Zaledwie wczoraj informowaliśmy Was o aferze, jaka miała miejsce w Stanach Zjednoczonych. Mowa tutaj o przypadkach śledzenia poczynań swoich abonentów przez operatora sieci komórkowej IQ. W ramach przypomnienia: incydent został wykryty przez developera Trevora Eckharta. Zauważył on, że jego telefon wysyła do sieci informacje o każdej akcji podjętej przez niego samego za pośrednictwem telefonu komórkowego. Mamy tutaj na myśli pisanie wiadomości tekstowych, połączenia, odwiedzane witryny internetowe itp. O problemie zrobiło się bardzo głośno. Każdy zachodni portal pisał o tym wydarzeniu. Nic dziwnego, sprawa jest na tyle poważna, że musiała z tego wyniknąć większa afera.
Już wczoraj wieczorem operator starał się bronić swoich racji, aby uniknąć postępowania sądowego. Pani Rebecca Bace z Infidel, szanowany ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa, powiedziała że wprawdzie informacje te są wysyłane do operatora, ale jednak nie są one nagrywane, ani przechowywane w żaden sposób. Wszystkie informacje są zaszyfrowane i niedostępne dla nikogo z zewnątrz. Senator Al Franken sugeruje, że może to stanowić poważne naruszenie praw prywatności. Operator jednak zdecydowanie nie zgadza się z tymi zarzutami.
Informacje, które były faktycznie wykorzystywane w jakikolwiek sposób przez operatora stanowiły zaledwie mały odsetek tych wszystkich, które były doń wysyłane. Chodzi tutaj o kwestie takie, jak fakt czy połączenia i wiadomości były wysyłane w prawidłowy sposób oraz jak długo słuchawki pracują na jednym ładowaniu baterii. Miało to pomóc operatorowi w ustaleniu, jakie problemy napotykają na swej drodze abonenci ich sieci. IQ twierdzi również, że to wszystko dla dobra ich klientów.
Firma nie ma natomiast nic do powiedzenia na temat samego „oprogramowania śledzącego”. Dla użytkowników Androida jest ono w ogóle niewidoczne. Tym bardziej nie ma możliwości wyłączenia go, chyba że ktoś zna się bardzo dobrze na oprogramowaniu i jest w stanie obejść ten problem przy pomocy różnych trików i hacków. Jeśli chodzi o użytkowników iPhoen’a i ich oprogramowania iOS 5, to faktycznie widzą oni, że oprogramowanie jest obecne na ich słuchawkach, lecz również nie mogą go w żaden sposób wyłączyć. Operatorzy, tacy jak AT&T czy Sprint w USA, którzy również korzystają z podobnych metod pozyskiwania danych umywają ręce. Uważają, że sposób zbierania przez nich informacji jest bardzo mocno ograniczony i zgodny z amerykańską polityką prywatności.
Źródło: electronista.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.