6 rzeczy, za które polubisz HTC U Ultra

HTC U Ultra ma wszystkie cechy telefonu z najwyższej półki. Jest rewelacyjnie wykonany, ma świetny aparat fotograficzny i przyjazny interfejs. Ale to nie koniec listy zalet.

Artykuł sponsorowany

Długo czekałem na smartfon HTC, który nie tylko będzie ładnie wyglądał, ale który będzie w każdym calu telefonem klasy premium. Niedawno miałem okazję testować HTC U Ultra i jednego jestem pewien – to jeden z najlepszych produktów tajwańskiego koncernu.

Po pierwsze, design

Polubiłem U Ultra zaraz po wyjęciu telefonu z pudełka. W moim odczuciu smartfon prezentuje się po prostu rewelacyjnie.

Obudowę tworzy szkło Corning najnowszej generacji, pomysłowo zagięte na obu panelach i idealnie spasowane z metalową ramką korpusu. Paski antenowe umiejętnie wkomponowano w bryłę obudowy – w czarnej wersji kolorystycznej są w zasadzie niewidoczne. Duży plus dla HTC.

Spotkałem się z uwagami, że oczko aparatu głównego zbyt mocno wystaje ponad lico obudowy. Być może. Ja przestałem na to zwracać uwagę po kilku minutach użytkowania telefonu. Nie boję się również o wytrzymałość tego elementu – po trzech tygodniach zabawy z U Ultra, szkło chroniące obiektyw nadal wygląda jak nowe.

To jednak nie jakość wykonania zrobiła na mnie największe wrażenie. Telefon jest bardzo dobrze wyprofilowany, dzięki czemu świetnie leży w dłoni – a mały przecież nie jest! Dodam, że gładka powierzchnia została wykończona w barwach inspirowanych naturalnymi minerałami, przez co jeden kolor płynnie przechodzi w drugi, w zależności od tego, jak pada światło. Mój egzemplarz jest teoretycznie czarny, ale bywa również ciemnozielony lub granatowy. Świetna sprawa.

Po drugie, komfort użytkowania

Producent (w końcu) porzucił ogromne ramki nad oraz pod ekranem. Ten ostatni jest sporych rozmiarów, ale dzięki sensownemu rozmieszczeniu przycisków fizycznych, nie ma problemu z tym, by belki regulacji głośności sięgnąć kciukiem, albo szybko odblokować urządzenie czujnikiem biometrycznym umieszczonym w płytce dotykowej pod ekranem.

Sam wyświetlacz jest duży i czytelny – sprawdza się zarówno w czasie czytania, jak i grania lub serfowania po Sieci. To, co jednak wyróżnia U Ultra, to obecność drugiego, dodatkowego panelu, na którym prezentowane są najistotniejsze i najczęściej używane elementy – ulubione kontakty (maksymalnie sześć), skróty do aplikacji (maksymalnie sześć), skrót do najczęściej wykorzystywanych przełączników i powiadomienia o wydarzeniach. Wyświetlane są także informacje na temat aktualnej pogody czy stanu naładowania akumulatora. Możemy w końcu z tego miejsca sterować odtwarzaczem muzycznym. Prosto, łatwo i przyjemnie.

Po trzecie, HTC Sense

Interfejs Sense to dodatek, dla którego mógłbym kupić smartfon HTC w ciemno. Nakładka na system Google Android (w tym wypadku w wersji siódmej) cechuje się nie tylko niezwykłą stabilnością i wysoką płynnością działania, ale przede wszystkim – funkcjonalnością.

Ósma odsłona HTC Sense przynosi szerokie możliwości personalizacji ekranów, poprzez dobranie odpowiedniego motywu dostępnego w markecie HTC. Jeżeli żaden do Was nie przemawia, nic nie stoi na przeszkodzie, aby stworzyć własną szatę graficzną z przeróżnych, dostępnych elementów.

HTC Sense to jednak nie tylko personalizacja, ale również wiele dodatkowych aplikacji, które ułatwiają korzystanie z telefonu. Jedną z ciekawszych jest oczywiście HTC BlinkFeed, która agreguje i wyświetla ulubione treści w jednym miejscu, w przejrzystej formie.

Do tego dochodzi HTC Zoe, czyli jedna z najlepszych aplikacji do tworzenia krótkich i efektownych klipów, które powstają z połączenia zdjęć oraz materiałów wideo zgromadzonych na urządzeniu.

