W Ameryce doszło do kolejnego „gorącego” incydentu ze smartfonem Samsunga w roli głównej. Tym razem spłonął Samsung Galaxy S7, który nie był nawet podłączony do ładowarki.
O samozapłonach smartfonów Samsung mogliśmy usłyszeć już kilkukrotnie. Pech nie opuszcza koreańskiego producenta, gdyż kilka dni temu doszło do kolejnego incydentu z jego smartfonem w roli głównej.
Shaunique Lamb z Old Dominion University w Stanach Zjednoczonych jechała samochodem i korzystając z połączenia Bluetooth, słuchała muzyki przez Galaxy S7. Smartfon leżał w uchwycie na kawę i nie był podłączony do żadnego źródła prądu. W pewnym momencie doszło do samozapłonu i telefon został nieodwracalnie uszkodzony. Pani Lamb nic się na szczęście nie stało, ale niestety musiała zapłacić u operatora 200 dolarów za nowy egzemplarz.
Samsung wie o sprawie i w oświadczeniu stwierdził, że dokładnie przebada felerny smartfon i dopiero wtedy dowiemy się, co było przyczyną jego samozapłonu. Koreańczycy mają niemały problem, bo to już kolejny wypadek tego typu w ostatnich miesiącach. Po wpadce z Galaxy Note 7 producent musi zrobić wszystko, by odzyskać zaufanie klientów przed premierą Galaxy S8, a takie sytuacje w tym nie pomagają.
Źródło: CatalixTV
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
"Marsz aktualizacyjny" producenta Nothing trwa w najlepsze. Tym razem smartfon jego submarki doczekał się najnowszego…
Debiut serii Samsung Galaxy S25 jest coraz bliżej. W przyszłym tygodniu poznamy nowe flagowce na…
Kultowy RPG właśnie trafił na Steam z 90% rabatem. Ten pozwoli wam zaoszczędzić przy zakupie…
Microsoft ostrzega przed masowym oszustwem na WhatsApp. Tym razem chodzi o niebezpieczne kody QR. Sprawdź,…
Revolut przedstawia w aplikacji nowość, która zadba o bezpieczeństwo naszych danych i pieniędzy. To rozmowy…
Wciągająca strategia turowa jest obecnie na wyciągnięcie ręki wielu graczy. Objęta została bowiem kapitalną promocją,…