Test HTC 10 evo. To fajny smartfon – tylko czy warto go dzisiaj kupić?

Wydajność

Od kiedy światło dzienne ujrzała afera związana z nadmiernym nagrzewaniem się układu Qualcomm Snapdragon 810, większość producentów odpuściła sobie produkcję smartfonów z tym procesorem. Większość, gdyż w listopadzie ubiegłego roku zadebiutował właśnie tytułowy HTC 10 evo. Czy to znaczy, że Tajwańczycy znaleźli rozwiązanie problemu?

Zanim odpowiem na to pytanie, przypomnę tylko, że Qualcomm Snapdragon 810 składa się z ośmiordzeniowego procesora (4x ARM Cortex- A57 o taktowaniu 2.0 GHz + 4x ARM Cortex-A53 o częstotliwości taktowania 1.5 GHz). SoC wyposażony jest również w zintegrowany układ graficzny Adreno 430, który wspierany jest przez 3 GB pamięci RAM.

Telefon z reguły pracuje płynnie, aczkolwiek zdarza mu się przycinać podczas prostych zadań – podczas poruszania się po interfejsie, czy też wczytywania aplikacji. Problemem nie jest tutaj SoC i pamięć RAM, a raczej zła optymalizacja oprogramowania, co trochę mnie dziwi w przypadku Tajwańczyków. Co ważne, throttling jest odczuwalny po dłuższym obciążeniu podzespołów. Przykład: po zakończeniu rozgrywki w Mortal Kombat, system potrzebuje chwilę na odzyskanie stabilności oraz szybkości działania.

Najgorsze jest jednak to, że podwyższona temperatura obudowy w przypadku HTC 10 evo jest niemal standardem. Telefon jest tylko zimny, gdy leży spokojnie w trybie czuwania. Już kilkuminutowe przeglądanie Internetu i kanałów RSS powoduje wzrost temperatury obudowy – nie jest to poziom niepokojący, ale jednak odczuwalny. Gorzej ma się natomiast sprawa z nagrywaniem wideo w rozdzielczości 4K, a także przy obciążeniu układu graficznego w grach – wtedy nagrzewa się także frontowy panel.

Jak widać, HTC nie udało się rozwiązać problemu z „gorącym” Snapdragonem – jaki był zatem sens implementacji tego układu? Przecież równie dobrze można było wykorzystać Snapdragona 652, który jest procesorem nowej generacji i nie cierpi na opisane powyżej przypadłości, a w kwestii wydajności syntetycznej jest na tym samym poziomie.

System i interfejs

HTC 10 evo pracuje w oparciu o system Google Android w wersji siódmej (Nougat), który został przykryty przez interfejs graficzny HTC Sense 8. Oprogramowanie całkowicie zmienia wygląd standardowego interfejsu systemu od Google, a także dodaje kilka udoskonaleń.

Producent oferuje możliwość personalizacji – zmiana efektu przewijania kart pulpitu, dobór odpowiedniego motywu z dostępnych online. Można także stworzyć własną szatę graficzną.

Warto zwrócić uwagę na aplikację HTC BlinkFeed, która wyświetla ulubione treści na ekranie telefonu – wszystko w jednym miejscu w przejrzystej formie. HTC BlinkFeed domyślnie znajduje się na pierwszym ekranie.

Jest także HTC Boost+, oprogramowanie zawierające zestaw narzędzi maksymalizujących bezpieczeństwo, prywatność i wydajność urządzenia. Z poziomu programu możemy zamykać otwarte procesy, zabezpieczać aplikacje, a także usuwać zbędne pliki. Całość została przedstawiona w przystępnej formie.

Są także korzyści wynikające z systemu Google Android 7, Nougat, który wnosi ze sobą możliwość pracy na dwóch aplikacjach jednocześnie, na podzielonym ekranie.

