Kupując flagowy telefon oczekujemy świetnie wyposażonej nowości, licząc na to, że sprzęt szybko się nie zestarzeje. Na rynku jest jednak alternatywa – Moto Z z modułami Moto Mods.
Jakiś czas temu napisałem tekst o Moto Mods – to fajny patent na to, by w prosty sposób rozszerzyć funkcjonalność smartfona. Niedawno ktoś mnie zapytał, jak to w zasadzie jest z tymi modami. Czy naprawdę są tak dobre, że warto w nie zainwestować? A może lepiej kupić po prostu nowszego, a przy okazji droższego flagowca? Akurat w czasie, gdy Lenovo podesłało mi paczkę z Moto Z i Moto Mods, były u mnie Huawei P10 i LG G6 – świetne smartfony, jedne z najlepszych w tym roku. Pomyślałem sobie: idealnie się składa, w końcu jeśli do czegoś porównywać, to tylko do najlepszych.
Hasselblad True Zoom, czyli mobilna fotografia na poważnie
Wybierając smartfona dla siebie, wielu klientów umieszcza jego możliwości fotograficzne bardzo wysoko na liście priorytetów. Nie ma się czemu dziwić – w końcu telefony (a zwłaszcza flagowce) pokonały kompakty i zaczęły nam służyć jako mobilne aparaty, które mamy ze sobą zawsze i wszędzie. Niestety, nie w każdej sytuacji smartfon jest w stanie zastąpić aparat – choćby, gdy chcemy uzyskać przybliżenie bez utraty jakości. Powiedzmy sobie wprost – żaden zoom cyfrowy nie da nam takich możliwości, jak zoom optyczny. Jak na razie żaden producent nie znalazł na to skutecznej recepty, ale przynajmniej jeden postarał się znaleźć prostą metodę na obejście tego problemu – jest nią Moto Mod Hasselblad 4116 True Zoom.
Powyżej widzicie dwa zdjęcia. Te po lewej stronie zostało wykonane przy pomocy Moto Z z modułem Hasselblad; po prawej stronie jest fotografia zarejestrowana przy pomocy Huawei P10. W obu przypadkach wykorzystałem 10-krotny zoom, ale w pierwszym przypadku jest on optyczny, a w drugim, cyfrowy. Zwycięzca tego porównania jest oczywisty – to Moto Z. Muszę nadmienić, że choć w przykładzie używam P10, to także każdy, inny flagowiec nie miałby większych szans w tym starciu. Ważnym atutem jest także to, ze aparat Moto Mods zapisuje zdjęcia bezpośrednio w pamięci telefonu, więc można je szybko i wygodnie przejrzeć lub wrzucić do sieci.
Incipio offGRID Power Pack to nowa definicja powerbanka
Już od kilku ładnych lat narzekamy na brak rozwoju w dziedzinie akumulatorów do urządzeń mobilnych. Niewiele możemy na to poradzić, więc staramy się dostosować do rzeczywistości i porzucamy myśl o kilku dniach pracy na jednym ładowaniu, wybierając doładowywanie energii za pomocą banków energii. Sam nie jestem fanem tego rozwiązania, bo nie jest ono specjalnie wygodne. Trochę inaczej jest w przypadku Incipio offGRID Power Pack.
Największym atutem powerbanka z serii Moto Mods jest brak zbędnego okablowania, które potrzebne jest w przypadku powszechnie stosowanych banków energii. Incipio offGRID Power Pack wystarczy tylko doczepić do plecków Moto Z i cieszyć się z nawet 22 godzin więcej na jednym ładowaniu. Co ważne, sam smartfon jest na tyle cienki, że nawet w połączeniu z modułem dobrze leży w dłoni.
Personalizacja wyglądu? Tylko Style Shell
Niezwykle trudno odmienić wygląd smartfona. Gdy już wybierzemy naszą wersję kolorystyczną, musimy z nią żyć aż do wymiany sprzętu na nowy. Sprawy nie załatwia też żonglowanie nowymi pokrowcami, a zmiana materiału jest już praktycznie niemożliwa. Jednak gdzie inni producenci nie mogą, tam Moto Mod™ Style Shell pośle.
Nie mogę odmówić dobrej prezencji takim smartfonom jak Huawei P10 czy LG G6. Dokładnie to samo mogę powiedzieć o wielu innych flagowcach. Jednak jutro będą one wyglądały tak samo jak dziś i tak samo będzie pojutrze, za tydzień, za miesiąc, za rok… Tymczasem wygląd Moto Z można szybko i skutecznie odświeżyć, stawiając na jedną z kilku nakładek Style Shell, które wykonane są z różnych materiałów (drewno, skóra, tkanina, tworzywo sztuczne). Dzięki nim możesz ubrać swój telefon na wiele różnych sposobów, a dzięki temu wyrazić siebie, co nie zawsze uda Ci się ze smartfonem konkurencji.
Moto Mods to także atut na przyszłość
Modułowe akcesoria Moto Mods pozwalają rozbudować możliwości smartfonów Moto Z tu i teraz. Warto jednak pamiętać o tym, że traktuje ten projekt na poważnie i obiecując 3-letnie wsparcie, wprowadza do oferty kolejne modułowe akcesoria, które często powstają przy pomocy społeczności, żywo zainteresowanej tą ideą. Pomysłów jest co niemiara – Moto Mod Edge, krótkofalówka LINC, dołączana klawiatura QWERTY, Gamepad czy Amazon Alexa to tylko część z nich. Wiele trafi do realizacji, w przyszłości powstaną zapewne kolejne, a możliwości jest tak naprawdę co niemiara. Właśnie dlatego smartfony Moto Z wcale nie muszą się starzeć w podobnym tempie, co flagowce tej samej generacji, bo ich funkcjonalność będzie można rozbudowywać w nieskończoność.
Artykuł sponsorowany, powstał przy współpracy z firmą Lenovo
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.