Podczas wydarzenia Black Hat Asia 2017, hakerzy zademonstrują sposób na przejęcie kontroli nad iPhone’m… jedynie poprzez wykorzystanie sieci Wi-Fi. Czy jest się czego obawiać?
„Black hat” to określenie na hakerów, którzy działają na granicy lub poza granicami prawa. Znajdują błędy i dziury w oprogramowaniu, które później wykorzystują do niecnych celów lub publikują programy, z których inni mogą wyciągnąć dla siebie korzyści. Chociaż brzmi to groźnie to jednak z nieco innymi kwestiami kojarzy się wydarzenie o takiej samej nazwie.
Black Hat Asia 2017 to z kolei wydarzenie, które odbędzie się pomiędzy 28 a 31 marca 2017 roku. W tym czasie odbędą się m.in. treningi, konferencje, panele dyskusyjne i demonstracje związane z wykorzystaniem podatności na atak różnorodnego oprogramowania. Co ciekawe, na stronie imprezy już teraz dostępny jest rozkład prezentacji, które odbędą się podczas czterodniowego wydarzenia. Jedno z nich jest szczególnie interesujące.
Niejaki Marco Grassi zaprezentuje sposób w jaki można przejąć kontrolę nad urządzeniem z systemem iOS bez potrzeby fizycznego dostępu do sprzętu. Grassi to członek Keen Lab of Tencent – grupy, która niedawno otrzymała 215 tysięcy dolarów w jednym z konkursów, w którym pokazane zostały możliwości łamania zabezpieczeń samochodów marki Tesla.
Prelekcja zapowiada się niezwykle interesująco. Opis stwierdza, że ataku można dokonać całkowicie zdalnie i poza piaskownicą iOS-a. Wystarczy jedynie, że smartfon lub tablet zostanie podłączony do wybranej przez nas sieci Wi-Fi.
Błąd rzekomo pozwala na przejęcie kontroli bez potrzeby interakcji z interfejsem urządzenia, zaś rezultaty ataku mogą mieć różnorodne zastosowanie. Na prezentację musimy jednak poczekać do marca. Całość wydaje się ważna, a jeszcze bardziej zastanawia okres, po którym Apple załata wykrytą podatność w iOS.
Źródło: Black Hat Asia 2017
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.