Nie tak dawno informowaliśmy Was o nieco absurdalnej kwestii samozapłonu telefonu iPhone. Być może brzmi to nieco śmiesznie, a może nawet niedorzecznie, ale wbrew pozorom jest to bardzo poważna sprawa. Na przestrzeni czasu zdarzały się już przypadki, kiedy to telefony wybuchały i raziły swoich użytkowników. Tym razem sprawa wyglądała nieco inaczej – słuchawka po prostu zaczęła się żarzyć i dymić. Dzielna stewardessa pospieszyła na ratunek i bohatersko dzierżąc gaśnicę w ręku, zażegnała problem strumieniem płynu gaśniczego. W przypadku firmy Apple nie był to jedyny taki incydent, wcześniej miało miejsce bardzo podobne zdarzenie. Teraz do kolekcji wadliwych egzemplarzy dołączyło również dziecko Samsunga.
Na analogiczny problem natknął się użytkownik modelu Samsung Galaxy S II z edycji Skyrocket. Urządzenie znajdowało się w kieszeni właściciela, gdy ten nagle poczuł straszne gorąco wydobywające się z jej wnętrza. Szybko wyrzucił telefon, a ten stanął w płomieniach. Informację taką można było znaleźć na forum XDA-developers.
Incydent Apple można było przypisać, dobrze znanym problemom występującym w przypadku baterii litowo-jonowych, które mogą się przegrzać i od czasu do czasu ulec samozapłonowi. Awaria Samsunga wygląda bardzo podobnie, więc myślę że i za ten przypadek można winić baterię. Wywołanie samozapłonu zwykle wymaga jakiegoś wpływu czynników zewnętrznych, prawdopodobnie jest to powiązane z faktem, że w obydwu przypadkach użytkownicy telefonów znajdowali się w samolocie. Złośliwi twierdzą, że nawet w tej kwestii Samsung nie mógł sobie darować i też musiał skopiować Apple.
Źródło: XDA-developers
Ceny Samsung I9100 Galaxy S II
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.