Ulefone Armor to kompaktowy smartfonu typu rugged, który jest w stanie nie tylko przetrwać przypadkowe zalanie, ale także upadki i skoki temperatur. Sprawdzamy, czy to idealny telefon na wakacje.
Ulefone Armor kosztuje w sklepie internetowym GearBest około 808 złotych (już z podatkiem VAT), przez co wydaje się ciekawą propozycją dla wszystkich poszukujących smartfonu o wzmocnionej konstrukcji. Telefon dostępny jest również na stronie producenta, a do tego często gości na polskim Allegro w cenach od 780 zł w górę. Nasz egzemplarz pochodzi od polskiego dystrybutora.
Dane podstawowe | |
Wymiary | 149 x 76 x 12.5 mm |
Waga | 195 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | microSIM + microSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2015 |
Ekran | |
Typ | IPS 4.7'', rozdzielczość 1280x720, 312 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Mediatek MT6753 |
Procesor | 1.3 GHz, 8 rdzeni (ARM Cortex-A53) |
GPU | ARM Mali-T720MP3 |
RAM | 3 GB |
Bateria | 3500 mAh |
Obsługa kart pamięci | microSD, do 128GB |
Porty | USB (microUSB, obsługuje OTG) |
Pamięć użytkowa | 32 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 6.0.0 Marshmallow |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE 150 Mb/s |
WIFI | 802.11 a/b/g/n |
GPS | A-GPS i GLONASS |
Bluetooth | v4.0 |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 13 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s, lampa błyskowa |
Dodatkowy | 5 MP |
Ulefone Armor jest jednym ze smuklejszych smartfonów przeznaczonych do zadań specjalnych. Producentowi udało się stworzyć telefon, który ma raptem 12,5 mm grubości, a jest odporny na upadki, niekorzystne warunki atmosferyczne i zalania. To również jeden z ładniejszych smartfonów typu rugged.
Jak to w przypadku telefonów o podwyższonej odporności bywa, do stworzenia konstrukcji wykorzystano połączenie kilku różnych materiałów – tworzywa sztucznego, gumowej okładziny, szkła Corning Gorilla Glass 3, jak również metalu. Ten ostatni tworzy dolną część korpusu, pełniącą rolę uchwytu na smycz (a nawet na karabińczyk) – pozostałe elementy powleczono gumą, która ma rozpraszać siłę uderzenia. Plecki są złożone z pięciu elementów, z czego każdy jest chropowaty – ma to poprawić chwyt, a także wrażenia wizualne.
Elementy obudowy zostały należycie spasowane, choć mam pewne zastrzeżenia do przycisku zasilania (umieszczony jest na górnym obrzeżu) – trzeba go nienaturalnie mocno wciskać. Nie jest to przypadłość testowanego egzemplarza – ten typ tak już ma.
Smartfon spełnia normy standardu IP68. Według producenta jest w stanie wytrzymać pod wodą przez 30 minut, na głębokości do 1.5 metra. Ponadto ma wytrzymać upadki z wysokości do 1.2 m. Oczywiście nie omieszkałem tego sprawdzić – kilkukrotnie topiłem nasz egzemplarz Ulefone Armor, zrobiłem również testy wytrzymałości, co możecie zobaczyć na materiale wideo podlinkowanym na samym końcu niniejszej recenzji.
Jak Armor poradził sobie w naszych testach? Z większości wyszedł bez szwanku. Niestety poległ podczas sprawdzania wytrzymałości na uszkodzenia – uszkodzeniu uległ fizyczny przycisk umieszczony pod wyświetlaczem, gumowana powierzchnia nabawiła się kilku otarć, pękła również ramka okalająca obiektyw aparatu.
Złącza w Ulefone Armor zostały zasłonięte plastikową zaślepką, która ma za zadanie uniemożliwić przedostanie się pyłu oraz cieczy do wnętrza urządzenia. Nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania, gdyż ma ono dwie istotne wady – wymagane są dłuższe wtyki microUSB i mini-jack 3.5 mm, jak również zachodzi większe prawdopodobieństwo przypadkowego wyrwania takiej zaślepki. I o ile pierwszy problem rozwiązał producent – w zestawie są odpowiednie akcesoria – o tyle w przypadku drugiego trzeba po prostu zachować ostrożność.
