mAh, czyli jak na obecne czasy bardzo ubogo. Zdziwiła mnie jednak bardzo żywotność baterii. 2,5-3 dni to norma, przy dość intensywnym użytkowaniu urządzenia.
Trzeba więc przyznać, że albo system zarządzania energią przeszedł rewolucję albo zbyt słabo starałem się „zajechać” baterię w tej Nokii, jednak wynik to dla mnie bardzo pozytywne zaskoczenie.
Symbian Belle to najnowsza na dziś dzień wersja tego poczciwego OSa. Względem Symbiana Anna, który działał dość szybko, Belle to prawdziwy demon szybkości. Telefon ciężko jest doprowadzić do większej zadyszki.
Wszystko prezentuje się bardzo intuicyjnie – widać, że Nokia wzorowała się nieco na konkurencji, jednak zachowała indywidualność swojego produktu. Nie ma w tym systemie niemal nic, co wyróżniałoby go względem Androida, jednak całość działa dobrze, a to chyba jest w tym wszystkim dla wielu z Was najważniejsze. Na początku zdarzyło mi się kilka razy zbłądzić w menu, co tylko pokazuje, że kolejna odsłona Symbiana może wnieść nieco usprawnień w tym zakresie, ale to doprawdy niewielki minus Symbiana Belle.
Jest przeciętnie. Razi brak pełnego wsparcia dla Adobe Flasha, jest tylko obsługa Flasha Lite 4, która w obecnych realiach rynkowych jest takim naprawdę spartańskim minimalizmem. Przez to fajnie przemyślana konstrukcja nie wykorzystuje swojego potencjału.
Moja teoria co do usług internetowych w Nokii 700 jest dość ciekawa. Wyobraźcie sobie, że ten model to taki odpowiednik Indianina żyjącego sobie gdzieś spokojnie w dżungli Ameryki Południowej. Ma swój mały świat i radzi w nim sobie dobrze – wręcz doskonale. Jednak dla przeciętnego Europejczyka, zasady jakimi się kieruje aby przetrwać, są niezrozumiałe. Po co się męczyć, skoro można wskoczyć na kolejny szczebel ewolucji? Tak właśnie jest z usługami sieciowymi 700-tki. Youtube to dalej przekierowanie do mobilnej strony, brak wspomnianego już flasha, wreszcie niezbyt czytelny sposób dodawania kart i pasek wpisywania adresu.
Tak długo, jak Nokia nie poprawi tych rzeczy, mimo usilnych prób nigdy nie wyjdzie ze swojego malutkiego, kurczącego się świata i nie nawiąże realnej rywalizacji ani z Androidem, iOS ani nawet bada os Samsunga.
Tutaj dla odmiany trzeba Nokię znowu nieco pochwalić. Odtwarzacz radzi sobie bardzo dobrze zarówno z plikami wideo (bardzo rzadko, przy kilku kodekach zdarza się, że jest obraz ale nie ma dźwięku), jak i z muzyką. Jakość dźwięku zarówno na głośniczku, jak i na słuchawkach również prezentuje dobry poziom. Pozytywny akcent to także możliwość pobrania sporej ilości darmowych plików multimedialnych z serwisu Nokii.
To Nokia, do tego z tej dobrej strony. Jakość głosu prezentuje się dobrze. Godnym odnotowania jest fakt, że sygnał sieci w wielu miejscach prezentuje się odrobinę lepiej, niż na moim SGSie.
No, i mam dylemat. Z jednej strony klawiatura świetnie reaguje na dotyk, dzięki czemu pisze się łatwo i przyjemnie, zwłaszcza w orientacji poziomej, jednak ze względu na dużą ilość znaków zastosowaną w klawiaturze oraz kłopotliwym przełączeniu się między literami, a znakami specjalnymi, nie mogę z czystym sumieniem pochwalić 700-tki w tym zakresie. Po kilku dniach można spokojnie przywyknąć, jednak klawiatura powinna być nieco bardziej komfortowa.
Spotkałem się z kilkoma negatywnymi opiniami, jednak na mnie zdjęcia wywarły bardzo dobre wrażenie. Dioda LED ratuje funkcjonalność aparatu po zapadnięciu zmroku, a zdjęcia robione przy dobrym świetle dziennym wyglądają bardzo ładnie. Zobaczcie i oceńcie sami:
|
Mamy tu standard 720p, a filmy wychodzą całkiem niezłe. To, co mi się podobało, to także dość dobre „wyciszenie”, gdy naciskałem przycisk zoom’a. Czasem w tle słychać taki bardzo wyraźny „klik” – w Nokii 700 zjawisko to niemal nie występuje.
Nokia 700 to bardzo ciekawa propozycja fińskiej korporacji. Telefon stanowi w dużej mierze połączenie „innowacyjności” Symbiana Belle ze stabilną konstrukcją i niezłymi multimediami, co zawsze było mocną stroną Nokii.
Czy warto kupić telefon? Niby tak…ale boli nieco cena, oscylująca około 1,200 złotych. Mimo tego, że smartfon wywarł na mnie bardzo dobre wrażenie, nie kupiłbym go, gdybym akurat szukał komórki w tym przedziale cenowym. Poniżej tysiąca złotych natomiast, to byłaby całkiem ciekawa opcja.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…