Wczoraj zadebiutowała nowa Nokia 3310. Moje pierwsze wrażenia są mieszane, ale widzę w niej potencjał. Czy jest jednak odświeżeniem, którego potrzebowaliśmy?
Rynek smartfonów zmienił się diametralnie od premiery pierwszego iPhone’a. Jednak już wtedy pojawiały się telefony z kolorowych wyświetlaczem, a na rynku królowały slidery. Nieco wcześniej prym wiodła Nokia 3310, z którą wiążę bardzo dobre wspomnienia. Jestem pewien, że to samo może powiedzieć każdy były użytkownik tego telefonu. Nokia 3310 była po prostu niezawodna oraz wystarczała do zadań, które mogła obsłużyć.
Wczoraj zaprezentowano nową odsłonę Nokii 3310. Biorąc pod uwagę fakt, że nazwa nie została w ogóle zmieniona, HMD Global planowało od początku wybić się na sentymencie do starego produktu. To właśnie dobre wspomnienia mają być dźwignią marketingową, jednego z trzech nowych produktów „odrodzenia” Nokii. Spoglądając na całość z szerszej perspektywy widzę, że ten schemat potwierdza się w coraz większej liczbie działań chińskiego przedsiębiorstwa, które przejęło Nokię.
Przedstawiona nieco wcześniej, Nokia 6 okazała się naprawdę solidnie skonstruowana. Nowa Nokia 3310 posiada bardzo podstawowe atrybuty, którymi wyróżnia się na tle konkurencji. Mam tu na myśli możliwość wyjmowania baterii, miesiąc działania w trybie czuwania, brak wsparcia dla sieci Wi-Fi i wykorzystanie łączności 2.5G. Jednocześnie potrafi obsłużyć karty microSD. Zamierzenie producenta jest więc bardzo dobrze ukazane – telefon został skierowany do użytkownika, który potrzebuje podstawowej funkcjonalności bez potrzeby bycia rozproszonym przez wszystko, z czego słyną smartfony.
Uważam, że nowa Nokia 3310 jest strzałem w dziesiątkę z kilku powodów. Po pierwsze, nawiązuje do wspomnianego już sentymentu, więc problem z zaistnieniem w świadomości docelowego konsumenta praktycznie nie występuje. Po drugie, na rynku brakuje ciekawych i konkurencyjnych rozwiązań w tym obszarze, skierowanych do starszego lub niewymagającego konsumenta. Po trzecie – cena nie jest zabójcza, a dzięki wymianie starej słuchawki na nową – otrzymają oni kilka nowości, których próżno szukać w starych modelach (jak np. karty microSD, aparat czy GPS).
Poza tym, jestem najbardziej zaskoczony dwoma rzeczami – konsekwentnym wstrzymaniem się HMD Global przed ochotą na dodanie obsługi sieci Wi-Fi i wzornictwem nowej Nokii 3310. O ile kastrację z tego podzespołu mogę logicznie wyjaśnić np. dłuższym czasem pracy na baterii, systemem czy chęcią zachowania podstawowej funkcjonalności, o tyle „kobiecy design” smartfonu niezbyt mnie przekonuje. Wydaje mi się, że zbyt opływowy kształt jest jedyną wadą nowej słuchawki. Oczywiście to w większości kwestia gustu. Wątpię jednak, że nowa Nokia 3310 została skierowana głównie w stronę damskiego grona. Po cichu liczyłem na bardziej „prostokątny” design w stylu starej edycji.
Osoby, które zakończyły romanse ze smartfonami z różnorodnych powodów i przesiadły się do prostszych, starszych telefonów będą miały obecnie ciekawą alternatywę. Nowa Nokia 3310 idealnie wpasowuje się w ich potrzeby i jestem pewien, że może stać się ich następnym wyborem… jeśli tylko nie zniechęci ich odświeżony wygląd telefonu.
Źródło: TechRadar, opracowanie własne
Ceny Nokia 3310
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.