Miałem okazję testować dziesiątki telefonów, ale prostszego i bardziej intuicyjnego interfejsu niż Sense, nie znam. To przyjazny start w świat Androida.

Po czwarte, świetny aparat

Nie boję się tego napisać: HTC U Ultra jest jednym z najlepszych smartfonów fotograficznych na polskim rynku.

12-megapikselowy aparat (F/1.8) powstał na bazie technologii UltraPixel 2 i wspierany jest przez system stabilizacji obrazu (OIS). Sercem aparatu jest układ Sony IMX377, uznawany za jeden najlepszych czujników w urządzeniach mobilnych (to nie tylko moje zdanie – podobną opinię wystawili testerzy z serwisu DxOMark).

Dzięki temu U Ultra rejestruje wysokiej jakości obrazy w niemal każdych warunkach. Nie ma większego znaczenia, czy robimy zdjęcie w pochmurny dzień, czy też po zmroku – za każdym razem rejestrowana jest poprawna ilość szczegółów, a odwzorowanie kolorów jest naturalne.

Jest też coś dla maniaKów filmowania smartfonami. HTC U Ultra nagrywa wideo w bardzo dobrej jakości, w maksymalnej rozdzielczości 4K. Czy można chcieć czegoś więcej od aparatu w smartfonie?

Po piąte, rewelacyjne audio

HTC od zawsze kojarzę z marką dbającą o jakość dźwięku w telefonie. U Ultra pod tym względem także nie rozczarowuje.

Głośniki są stereofoniczne – jeden został umieszczony na dolnym obrzeżu, a drugi tuż nad ekranem. Grają ładnie i czysto. Spokojnie można posłuchać muzyki, aktywując uprzednio jeden ze stosownych profili.

Miłośnicy dobrego brzmienia na słuchawkach także będą ukontentowani, gdyż w pudełku ze smartfonem znajduje się dokanałowy zestaw słuchawkowy, który gwarantuje świetne, mocne i zarazem ciepłe brzmienie.

Dodam, że słuchawki są ergonomiczne i bardzo dobrze wyprofilowane, dzięki czemu stabilnie „siedzą” w uchu – nie wypadają podczas biegania, a przy okazji dobrze tłumią dźwięki z otoczenia.

Zaletami U Ultra są także bardzo dobry przetwornik audio, jak również technologia HTC USonic (znana także jako HTC BoomSound Adaptive Audio). To właśnie te dwa elementy pozwoliły rozwinąć U Ultra przysłowiowe skrzydła.

Po szóste, optymalna bateria

Kto nie chciałby kupić super smukłego telefonu z baterią pozwalającą na 2 tygodnie pracy. Niestety, takich cudów na rynku nie ma. Stąd wskazany jest niezbędny kompromis między pojemnością, a wagą akumulatora.

U Ultra wyposażono w baterię 3000 mAh. I patrząc na osiągi telefonu w testach, to chyba optymalna wartość.

U Ultra spokojnie wytrzyma jeden dzień bez ładowarki, co oznacza, że większość użytkowników bez trudu dostosuje telefon do swojego rytmu życia. Problem mogą mieć co najwyżej gracze – oni po ładowarkę sięgać będą dwa razy dziennie, ale taka już jest cena eksploatowania super wydajnych urządzeń. Na szczęście smartfon błyskawicznie się ładuje – po zaledwie 30 minutach energia uzupełnia się do poziomu 42%, a to kolejne kilka godzin zabawy.

Najlepszy phablet w historii HTC?

Napiszę szczerze: jeszcze kilka tygodni temu byłem pewien, że U Ultra nie przypadnie mi do gustu. A jednak. W mojej ocenie to jeden z najlepszych telefonów wśród urządzeń mobilnych z dużym ekranem.

Prezentuje się rewelacyjnie, co jest zasługą dobrze zaprojektowanej obudowy i pomysłowego wykończenia. Ma też dwie cechy, które szczególnie sobie cenię w smartfonach: aparat oferujący sensowną jakość fotografii w niemal każdych warunkach oraz solidne zaplecze audio (zarówno w kontekście głośników, jak i słuchawek).

Dlatego też nie mam wątpliwości – w tej chwili U Ultra to najlepszy phablet w historii HTC. Oby kolejne modele były jeszcze lepsze.