myPhone Q-Smart Black Edition to smartfon z Biedronki, który może być Wasz za 299 złotych. Sprawdzamy, czy warto go kupić za tę niewygórowaną kwotę.
Parę dni temu do Biedronki trafił smartfon myPhone Q-Smart Black Edition, wyceniony na 299 złotych. Cena tego modelu sugeruje, że jest to propozycja dla mało wymagających klientów, którzy potrzebują telefonu z funkcjami smartfona. Postanowiliśmy sprawdzić, co potrafi myPhone Q-Smart Black Edition i czy warto go kupić.
Dane podstawowe | |
Wymiary | 72 x 144 x 9.1 mm |
Waga | 141 g |
Obudowa | klasyczna (zdejmowana osłona baterii) |
Standard sim | Micro-sim + Micro-sim, Dual SIM |
Data premiery | 2017 |
Ekran | |
Typ | IPS 5.0'', rozdzielczość 854x480, 196 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Spreadtrum SC7731C |
Procesor | 1.2 GHz, 4 rdzenie (ARM Cortex-A7) |
GPU | Mali-400 |
RAM | 1 GB |
Bateria | 2000 mAh |
Obsługa kart pamięci | microSD do 32GB |
Porty | USB (microUSB) |
Pamięć użytkowa | 8 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 7.0.0 Nougat |
Łączność | |
Transmisja danych | UMTS |
WIFI | 802.11 b/g/n |
GPS | A-GPS |
Bluetooth | 4.0 |
NFC | Brak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 5 MP, wideo HD Ready (1280x720), 22 kl/s, lampa błyskowa |
Dodatkowy | 2 MP, wideo VGA (640x480), 19 kl/s |
Już na samym wstępie muszę przyznać, że myPhone Q-Smart Black Edition to naprawdę ładny smartfon. Mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że pod względem prezencji ma niewielką konkurencję wśród podobnie wycenionych urządzeń.
Oczywiście nie ma co liczyć na minimalne ramki wokół ekranu czy proporcje 18:9, więc myPhone Q-Smart Black Edition wygląda dość klasycznie, ale elegancko. Front to przede wszystkim 5-calowy ekran, pod którym znajdziemy dotykowe klawisze funkcyjne Androida. Nie są one podświetlane, co może przeszkadzać, ale nie musi. Nad wyświetlaczem obecny jest głośnik, aparat i logo myPhone. Całość jest chroniona przed uszkodzeniami plastikiem, nie szkłem.
Klawisz włączania i wyłączania telefonu oraz przyciski służące do regulacji głośności trafiły na prawy bok urządzenia. Oceniam je pozytywnie, bo zostały sztywno osadzone w obudowie, a ich praca nie budzi zastrzeżeń. Złącze jack 3.5 mm zostało zaimplementowane na górnej krawędzi, gdzie towarzyszy mu port microUSB. Nie jest to dobre miejsce na jego położenie, bowiem podczas ładowania kabel utrudnia wygodne korzystanie ze smartfona.
Sporą niespodzianką jest materiał, z jakiego została wykonana większa część klapki telefonu. Mamy tutaj do czynienia z metalem, co w smartfonach tanich nie jest standardem i chyba nigdy nie będzie, więc plus się należy. Oczywiście nie jest to aluminium najwyższych lotów, jednak w dotyku nie przypomina taniej puszki, jak pewnie podejrzewała większość z Was. Co ważne, klapkę można zdjąć, uzyskując tym samym dostęp do baterii.
Na pleckach Q-Smarta BE widzimy logo producenta, nazwę telefonu, delikatnie wystający aparat i paski antenowe, oddzielające metal od plastikowych wstawek.
Projektanci testowanego smartfona zachowali się ostrożnie i postawili na optymalną dla wielu przekątną, więc myPhone Q-Smart Black Edition oferuje 5-calowy wyświetlacz. Niestety, prezentuje on treści w niskiej rozdzielczości 854×480, więc ostrość obrazu jest niedostateczna. Nawet mniej wprawne oko nie powinno mieć problemu w dostrzeżeniu pojedynczych pikseli. W ofercie myPhone i w wśród konkurencji znajdziemy kilka telefonów, które są niewiele droższe, a oferują matryce HD, więc to myPhone Q-Smart Black Edition wypada tutaj słabo.
