Test Sony Xperia XZ Premium – fajny smartfon z ekranem 4K i świetnym slow-motion

Sony Xperia XZ Premium zdaje się być flagowcem idealnym, oferującym wiele ciekawych i przyszłościowych rozwiązań, takich jak ekran 4K UHD z obsługą HDR czy nagrywanie w zwolnionym tempie przy 960 kl./s. Sprawdzam, czy ten ciekawy smartfon ma jakieś wady.

Sony Xperia XZ Premium zdaje się mieć wszystko, czego możemy oczekiwać od flagowca z 2017 roku. Zaawansowany aparat, ekran 4K HDR, wodoszczelna obudowa stworzona z materiałów premium, potężny procesor, spora ilość pamięci operacyjnej i wewnętrznej, głośniki stereo i fantastyczne slow-motion przy 960 kl./s – to wszystko brzmi naprawdę świetnie. Na dodatek producent rozsądnie wycenił ten smartfon, bo konkurenci są lub byli drożsi. Czy to wszystko wystarczy, by można uznać zakup Xperii XZ Premium za dobrą inwestycję?

Obudowa i wygląd

Moda na smartfony z jak najmniejszymi ramkami wokół wyświetlacza przybiera na sile i prawdopodobnie będzie wiodącym motywem stylistycznym na najbliższe miesiące. Jednak już teraz wiemy, że nie wszyscy producenci chcą podążyć tym samym tropem. Sensu w tym nie widzi np. Sony, co idealnie pokazuje Xperia XZ Premium. Rzućcie okiem na porównanie jej rozmiarów z innymi smartfonami:

Trudno nie zauważyć, że projektanci japońskiej firmy nie myśleli o jak najlepszym zagospodarowaniu przestrzeni. Sam nie jestem wrogiem ramek i wolę, gdy jakieś jednak są (ideałem jest Samsung Galaxy S7), ale Sony trochę jednak przesadziło, przez co Xperia XZ Premium jest większa nie tylko od (prawie) bezramkowego LG G6 czy Galaxy S8, ale także od Elephone S7 i Galaxy S7 Edge. Wodoszczelność i głośniki stereo są jakimś argumentem, ale nie do końca przekonującym.

Gabaryty testowanego modelu może nie przeszkadzałyby mi tak bardzo, gdyby nie materiały, z jakich został on wykonany. Jakościowo jest to wysoka półka, bowiem Sony postawiło na Gorilla Glass 5, które znajdziemy na przednim i tylnym panelu Xperii XZ Premium. Sony dało sobie spokój z oszronionym szkłem i postawiło na wysoki połysk, dzięki czemu w telefonie można się przejrzeć jak w lusterku. Materiał ten jest niestety śliski, podobnie jak poliwęglanowe ramki boczne (metalowe są ramki górna i dolna), co w połączeniu ze sporymi rozmiarami nie pozwala na komfortowe i pewne trzymanie Xperii w dłoni. Jakość wykonania jest więc bardzo dobra, ale ergonomia obsługi kuleje. Męczące jest również nadmierne palcowanie się obudowy – ale taki już urok szkła.

Jednoznacznie pozytywną cechą Xperii XZ Premium jest wodoszczelność i pyłoszczelność (IP68), dzięki czemu sprzęt można zamoczyć przez 30 minut do głębokości 1,5 m. Docenić można też przeniesienie klawiszy regulacji głośności wyżej niż w ostatnich Xperiach, dzięki czemu wygodniej się z nich korzysta. Znajdziemy je na lewym boku, podobnie jak duży klawisz włącznika z czytnikiem linii papilarnych oraz fizyczny spust migawki aparatu, coraz rzadziej spotykany w smartfonach. Do pracy tych elementów nie mam większych zastrzeżeń, jak i ogólnego spasowania całego urządzenia.

Sony Xperia XZ Premium to smartfon, który może się podobać, zwłaszcza fanom japońskiego producenta. Urody mu nie odmówię, ale to zdecydowanie nie jest mój styl.

Wyświetlacz

Sony Xperia XZ Premium to duchowy następca modelu Xperia Z5 Premium, który odziedziczył jego sztandarową cechę – ekran o rozdzielczości 4K Ultra HD (3840×2160). Dzięki temu ostrość wyświetlanego obrazu jest wręcz oszałamiająca i nie ma szans, by ktokolwiek dostrzegł pojedyncze punkty czy poszarpane krawędzie, o ile… smartfon prezentuje treści właśnie w tej rozdzielczości. Sony doszło bowiem do wniosku, że 4K nie jest potrzebne w smartfonie przez cały czas, tylko np. w czasie oglądania filmów czy przeglądania zdjęć. W większości innych scenariuszy obraz skalowany jest do bardziej sensownego Full HD. Zabieg jest przemyślany, ale trochę szkoda, że nie mamy nad nim kontroli.

