>
Kategorie: Lenovo Telefony Testy

Test Lenovo Moto Z Play. Smartfon, w którym można się zakochać

Testujemy dla Was Lenovo Moto Z Play – phablet, który kusi świetną baterią, ładnym ekranem i płynnym działaniem. Czy to wystarczy by go polecić, przy cenie oscylującej w okolicach 2 tys. złotych?

Specyfikacja Lenovo Moto Z Play

Dane podstawowe
Wymiary 76 x 156 x 7.0 mm
Waga 165 g
Obudowa jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki)
Standard sim nano-SIM + nano-SIM, Dual SIM
Data premiery 2016, wrzesień
Ekran
Typ Super AMOLED 5.5'', rozdzielczość 1920x1080, 401 ppi
Kluczowe podzespoły
SoC Qualcomm Snapdragon 625
Procesor 2 GHz, 8 rdzeni (ARM Cortex-A53)
GPU Adreno 506
RAM 3 GB
Bateria 3510 mAh
Obsługa kart pamięci microSD, do 256GB
Porty USB (microUSB typu C, obsługuje OTG)
Pamięć użytkowa 32 GB
System operacyjny
Wersja Android 6.0.1 Marshmallow
Łączność
Transmisja danych LTE
WIFI 802.11a/b/g/n (2,4 GHz i 5 GHz), Miracast
GPS A-GPS
Bluetooth 4.0, LE
NFC Tak
Aparat fotograficzny
Główny 16 MP, wideo 4K (3840x2160), 30 kl/s, lampa błyskowa
Dodatkowy 5 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s

Obudowa i wygląd

Wygląd Lenovo Moto Z Play nie był dla mnie zaskoczeniem, gdyż phablet nawiązuje pod tym względem do flagowego modelu Moto Z, który miałem okazję wcześniej testować. Design jest oryginalny, ale jego atrakcyjność – dyskusyjna. Ostateczną ocenę wyglądu pozostawiam Wam.

Lenovo Moto Z Play / fot. gsmManiaK

Przedni panel to głównie 5,5-calowy wyświetlacz, chroniony szkłem Gorilla Glass 3, nad i pod którym znajdziemy spore ramki. Taki stan rzeczy usprawiedliwia tylko i wyłącznie czujnik biometryczny pod ekranem, co nie zmienia faktu, że testowany model jest większy niż Motorola Lenovo Moto X Style, z większym wyświetlaczem i głośnikami stereo. Wniosek jest prosty – przestrzeń ta mogła zostać zagospodarowana znacznie lepiej.

Lenovo Moto Z Play / fot. gsmManiaK

Mimo całkiem pokaźnych gabarytów, Lenovo Moto Z Play przyjemnie leży w dłoni – głównie dzięki niewielkiej grubości (niecałe 7 mm), która niczym nie maskowana wydaje się być większa niż w rzeczywistości. Problem pojawia się, gdy chcemy korzystać z Moto Mods, które dodają kolejnych milimetrów, a wtedy nie jest już tak wesoło. Sam korzystałem z telefonu głównie z podpiętym modułem Style Shell i mi gabaryty jakoś szczególnie nie przeszkadzały, ale to tylko dzięki wielomiesięcznej przygodzie z równie dużym Honorem 4X. Musicie być tego świadomi przed zakupem samego smartfona i modułów.

Lenovo Moto Z Play / fot. gsmManiaK

Ciekawie dzieje się na tylnym panelu, który wykonany jest z lustrzanego szkła z ciekawym wzorem, w którym możemy się przejrzeć. Musicie też wiedzieć, że jest on chroniony grubą folią, którą nie jest łatwo zdjąć. Aparat fotograficzny mocno wystaje z bryły urządzenia, co razem z pinami w dolnej części obudowy ma pomóc w stabilnym umocowaniu modułowych akcesoriów. Jeśli nie zamierzacie z nich korzystać, to zarówno szklana obudowa, jak i wystający aparat, mogą Was delikatnie drażnić – tak jak mnie. Z ważnych rzeczy muszę jeszcze wspomnieć o klawiszach głośności i wyłączniku, które moim zdaniem są za małe, by w pełni komfortowo z nich korzystać.