Do nawigacji po menu służą trzy przyciski fizyczne umieszczone pod ekranem – zostały one wykonane z mało przyjemnego w dotyku tworzywa sztucznego. Na szczęście ich wciśnięcie nie wymaga od użytkownika specjalnie dużej siły.
Ciekawostka. Pomimo zastosowania przycisków fizycznych możliwa jest obsługa Ulefone Armor poprzez niewidzialne przyciski ekranowe – wystarczy “tapać” tuż nad przyciskami fizycznymi.
Gniazdo kart SIM oraz czytnik microSD znajdują się na tylnym panelu, pod zdejmowaną klapką (trzeba rozkręcić śrubki), która od wewnątrz wzbogacona została o uszczelkę. Warto jeszcze dodać, że na prawym boku telefonu umieszczony został przycisk alarmowy (SOS). Na wyposażeniu zabrakło diody powiadomień.
Energię dostarcza bateria o pojemności 3500 mAh, a zatem całkiem przyzwoita mając na uwadze przekątną ekranu.
Testy syntetyczne wskazują, że smartfon wytrzyma jeden dzień na ładowaniu. Pod tym względem Armor nie wyróżnia się na plus na tle innych telefonów do zadań specjalnych. Codzienne użytkowanie pokazało jednak, że smartfon bez większego problemu jest w stanie przetrwać z dala od ładowarki przez około półtorej dnia.
Wynik może nie jest rewelacyjny, ale zdecydowanie akceptowalny. Szkoda tylko, że czas ładowania urządzenia przy wykorzystaniu dołączonej do zestawu ładowarki wynosi aż cztery godziny (240 minut). Testowany telefon ładuje się dłużej niż Nomu S30 z baterią 5000 mAh czy chociażby Blackview BV6000. Chciałbym jeszcze zwrócić Waszą uwagę na jedną, istotną kwestię – informacja dotycząca zakończenia procesu ładowania (wyświetlana na ekranie) w żadnym stopniu nie pokrywa się z rzeczywistością.
Ekran zastosowany w Ulefone Armor cechuje się przekątną 4.7”, a to aktualnie rzadkość wśród smartfonów. Już na samym początku należy się więc producentowi spory plus. Treści wyświetlane są w rozdzielczości HD, co jest w zupełności wystarczające, aby stwierdzić, że obraz jest przyzwoicie ostry.
Niewystarczający jest jednak poziom maksymalnego podświetlenia ekranu, który wynosi raptem 283 cd/m2. Ta wartość jednoznaczne daje nam do zrozumienia, że czytelność prezentowanych treści w pełnym słońcu jest przeciętna – rzadko byłem w stanie bezproblemowo odczytać wyświetlane informacje. Często zdarzało się także, że szukałem zacienionych miejsc lub robiłem “daszek “ z drugiej ręki. Dobrego słowa nie mogę napisać także o minimalnym podświetleniu, które jest zdecydowanie za wysokie i wynosi 32 cd/m2. Oznacza to, że nawet przy najniższym, możliwym ustawieniu matryca nadal emituje na tyle jasne światło, żeby wzrok szybko się męczył (oczywiście tylko w wypadku, jeśli korzystamy z telefonu w ciemności).
Pokrycie sRGB jest na poziomie 85.3% – to wartość przeciętna, ale warto mieć na uwadze, że większość tanich monitorów nie jest w stanie wyświetlać kolorów z palety sRGB na poziomie wyższym niż 70%.
Wśród ustawień ekranu można znaleźć funkcję MiraVision, przy wykorzystaniu której możliwe jest dostosowanie kontrastu, nasycenia kolorów oraz temperatury barwowej. Dzięki temu treści wyświetlane na ekranie będą wyglądały nieco lepiej.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…
Aplikacja Uber wzbogaca się o udane nowości, które mogą przydać się także w okresie świątecznym.…
Najbliższy weekend może być uciążliwy dla klientów banku mBank. Bank zaplanował przerwę w działaniu swoich…
Do rodzinki ciekawych flagowców niedługo dołączy vivo X200s. On również otrzyma potężną specyfikację na czele…
Do walki z oszustami wydzwaniającymi do nas i wykradającymi nasze dane zostały wytoczone ciężkie działa.…
Sony ostrzy zęby na FromSoftware, co potwierdzili sami zainteresowani. Mówimy tu o ogromnej transakcji, która…