Matryca ma 5,5 cala i została wykonana w technologii TRILUMINOS, czyli jest to zmodyfikowany przez Sony panel LCD. Gdy pominiemy oszałamiającą rozdzielczość, o której pisałem w poprzednim akapicie, otrzymamy dobry wyświetlacz, z mocnym naciskiem na słówko „dobry”. Jasność maksymalna to 555 cd/m2, a minimalna to 4 cd/m2, więc obraz jest komfortowo czytelny w każdych warunkach. Ciekawostką wartą odnotowania są profile kolorystyczne, wśród których znajdziemy tryb sRGB, czego niewątpliwie brakowało w smartfonach Sony. Może kalibracja nie jest idealna (pokrycie sięga 97%), głównie za sprawą delikatnie zaniebieszczonej bieli, ale w porównaniu do poprzednich smartfonów Japończyków jest to spory postęp. Szkoda tylko przeciętnego kontrastu, gdyż niecałe 1200:1 wygląda niezwykle blado przy panelach AMOLED, a nawet matrycy IPS z LG G6.

Sony chwali się, że Xperia XZ Premium jest w stanie odtwarzać filmy HDR. Szkoda tylko, że w tym przypadku nie ma żadnych szans na jakość znaną z dobrych telewizorów – obsługa materiałów HDR oznacza przede wszystkim możliwość ich dekodowania. Poprawa jakości wyświetlanego obrazu może i jest zauważalna, ale to zdecydowanie nie jest to, czego można było oczekiwać, patrząc na marketingowe materiały Sony. Kompatybilność treści jest na razie ograniczona – powinno się to zmienić w przyszłości.

Całościowo oceniam ekran Xperii XZ Premium jako dobry, choć najbardziej wymagający klienci bez większego problemu znajdą na rynku coś lepszego.

Wyposażenie

Sony Xperia XZ Premium oferuje bardzo bogate zaplecze komunikacyjne. Na pokładzie znalazło się praktycznie wszystko, czego można oczekiwać po sprzęcie klasy premium za kilka tysięcy złotych. Użytkownik dostaje bowiem dwuzakresowe Wi-Fi ac (2,4 i 5 GHz), NFC, superszybki modem LTE 1 Gb/sek. (to atut bardziej na przyszłość, niekoniecznie w Polsce), USB typu C w wersji 3.1, pełne wsparcie dla akcesoriów OTG oraz nowoczesny Bluetooth 5.0. Jednym brakiem jest chyba radio FM. Wszystkie te elementy działają dokładnie tak, jak trzeba – wliczając to GPS:

Jakość rozmów telefonicznych nie budzi większych zastrzeżeń, gdyż poziom maksymalnej głośności gwarantuje dobre słyszenie rozmówcy w praktycznie każdych warunkach. A skoro jesteśmy w tym temacie to warto jeszcze dodać, że Xperia XZ Premium jest dostępna w Polsce w wariancie Dual SIM, oznaczonym numerem kodowym G8142 (nasz egzemplarz to G8141, z jednym slotem). Co ważne, nie wymusza to na nas rezygnacji z rozszerzenia pamięci wewnętrznej, która nominalnie ma pojemność 64 GB, a faktycznie dostajemy niecałe 50 GB.

Możliwości muzyczne Xperii XZ Premium oceniam pozytywnie. Smartfon wyposażono we frontowe głośniki stereo dobrej klasy, które zapewniają dobrą jakość dźwięku. Może nie są one najlepsze na rynku (Alcatel Idol 4s ma lepsze), ale i tak zaliczam je na pozytyw. Podobnie jest z muzyką na słuchawkach, gdyż zaimplementowane rozwiązania pozwalają na obsługę nawet zaawansowanych słuchawek. Częścią wyposażenia jest jack 3.5 mm, z którego Sony nie zamierza na razie rezygnować. Wisienką na torcie jest fantastyczna aplikacja do obsługi muzyki, która jest moją ulubioną z tych preinstalowanych przez producentów.

Szukając miejsca dla czytnika linii papilarnych, Sony postawiło na klawisz włączania i wyłączania telefonu, który w przypadku Xperii XZ Premium znajdziemy na prawej krawędzi. To dość rozsądne i wygodne położenie, choć dla osób leworęcznych może być delikatnie problematyczne. Czytnik działa szybko i bezbłędnie, więc po przeprowadzeniu prawidłowej konfiguracji nie zawiedzie Was w żadnej sytuacji.

System

Xperia XZ Premium pracuje pod kontrolą Androida w wersji 7.1.1 Nougat. Sony nie próbuje robić z niego podstawy dla własnej nakładki systemowej, wprowadzając tylko takie zmiany, które mają wypełnić luki czystego Androida. Japończycy sporo uwagi poświęcili kwestii wyglądu i personalizacji, choćby poprzez motywy. Preinstalowane aplikacje to m.in. program do PlayStation, Amazon Shopping, Facebook czy spory pakiet apek od Google.