Wyposażenie

Łączność

Zaplecze komunikacyjne w HTC 10 evo jest kompletne. Na wyposażeniu jest pojedyncze złącze kart w standardzie nanoSIM, które przy wykorzystaniu modemu LTE kategorii szóstej jest w stanie przesyłać dane z prędkością dochodzącą do 300Mbps i pobierać do 50Mbps. Do tego mamy jeszcze do dyspozycji dwuzakresowy moduł WiFi standardzie 802.11 a/b/g/n/ac (2.4 i 5 GHz), który działa stabilnie nawet po zmianie kondygnacji. Nie zabrakło w końcu Bluetooth 4.1 z LE, który bez problemu współpracuje z przeróżnymi akcesoriami. Telefon ma również GPS (ze wsparciem A-GPS i GLONASS), który zwykle spisuje się poprawnie – na tyle, że nie wymaga wsparcia ze strony sieci komórkowej. Wyszukiwanie sygnału nie trwa długo.

Firma zdecydowała się również na implementację chipu bezstykowej technologii NFC (Near Field Communication), jak również strumieniowe przesyłanie multimediów do urządzeń obsługujących standardy Chromecast, DLNA, AirPlay i Miracast.

Zabrakło jedynie radia FM, które nie wiedzieć czemu (w myśl Samsunga) nie jest potrzebne użytkownikom modeli z wyższej półki cenowej.

Pamięć wbudowana

W telefonie mamy 32 GB wbudowanej pamięci — dla użytkownika jest dostępne około 25 GB. Ta przyzwoita wartość – powinna wystarczyć do zainstalowania ulubionych gier i aplikacji. Jeśli jednak uznacie inaczej, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby dorzucić kartę pamięci o pojemności do 2TB (na ten moment nie ma takich kart na rynku). Faktem godnym odnotowania jest natomiast możliwość przekształcenia pamięci zewnętrznej w wewnętrzną – zespolenie karty pamięci z pamięcią wbudowaną. Niesie to jednak ze sobą pewne ograniczenie – po tym procederze karta microSD będzie (do momentu sformatowania) obsługiwana tylko przez smartfon.

Głośnik, rozmowy i słuchawki

HTC w modelu 10 evo zrezygnowało ze stereofonicznych głośników multimedialnych, a także złącza mini-jack 3.5mm. O ile wykorzystanie USB jako wtyku na słuchawki jestem w stanie wybaczyć producentowi, o tyle braku dobrego brzmienia na głośniku już nie.

Dźwięk wydobywający się z głośnika multimedialnego jest głośny, a co ważniejsze słyszalne są nawet delikatnie niskie tony, choć i tak przeważają średnie. W ogólnym rozrachunku nie jest to głośnik zły, ale umieszczenie go po lewej stronie na dolnej krawędzi to strzał w stopę  – trzymając telefon w pozycji poziomej niemal za każdym razem zasłaniałem go, przez co dźwięk był mocno tłumiony. Niezaprzeczalnie głośnik jest jednak o wiele lepszy od tego, który został zastosowany w Samsungu Galaxy S7 edge.

Po podłączeniu dedykowanego zestawu słuchawkowego poczułem świetne brzmienie. Może nie jest to jakość dźwięku LG V10 z 32-bitowym przetwornikiem cyfrowo-analogowym Hi-Fi, ale jest naprawdę na wysokim poziomie. To przede wszystkim zasługa bardzo dobrze wyprofilowanych słuchawek dokanałowych (adaptacyjne) oraz technologii HTC BoomSound Adaptive Audio. Słuchawki bardzo dobrze tłumią dźwięk z otoczenia, a po utworzeniu profilu dźwiękowego dostosowują się do słuchu użytkownika. Brzmi to trochę nieprawdopodobne, ale faktycznie słyszalna jest różnica w jakości dźwięku – testowałem na trzech osobach. W pilocie z mikrofonem zabrakło mi jedynie przycisków dedykowanych regulacji głośności.

Możemy także liczyć na nieskazitelnie czysty głos podczas przeprowadzania rozmów. To oczywiście zasługa trzech wbudowanych mikrofonów.

Czujnik biometryczny

Czytnik linii papilarnych w telefonie działa prawidłowo i szybko. Zdefiniować możemy maksymalnie pięć odcisków. Umieszczony został pod wyświetlaczem. Odblokowanie telefonu z jego wykorzystaniem jest wygodne i co ważniejsze nie wymaga kliknięcia.