Doszło do kolejnego samozapłonu smartfona. I nie, tym razem nie jest to żaden z Samsungów, a Xiaomi Mi5. Chiński producent w żaden sposób nie poczuwa się do winy.
Na wieść o spalonym smartfonie większość od razu myśli, że zapewne chodzi o jeden ze sprzętów Samsunga, a wszystko to przez aferę z Galaxy Note 7 (i kilka przypadków z Galaxy S7/Edge), która raczej się już nie powtórzy. Tymczasem podobne incydenty zanotowano w przypadku innych producentów, takich jak Apple, Huawei czy Xiaomi. To właśnie ta ostatnia firma ma na koncie kolejny samozapłon.
- Fot. GizmoChina
- Fot. GizmoChina
- Fot. GizmoChina
Tym razem użytkownik Xiaomi Mi5 Pro poinformował serwis GizmoChina, że jego smartfon zapalił się i popatrzył mu trzy palce. Według właściciela najpierw obudowa się wybrzuszyła, a potem pojawiły się płomienie. Mężczyzna chwycił palący się smartfon i wyrzucił go przez okno, by ogień przypadkiem nie zajął jego mieszkania.
Poszkodowany skontaktował się z Xiaomi, ale firma odmówiła zajęcia się sprawą. Według producenta wszystkie jego smartfony są dokładnie sprawdzone i bezpieczne. Xiaomi sugeruje, że mogła to być podróbka, gdyż sprzęt został zakupiony na Aliexpress. Właściciel to sprawdził i według jego informacji sprzęt jest jednak oryginalny.
Serwis GizmoChina postanowił zająć się sprawą i skontaktował się z Xiaomi, ale jeszcze nie dostał odpowiedzi. Musimy poczekać na rozwój wypadków.
Źródło: GizmoChina
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.