Facebook testuje kolejną nowość. Tym razem jest nią kopia rozwiązania znanego z Instagramu, czyli Stories. Czy naprawdę potrzebujemy kolejnego klonu Snapchatu?
Instagram Stories radzi sobie świetnie. Niedawno bowiem stuknęła mu taka sama liczba aktywnych użytkowników, co Snapchatowi. Wyrównanie wyniku w szybkim tempie to jednak zasługa zebranego grona użytkowników przez wcześniejsze lata istnienia samego Instagramu. Co więcej, jeszcze kilka miesięcy temu Facebook testował w Polsce, jako pierwszym na świecie kraju rozwiązanie znane ze Snapchata tyle, że… wdrożone do Messengera.
Prawda jest taka, że powyższy klon Snapa do dzisiaj mieści się w komunikatorze Facebooka. Wśród moich znajomych korzysta z niego raptem jedna, czasem dwie osoby. Instagram Stories się przyjęło, ponieważ nie było inwazyjne i zostało całkiem dobrze przygotowane. Tymczasem nie rozumiem, dlaczego Facebook wszędzie próbuje wciskać te same rozwiązanie. Pojawiły się bowiem doniesienia, że Stories testowane są także na Facebooku w aplikacji dla systemu iOS. Całość wygląda tak samo, jak na Instagramie, zaś testy ograniczono jedynie do mieszkańców Irlandii. W niedługim czasie można się jednak spodziewać rozszerzenia pola badań.
Czym więc wyróżnia się Facebook Stories? Właściwie to niczym czego byśmy już nie widzieli. Możemy dodać zdjęcie lub filmik, który będzie widoczny tylko przez 24 godziny. Poza tym filtry, dodatki i umiejscowienie rozwiązania to wierne odwzorowanie tego, co już teraz mamy dostępne na Instagramie.
Według mnie, Facebook Stories podzieli los Messengera Day’a. Na Facebooku panuje bowiem inna kultura niż na Instagramie czy Snapchacie, ale główny zainteresowany wciąż idzie w zaparte.
Źródło: Business Insider
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.