Samsung pozostał przy optymalnej przekątnej wyświetlacza i tym samym oddał użytkownikowi do dyspozycji 5.2-calowy wyświetlacz wykonany w technologii Super AMOLED, cechujący się rozdzielczością Full HD (1920 x 1080 pikseli). Wyświetlane na nim treści wyglądają bardzo dobrze. Nie ma mowy o poszarpanych czcionkach oraz nieostrych obrazach. Wyświetlacz jest na tyle duży, że umożliwia komfortowe przeglądanie treści, a także oglądanie filmów i granie.
Bez dwóch zdań technologia wykonania ekranu jest najlepsza dla ekranów stosowanych obecnie w urządzeniach mobilnych, gdyż oznacza głęboką czerń oraz nieskończony kontrast, a to z kolei przekłada się na rewelacyjne i soczyste kolory. I choć faktycznie tak jest, to jednak jako użytkownik Galaxy S7 edge widzę, że są ekrany Super AMOLED dla flagowych urządzeń i Super AMOLED dla klasy średniej. Różnice widać przede wszystkim w nasyceniu barw.
Niemniej, pokrycie kolorów skali sRGB sięga 100% – to najlepszy z możliwych do uzyskania wynik, który większość smartfonów wyposażonych w panele IPS nie jest w stanie osiągnąć. W palecie Adobe RGB ekran w Galaxy A5 (2017) także jest na świetnym poziomie – 94.6%.
Oczywiście w ustawieniach telefonu możemy znaleźć dodatkowe tryby wyświetlania, które podbijają jeszcze jakość prezentowanego obrazu. Nowością jest tryb czytania, który po uaktywnieniu ma za zadanie redukować emisję niebieskiego światła, a tym samym mniej męczyć wzrok. Możemy samodzielnie sterować nasileniem żółtej barwy.
Samsung w tegorocznym średniaku postawił na jeszcze jedną ważną funkcję, która nosi nazwę Always on Display – oferuje łatwy dostęp do powiadomień bez konieczności podświetlania telefonu. Ekran może wyświetlać zegar, kalendarz. Temu wszystkiemu towarzyszą oczywiście powiadomienia o zdarzeniach.
Kiedy spojrzymy na maksymalną wartość podświetlenia wydaje się, że Galaxy A5 (2017) znacząco odstaje od konkurencji. Niemniej, w rzeczywistości ekran świeci na tyle mocno, że bez najmniejszego problemu możemy korzystać z niego w każdych warunkach. To zaleta panelu Super AMOLED. Minimalnej jasności nie muszę bronić, gdyż wynosi 2cd/m2 – to podświetlenie, które zapewnia pełen komfort korzystania z telefonu po zmroku.
Nie mam żadnych zastrzeżeń do działania czujnika światła zastanego, który sprawnie dostosowuje podświetlenie do obecnie panujących warunków oświetleniowych. Warto jeszcze wspomnieć, że ekran rozpoznaje dziesięć punktów dotyku, ma rewelacyjne kąty widzenia oraz bezbłędnie reaguje na dotyk.
Na stronie Samsunga możemy przeczytać “Uchwyć więcej”, a we wszelkiego rodzaju informacjach prasowych, producent chwali się udoskonalonym aparatem względem poprzedniej generacji. Co zatem myśli Kowalski po zapoznaniu się z papierową specyfikacją? Że otrzyma jeden z lepszych zestawów do fotografowania. I dobrze myśli.
W Galaxy A5 (2017) zastosowany został aparat 16MP z jasnym obiektywem F/1.9 – w gorszych warunkach oświetleniowych wspiera go pojedyncza dioda doświetlająca LED. To zestaw, który radzi sobie bardzo dobrze. Zdjęcia wykonane w korzystnych warunkach oświetleniowych cechuje się dużą szczegółowością i prawidłowym odwzorowaniem kolorów. Jest to zasługa dobrej pracy automatycznego trybu, który umiejętnie zarządza balansem bieli, kontrastem, jak również ostrością. Nie zauważyłem także problemów z działaniem autofocusa.
W nocnych warunkach smartfon nie trzyma już tak wysokiego poziomu, co zresztą możecie zobaczyć na przykładowych zdjęciach. Do głosu dochodzą szumy, niższa szczegółowość oraz problemy autofokusa, który nie bardzo wie, co ma ostrzyć. W efekcie mamy czarne niebo, iskrzące latarnie i przebarwienia. Do tego wszystkiego również programowe podbijanie kolorów, co znacznie pogarsza jakość materiału.
Muszę przyznać, że jestem nie tyle rozczarowany, co raczej zszokowany tym, że Samsungowi udało się tak koncertowo zepsuć coś, w czym jest przecież naprawdę dobry.
>>> Zobacz zdjęcia przykładowe w pełnej rozdzielczości
Filmy nagramy w maksymalnej rozdzielczości Full HD (1080p), przy maksymalnie 30 klatkach na sekundę, ale podczas testów udało mi się uzyskać „tylko” 24 kl./s. Ewidentnie widać jednak delikatne przycięcia, które nie powinny mieć miejsca w smartfonie za 1800 złotych. W telefonie, który – przypomnę – aspiruje przecież do miana superśredniaka. Duży plus należy się natomiast za jakość rejestrowanego dźwięku, który jest nieskazitelnie czysty.
Dziwi mnie, że Samsung nie zaoferował użytkownikom rejestrowania sekwencji wideo w rozdzielczości 4K, tym bardziej, że zastosowany układ SoC wspiera ten standard.
W wypadku kamerki do Selfie, Samsung zdecydował się zastosować ten sam zestaw, co na tylnym panelu. Mamy więc aparat 16MP z jasnym obiektywem F/1.9. Zabrakło fizycznej diody doświetlającej LED, ale zamiast tego otrzymujemy funkcję doświetlania ekranem, który tuż przed wykonaniem zdjęcia błyska na biało. Ta funkcja sprawdza się w gorszych warunkach oświetleniowych.
W najnowszym smartfonie obecna jest przebudowana aplikacja aparatu, która została znacznie uproszczona (czytaj okrojona z funkcji). Zabrakło wielu interesujących trybów, w tym głębi ostrości, nagrywania materiałów wideo w zwolnionym tempie, zdjęć sferycznych, zdjęć z dwóch aparatów jednocześnie, a także emisji na żywo.
Zamiast tego Samsung proponuje siedem zainstalowanych trybów (auto, profesjonalny, panorama, Hyperlapse, HDR, nocny, jedzenie), a także dwa dodatkowe (zdjęcia sportowe, animowany GIF), które można pobrać ze sklepu producenta.
Dodany został pływający przycisk spustu migawki, który nie tyle zastępuje ten nieruchomy, co jest jego uzupełnieniem. Osobiście nie korzystałem z niego, gdyż nie widziałem głębszego sensu w dublowaniu funkcji.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…
Aplikacja Uber wzbogaca się o udane nowości, które mogą przydać się także w okresie świątecznym.…