Redaktor serwisu BGR postanowił zapytać LG o powód ograniczenia funkcjonalności LG G6 na niektórych rynkach, w tym europejskich. Co usłyszał w odpowiedzi?
Gdy oglądałem konferencję LG na targach MWC 2017, na której Koreańczycy oficjalnie prezentowali LG G6, byłem pełen optymizmu. Wydawało mi się, że LG w końcu wróciło do formy i pokazało smartfon, który ma szansę na sprzedażowy sukces. Niestety, później wyszły na jaw różne „kwiatki”, które trochę zaburzyły moje zdanie o tym urządzeniu. Okazało się bowiem, że LG zdecydowało się na pewne oszczędności (Gorilla Glass 3 na froncie, stary sensor Sony IMX258 w aparatach głównych), a także ograniczyło dostępność bezprzewodowego ładowania do Stanów Zjednoczonych, układu DAC do Korei Południowej i wersji z 64 GB pamięci do wybranych rynków azjatyckich. Dlaczego klienci m.in. w Europie dostaną LG G6 bez tych funkcji?
Powyższe pytanie zadał LG jeden z redaktorów serwisu BGR. Udzielona odpowiedź nie okazała się specjalnie zaskakująca. Przedstawiciel LG stwierdził, że LG G6 będzie oferował wspomniane wcześniej funkcje na tych rynkach, na których klienci traktują je w sposób priorytetowy. Teoretycznie ma to sens, jednak moim zdaniem nie w przypadku flagowego modelu, który powinien być produktem jak najbardziej kompletnym bez względu na to, w jakim kraju jest sprzedawany. Poza tym nic nie wskazuje na to, że LG ma zamiar zrekompensować te braki niższą ceną – zarówno w Korei, jak i w Polsce, LG G6 ma kosztować ok. 3000 złotych.
Na koniec mała ciekawostka. LG G6 z 32 GB pamięci wewnętrznej oferuje użytkownikowi… zaledwie 20.54 GB.
Źródło: BGR
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.