Zapewne każdy z nas słyszał choć raz o poważnych awariach telefonów. Jedne raziły swych użytkowników prądem, inne eksplodowały przy głowie lub samoczynnie się zapalały. Zazwyczaj mowa była o nieznanych chińskich markach i mieszkańcach państw azjatyckich. Pamiętajmy jednak, iż wypadki tego typu przytrafiają się nawet cenionym markom, o czym przekonał się pewien pasażer samolotu w Australii.
Sprawa dotyczy rejsu samolotu należącego do australijskich regionalnych linii lotniczych (Regional Express). Chwilę po lądowaniu maszyny na lotnisku w Sydney, iPhone jednego z pasażerów w zaczął świecić na czerwono i dymić (ponoć w obu przypadkach było to dość intensywne zjawisko). Na szczęście zimną krew zachowała stewardessa, która natychmiast chwyciła gaśnicę i „uspokoiła” sprzęt. Dzięki temu nikt z pasażerów i załogi nie ucierpiał.
Happy end nie zmienia faktu, iż miejscowe służby zarekwirowały smartfona (a ściślej mówiąc iPhone’a 4) w celu przeprowadzenia ekspertyzy. Dziennikarze The Sydney Morning Herald poinformowali jednocześnie, że nie był to jedyny przypadek zapłonu telefonu Apple w Australii. Ponoć na początku listopada zanotowano podobne zdarzenie (ale już bez udziału samolotu) z modelem iPhone 3GS.
Źródło: Onliner
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Oppo Find X8 Mini będzie bardzo smukłym smartfonem, który do tego nie zrezygnuje z wielkiej…
Ulefone Armor 28 Ultra rozbił bank. Smartfon ma 16 GB RAM, MediaTeka Dimensity 9300+, 1…
Choć może się to wydawać niesłychane, Huawei dominuje na rynku smartfonów. Składane telefony w Chinach…
Samsung Galaxy M35 5G ma nową cenę w Polsce. Teraz najbardziej opłacalnego Samsunga kupisz u…
Świeżutki iPhone 17 Air jednak nie będzie taki, jak się spodziewaliśmy. Jego rozmiary mogą niestety…
Motorola Razr 60 przed premierą zdradza pierwsze detale specyfikacji technicznej. Tańsza składana Motorola przynosi dobre…