Lenovo K6 to ciekawy smartfon, wyposażony w dobre podzespoły. Czy na tyle dobre, by warto było go kupić?
Lenovo K6 jest jednym z trzech smartfonów z nowej serii, zarezerwowanej dla przysłowiowego Kowalskiego. Telefon ma niemal wszystko, czego potrzeba konsumentowi podczas codziennego użytkowania — przynajmniej na papierze. Czy jednak sugerowana cena detaliczna jest adekwatna do możliwości?
Dane podstawowe | |
Wymiary | 70 x 142 x 8.2 mm |
Waga | 140 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nano-SIM + nano-SIM, Dual SIM |
Data premiery | 2016, wrzesień |
Ekran | |
Typ | IPS 5.0'', rozdzielczość 1920x1080, 441 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Qualcomm Snapdragon 430 |
Procesor | 1.4 GHz, 8 rdzeni (ARM Cortex-A53) |
GPU | Adreno 505 |
RAM | 2 GB |
Bateria | 3000 mAh |
Obsługa kart pamięci | microSD do 256GB |
Porty | USB (microUSB, obsługuje OTG) |
Pamięć użytkowa | 16 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 6.0.1 Marshmallow |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE 150 Mb/s |
WIFI | 802.11 b/g/n, Miracast |
GPS | A-GPS |
Bluetooth | 4.1 z A2DP i LE |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 13 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s, lampa błyskowa |
Dodatkowy | 8 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s |
Lenovo K6 nie wyróżnia się niczym szczególnym, mając na uwadze jakość wykonania, design oraz wykorzystane komponenty. Producent postawił na klasyczne połączenie metalu z tworzywem sztucznym. Tylny panel wykonany został z aluminium, ale nie jest to sam metal – jak ma to miejsce w większości smartfonów – górna oraz dolna część została odcięta wąskimi paskami antenowymi i jest z tworzywa sztucznego. Konstrukcja jest typu monoblok, a zatem bez specjalnych narzędzi nie ma możliwości dostania się do baterii. Smartfon występuje na polskim rynku w dwóch wariantach kolorystycznych: biało-srebrnym oraz czarno-szarym.
Lenovo bezbłędnie poradziło sobie ze spasowaniem ekranu z resztą obudowy, stosując delikatne zaokrąglenia, które poprawiają chwyt i sprawiają, że smartfon świetnie leży w dłoni oraz bardzo dobrze wygląda. Szkoda tylko, że Lenovo zepsuło trochę frontowy panel, decydując się na zastosowanie pojemnościowych przycisków umieszczonych pod ekranem. Nie dość, że zajmują sporo miejsca, to jeszcze nie są podświetlane. Myślę, że osoby rozpoczynające swoją przygodę z telefonami typu smart mogą początkowo odczuwać lekki dyskomfort z tego powodu. Warto jeszcze wspomnieć, że nad ekranem znajduje się dioda powiadomień.
Fizyczne przyciski wykonane z tworzywa sztucznego umieszczone zostały na prawym boku smartfonu i dobrze wtapiają się w metalowe, zaokrąglone obrzeże. Na przeciwległym boku producent ulokował szufladkę hybrydowego slotu kart SIM (nanoSIM + microSD / nanoSIM + nanoSIM).
Ponadto na wyposażeniu znalazły się dwa złącza: port microUSB w standardzie 2.0 oraz wyjście słuchawkowe mini-jack 3.5 mm. Oba umieszczone zostały na górnym obrzeżu. W przypadku Lenovo K6 warto wspomnieć jeszcze o obecności czujnika biometrycznego, który został wyraźnie wpuszczony w tylny panel – towarzyszy mu wystający obiektyw aparatu głównego, dioda doświetlająca oraz mikrofon wtórny. Pod nimi są głośniki multimedialne.
Przekątna | Szerokość | Wysokość | Grubość | Waga | |
---|---|---|---|---|---|
Huawei nova Plus | 5.50 | 76 | 152 | 7.3 | 160 |
Huawei nova | 5.00 | 69 | 141 | 7.1 | 146 |
Asus ZenFone 3 (ZE520KL) | 5.20 | 74 | 147 | 7.7 | 144 |
ZTE AXON 7 mini | 5.20 | 71 | 148 | 7.8 | 153 |
Lenovo K6 | 5.00 | 70 | 142 | 8.2 | 140 |
Lenovo K6 dobrze leży w dłoni. Przyjemnie się z korzysta z telefonu – bez problemu byłem w stanie dosięgnąć kciukiem do belki powiadomień bez potrzeby przesuwania urządzenia w dłoni. Waga (140 gramów) nie obciąża nadgarstka i „nie urywa” kieszeni w spodniach – pod tym względem smartfon nie ma się czego wstydzić na tle konkurencyjnych produktów.
Za czas pracy z daleka od gniazdka odpowiada akumulator o pojemności 3000 mAh, co z uwagi na przekątną ekranu jest wartością zadowalającą.
Zapasu energii wystarczy na półtora dnia, bez konieczności doładowywania, co uważam za wynik poprawny. W testach bateryjnych Lenovo K6 uzyskuje lepsze noty niż Huawei nova i ASUS ZenFone 3, ale nieco gorsze niż chociażby ZenFone 3 Max. Warto przy tym brać poprawkę na to, że ja ze smartfonu korzystam bardzo intensywnie, więc mniej wymagający użytkownik nie będzie miał najmniejszego problemu, aby czas pracy wydłużyć do nawet dwóch dni. A to już robi wrażenie, zwłaszcza, że sporo telefonów nie jest w stanie tego dokonać.
Naładowanie akumulatora do 100%, ładowarką dołączoną do zestawu zajmuje 110 minut, przy czym już kwadrans wystarczy na osiągnięcie poziomu 13%. Po 30 minutach mamy 29 procent. Na tle konkurencji smartfon wypada zatem całkiem nieźle.
Zabrakło mi jednak rozbudowanego trybu oszczędzania energii. Zamiast tego otrzymujemy standardową funkcję – oszczędzanie baterii, która zmniejsza apetyt na energię z baterii poprzez ograniczenie przesyłu danych w tle czy też wyłączenie wibracji. W sumie nic specjalnego.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…