Podczas konferencji I/O Google oprócz zmian w Androidzie poinformowało także o przyszłości swoich produktów. Tym razem amerykańska firma znów daje technologię, a produkt stworzy za nią ktoś inny. W czym więc przyda się do tego najmocniejszy obecnie procesor Qualcomma?
Google znów mocno angażuje się w wirtualną rzeczywistość. Marka stworzyła platformę Daydream, jednak nie wszystkie urządzenia (a tak naprawdę ich garstka), są kompatybilne z tą technologią. Amerykańska firma wychodzi naprzeciw użytkownikom i zapowiada autonomiczne gogle do wirtualnej rzeczywistości, które zostaną stworzone tak, aby działać niezależnie od smartfona. To coś pokroju Oculus Rifta lub HTC Vive, tyle że taniej i nieco mniej wydajnie.
Co prawda Google nie zdradziło dużej ilości informacji na temat projektu, jednak poznaliśmy pierwsze szkice tego rozwiązania oraz dowiedzieliśmy się, iż za produkcję gogli będzie odpowiadało chińskie Lenovo. Moc ma zapewnić układ Qualcomma – Snapdragon 835 oraz kilka dodatkowych sensorów, które będą w stanie wykrywać chociażby ruch użytkownika. Lenovo chwali się w oficjalnym komunikacie, że cała technologia ma być prosta do przyswojenia oraz będzie ograniczała się jedynie do założenia specjalnego zestawu na naszą głowę – no cóż, pozostaje im tylko wierzyć, pytanie jednak, jak będzie plasowała się finalna cena tego sprzętu.
Od siebie, Qualcomm dorzuca również technologię WorldSense, która pozwala w czasie rzeczywistym mapować otoczenie oraz śledzić ruchy osoby z założonymi goglami. Dzięki temu mamy otrzymać dostęp do zupełnie nowych gier oraz multimediów, które będą bazowały na naszych akcjach.
Jestem ciekaw, czego jeszcze dowiemy się w najbliższym czasie o tym sprzęcie. Patrząc jednak na popularność rzeczywistości, wydaje mi się, że zarobienie na nowej platformie Google to… spore marzenie. No chyba, że cenowo przebije ona Google Cardboard.
W co niestety wątpię.
Źródło: TomsHardware
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.