Samsung ciągle pracuje nad implementacją czytnika linii papilarnych pod ekranem, który ma trafić do Galaxy Note 8. Producent ma jednak problem, przez który cały projekt jest zagrożony, co zapewne ucieszy Apple.
W świecie mobilnych technologii najciekawszą rywalizacją jest ta pomiędzy dwoma największymi graczami na rynku. Samsung i Apple już od kilku lat konkurują ze sobą na wielu polach, wliczając w to wyścig na wprowadzanie nowych rozwiązań. W tym roku Samsung wyprzedził swojego przeciwnika i jako pierwszy wprowadził bezramkowy design (oczywiście nie jako pierwszy w ogóle) i wszystko wskazywało na to, że jako pierwszy wprowadzi też czytnik linii papilarnych pod ekranem, konkretnie w modelu Galaxy Note 8. Okazuje się, że tak być nie musi, bo Samsung ma pewien problem.
Według nowego raportu rozwiązanie opracowane przez Koreańczyków cierpi na poważny mankament. Chodzi o to, że pole ekranu, pod którym schowany jest czytnik linii papilarnych, jest jaśniejsze niż jego reszta. Można powiedzieć, że skaner niby jest ukryty pod wyświetlaczem, ale ciągle go widać. Chyba nie muszę mówić, że taka sytuacja jest niedopuszczalna w produkcie tej klasy, co Galaxy Note 8.
Nowy raport zdaje się potwierdzać informacje sprzed dwóch tygodni, które mówiły o braku czytnika linii papilarnych zintegrowanego z ekranem w Galaxy Note 8. Jeśli Samsung rzeczywiście zachowa tę technologię aż do czasu premiery Galaxy S9, to przegra rywalizację z Apple w tym właśnie wyścigu. A obie firmy może wyprzedzić Vivo…
Źródło: Weibo
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.