Snapchat zaczyna krwawić coraz mocniej od ciosu Facebooka. Spada liczba odsłon Stories na Snapchacie, a na niektórych kontach świeci pustką. Tendencja ta zdaje się rosnąć z każdym kolejnym miesiącem, szczególnie wśród internetowych gwiazd.
Instagram Stories zadebiutowało dosyć niedawno w porównaniu do okresu istnienia Snapchata. Ten ma już kilka dobrych lat, ale to Instagram Stories zdobyło identyczną liczbę aktywnych użytkowników znacznie szybciej. Dzięki temu pojawiły się pogłoski, że Facebookowi mogło się tym razem udać. Nowe informacje rzucają wyraźne światło na całą sytuację, która w tej chwili ma miejsce.
Jeszcze kilka lat temu, Facebook próbował przejąć Snapchata. Evan Spiegel, czyli CEO Snapa odrzucił ofertę. Nieco później gratulowano mu wykonania dobrego ruchu, bowiem pojawił się szalony boom na „duszka”. Historia jednak pokazuje, że nic nie trwa wiecznie. Mimo że Facebook przez lata, nieudolnie próbował tworzyć podobne rozwiązania to dopiero bezpośrednie „wklejenie Snapchata” do Instagramu dało mu to, o czym marzył. Tak przynajmniej wynika z najnowszych wieści TechCruncha.
Nie dość, że już teraz statystyki działają na korzyść Facebooka to sama przyszłość historii na Instagramie rysuje się bardzo optymistycznie. Z tego nie może cieszyć się Snapchat, który zauważalnie traci aktywnych użytkowników od czasu rozszerzenia funkcjonalności Instagramu w sierpniu 2016 roku. Co więcej, od tego czasu – średnia liczba odsłon Stories na Snapie pośród użytkowników spadła o 15-40%. Tymczasem Instagram Stories notuje kolejne wzrosty w tym obszarze, mniej więcej o jedną czwartą. TechCrunch podaje także, że podobne statystyki odnotowuje większość internetowych gwiazd i celebrytów udzielających się na swoich kanałach. Mówiąc wprost – liczba odsłon dodawanych przez nich Snapów drastycznie spadła.
W tej sytuacji, winy można doszukiwać się w usunięciu przez Snapchata funkcji auto odtwarzania kolejnych Stories. Minusem mogło być także dodanie reklam. Punktowane jest też nastawienie twórców aplikacji na prywatność, podczas gdy Instagram działa w zupełnie odwrotnym kierunku – promując użytkowników na swojej platformie. Dzięki temu, na Instagramie można się wybić, zaś na Snapie – tylko o tym pomarzyć. Dodajmy do tego ostatnie upublicznienie możliwości udostępniania obrazu na żywo, zdecydowanie lepszą jakość zdjęć i ogromną bazę użytkowników w dniu startu „kopii Snapchata”, a dalsze pogłębianie się sukcesu jest tylko kwestią czasu.
Nie dziwi mnie więc, że Snapchat jest w opałach. Zwłaszcza, że niniejsze wnioski są nadzwyczaj celne. Jakiś czas temu wspominałem, że coraz mniej moich znajomych korzysta ze Snapchata. Teraz mogę również potwierdzić, że Stories na Instagramie podgląda dwa razy więcej osób niż jeszcze kilka miesięcy temu.
Pozostaje mi więc zadać jedno pytanie – jaki kolejny ruch pojawi się ze strony Snapchata? Jeśli żaden to może w szybkim tempie skończyć, jak ostatnio Vine.
Źródło: TechCrunch
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…