Wygląda na to, że Apple chce, aby Twój iPhone w przyszłości stanowił cyfrową książeczkę zdrowia. Dzięki niej nie tylko łatwo otrzymasz wyniki badań, ale równie sprawnie przekażesz informacje o swoim stanie zdrowia lekarzowi, do którego się udasz.
Nie od dzisiaj wiadomo, że w iPhone’ach znajduje się aplikacja Zdrowie. Kolekcjonowane są w niej informacje nie tylko z programów fitnessowych, ale również pochodzące z zewnętrznych urządzeń. Z prezentacji iOS 11, podczas WWDC 2017 wiemy, że Apple zamierza rozbudować funkcjonalność tej sfery m.in. ułatwiając sposób wymiany danych pomiędzy zewnętrznymi maszynami na siłowni a Apple Watchem.
Niedawno jednak zrobiło się także głośno o tym, że w przyszłości iPhone miałby stać się „książeczką zdrowia”. Smartfon gromadziłby dane nie tylko o aktywności fizycznej i parametrach zdrowia, ale także o przebytych chorobach, wizytach u wybranych lekarzy, otrzymanych wynikach badań, sposobach leczenia, podawanych lekach itd. Do takich informacji dotarło CNBC, które dodało, że użytkownik miałby kontrolę nad dostępem do danych i mógłby je udostępniać lekarzowi. Dane jednak miałyby znajdować się w chmurze, stworzonej specjalnie na potrzeby tego rozwiązania.
Teraz padła informacja, że Apple nawiązało współpracę ze startupem Health Gorilla, który stworzył system cyfrowego zapisu i zbierania danych z różnych miejsc opieki zdrowotnej. Współpraca ma pomóc firmie z Cupertino szczególnie w obszarze zbierania danych diagnostycznych krwi czy kooperację ze szpitalami i laboratoriami. Zgromadzenie wybranych danych zajmuje obecnie do 10 minut.
Wiemy, że Apple powoli, ale sukcesywnie dokłada jeden element po drugim w ramach realizacji tego przedsięwzięcia. Wcześniej nie udało się to żadnej korporacji – czy zatem z Apple będzie inaczej? Na drodze na pewno pojawia się wiele wątpliwości odnośnie prywatności danych, sposobu ich kolekcjonowania i dostępu do nich. Wykradzione informacje mogłyby przecież przedstawiać całą sylwetkę zdrowia osoby „podaną na tacy”. Moim zdaniem istnieje jeszcze jeden problem – oprócz osób, które są zmuszone monitorować własne zdrowie – tak naprawdę większość ludzi niechętnie się do tego zabiera. Jeśli więc proces nie będzie maksymalnie zautomatyzowany to może nie odnieść sukcesu. Nie wspominając już o naszym kraju, gdzie do skorzystania z takiej innowacji na pewno nie dojdzie w najbliższym czasie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.