Wygląda na to, że HTC nigdy nie będzie mogło odetchnąć od problemów ani zawirowań, które stale kręcą się wokół marki. Z firmy odchodzi własnie osoba, która pracowała w tajwańskiej marce przez ponad 12 lat. W którą stronę zmierza więc obecnie producent?
Najpierw powtarzające się słabe wyniki finansowe, potem małe zainteresowanie nowym smartfonem, a teraz jeszcze to – HTC nie może przestać borykać się z kolejnymi problemami. Na Twitterze pojawił się oficjalny wpis od Jasona Mackenzie, który ogłosił, iż odchodzi z tajwańskiej firmy po prawie 12 latach pracy. Mackenzie dołączył do HTC po raz pierwszy w 2005 roku i od tamtego czasu wspiął się na stanowisko najważniejszej osoby, która reprezentowała HTC na terenie Stanów Zjednoczonych. Wraz z informacją o odejściu nie dowiedzieliśmy się jednak niczego więcej na temat przyczyn tej decyzji oraz tego, czym dalej będzie zajmował się Mackenzie.
After 12 amazing years, today is my last day @htc. It was a great run & I feel blessed. Thank you Peter Chou, @cherwang, & TeamHTC.
— Jason Mackenzie (@JasonBMac24) January 31, 2017
Odejście Mackenziego może wiązać się z kiepskim 2016 rokiem dla HTC. Rozczarowaniem w kwestii sprzedaży okazał się być HTC 10, a ciągłe zalewanie rynku urządzeniami ze średniej półki cenowej nie jest w stanie poprawić sytuacji Tajwańczyków. Jedynym elementem, który ciągnie markę w górę, jest zestaw do wirtualnej rzeczywistości HTC Vive. To nie koniec złych wiadomości, bowiem jeden z projektantów wspomnianego zestawu… opuścił HTC w zeszłym tygodniu na rzecz pracy dla Google.
HTC obecnie będzie miało wiele do udowodnienia, jeśli chce pozostać na rynku mobilnym i nie rozpaść się na drobne kawałki. Oby 2017 rok był przełomowym, bo inaczej widzę przyszłość tajwańskiej firmy w czarnych barwach…
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.