Zastosowana matryca IPS oferuje niezłe kąty widzenia oraz poprawny kontrast. Jeśli chodzi o jasność maksymalną, to nasz kalibrator wskazał 347 cd/m2, więc widoczność w naprawdę mocnym słońcu nie jest najlepsza, ale w innych warunkach powinna być wystarczająca. Mnie bardziej drażniła wysoka jasność minimalna (28 cd/m2), przez którą nie da się komfortowo przeglądać treści w ciemnym pomieszczeniu czy w nocy. Na pocieszenie dostajemy czujnik światła, a to nie jest taka oczywistość w smartfonach z tej klasy cenowej. Nie mam zastrzeżeń do pracy panelu dotykowego, ale warto pamiętać, że jest on tylko dwupunktowy.
Słabą stroną ekranu Q-Smarta są barwy, gdyż brakuje im nasycenia, przez co sprawiają wrażenie wypłowiałych. Sercem telefonu nie jest niestety żaden z układów MediaTeka, więc nie znajdziemy tutaj technologii MiraVision, która mogłoby w tej sytuacji pomóc.
myPhone Q-Smart Black Edition został wyposażony w dwa aparaty. Aparat główny ma 5-megapikseli, choć może robić interpolowane zdjęcia o rozdzielczości 8-megapikseli; wspiera go pojedyncza, średnio skuteczna dioda LED. Aparat frontowy ma zaś 2-megapiksele.
Program do obsługi aparatów nie jest domyślną aplikacją dla Androida, której nie cierpię, co zaliczam na mały plusik. Nie mogę jednak powiedzieć, że przygotowana apka skradła moje serce, bowiem ma dwie denerwujące cechy: menu ustawień nie obraca się wraz z urządzeniem, a dostęp do filtrów i trybów można uzyskać tylko poprzez przeciągnięcie palcem u dołu ekranu, czego można nie zauważyć i żyć w przeświadczeniu, że żadnych trybów nie ma. Pozytywnie zaskoczyła mnie za to obecność trybu ręcznego. Jest on co prawda okrojony do kilku funkcji, ale to i tak ewenement w tej klasie smartfonów.
Niestety, możliwość manualnej korekty ustawień na nic się nie zda, bowiem myPhone Q-Smart Black Edition jest kiepskim fotosmartfonem. Akceptowalne fotki można uzyskać tylko w idealnych warunkach oświetleniowych, kiedy słońca nie jest ani zbyt dużo, ani zbyt mało. Najlepiej nadają się do tego pomieszczenia z dużymi oknami, bo przepuszczają one optymalną ilość światła. W innych przypadkach fotki są słabe lub tragiczne, co możecie zobaczyć sami, powiększając zdjęcia przykładowe. O sensownych fotkach w ciemności zapomnijcie.
Filmy nakręcimy w maksymalnej rozdzielczości HD, przy 22 kl./s. Szczerze mówiąc trudno mi opowiedzieć, jakiej jakości są te klipy, to trzeba po prostu zobaczyć.
Kompletną zagadką jest dla mnie sens implementacji aparatu frontowego. Zdaję sobie sprawę, że w tych czasach musi się on znaleźć na pokładzie każdego smartfona, ale ten w Q-Smarcie BE jest po prostu bezużyteczny i jak dla mnie mogłoby go nie być.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…
Aplikacja Uber wzbogaca się o udane nowości, które mogą przydać się także w okresie świątecznym.…
Najbliższy weekend może być uciążliwy dla klientów banku mBank. Bank zaplanował przerwę w działaniu swoich…
Do rodzinki ciekawych flagowców niedługo dołączy vivo X200s. On również otrzyma potężną specyfikację na czele…
Do walki z oszustami wydzwaniającymi do nas i wykradającymi nasze dane zostały wytoczone ciężkie działa.…