Odkładając na bok wszelkie drobne niedoskonałości muszę przyznać, że Lenovo Moto Z Play wykonany jest w świetny sposób, co pasuje do jego ceny i statusu superśredniaka.

Wyświetlacz

Lenovo Moto Z Play / fot. gsmManiaK

5,5 cala, Full HD, Super AMOLED – brzmi znajomo? Dla mnie jak najbardziej, bo dokładnie taką samą matrycą chwalił się Lenovo P2, czyli phablet tego samego producenta. Wydaje mi się, najprawdopodobniej słusznie, że w obu urządzeniach mamy do czynienia z tymi samymi wyświetlaczami, które różnią się między sobą tylko jednym parametrem.

Jasność maksymalna w trybie ręcznym sięga 375 cd/m2, w trybie automatycznym przekracza wartość 500 cd/m2; jasność minimalna to 5 cd/m2. Parametry te są bardzo zbliżone do osiągów Lenovo P2 i także w tym przypadku zapewniają dobrą widoczność w jasnym świetle i komfortowe czytanie po zmroku. Kąty widzenia również nie dają powodów do narzekań, choć pod odpowiednio dużym odchyleniem widać zmianę odcienia bieli na lekko zieloną lub fioletową.

Wspomnianą wyżej różnicą jest podejście do kalibracji. W Moto Z Play również dostajemy dwa tryby w ustawieniach wyświetlacza, gdzie jeden odpowiada za kolory jaskrawe, a drugi za naturalne. W tym pierwszym przypadku barwy nie są aż tak podkręcone jak przy analogicznym ustawieniu w Lenovo P2, przez co cieszą oko, nie wprowadzając przy tym w ,,tęczowy zawrót głowy”. Jeśli chodzi o tryb naturalny, to jego nazwa naprawdę dobrze odpowiada rzeczywistości i pod tym względem również można być zadowolonym. Właśnie przez to oceniam wyświetlacz Moto Z Play minimalnie wyżej niż ten w Lenovo P2.

Damian Kucharski

Znajdziesz mnie na LinkedIn bit.ly/linkedinDamianK

Najnowsze artykuły

  • Promocje

Kapitalny FPS dostaniesz teraz o 95% taniej. Fani gatunku się w nim zakochają

Kapitalny FPS należący do popularnej serii gier z gatunku trafił na 95% promocję na Steam.…

30 stycznia 2025
  • Newsy
  • Samsung
  • Telefony

Te dwie nowe funkcje OneUI 7 warto znać. Ulepszą aparat telefonów Samsung

Aktualizacja OneUI 7 wprowadza przydatne nowości w kontekście aparatu do najmocniejszego flagowego modelu Samsung Galaxy…

30 stycznia 2025
  • Promocje

Smartwatch z AMOLED, NFC i GPS teraz w promocji. Polska okazja, dobra cena

Klasyczny i szykowny Amazfit Balance doczekał się w Polsce dobrej promocji. Smartwatch nie tylko posiada…

30 stycznia 2025
  • Newsy

eBay motorem sukcesu polskich MŚP: Brama do globalnego rynku

Polskie małe i średnie przedsiębiorstwa (MŚP) udowadniają, że eksport nie jest zarezerwowany wyłącznie dla dużych…

29 stycznia 2025
  • Newsy
  • Operatorzy
  • Orange

Internet na ferie od Orange Flex. Aktywuj także w UE

Orange Flex przygotował ofertę idealną w ramach ferii zimowych, które właśnie trwają. W aplikacji w…

29 stycznia 2025
  • Google
  • Newsy
  • Telefony

Google Pixel 6a przetrwał ekstremalny test w prawdziwym życiu. 6 miesięcy pod śniegiem

Wygląda na to, że Google Pixel 6a to naprawdę wytrzymały smartfon. Już niejeden egzemplarz wytrzymał…

29 stycznia 2025